Rodzina, przyjaciele i fani pożegnali w poniedziałek na cmentarzu Rakowickim w Krakowie Jerzego Bożyka – wokalistę, kompozytora jazzowego i działacza niepodległościowego. „Szczery, prawy, bez cienia fałszu, złośliwości, koniunkturalizmu” - wspominał zmarłego Jan Józef Kasprzyk, szef UdSKiOR.
Wspomnieniami o zmarłym dzielili się jego przyjaciele, rodzina. Brat artysty Piotr Bożyk wyjawił, że Jerzy, jako jeden z nielicznych Polaków, miał oficjalną rezerwację biletu lotu na Księżyc. Wspominano też podróż Jerzego Bożyka za koło podbiegunowe, gdzie poszukiwał UFO. Po powrocie z tej podróży został korespondentem magazynu ufologicznego, dla którego przygotowywał raporty na temat UFO w Krakowie. „Był niezwykłym człowiekiem” – podkreślił Piotr Bożyk.
Podczas uroczystości na cmentarzu Rakowickim głos zabrał m.in. podsekretarz stanu w kancelarii prezydenta RP Wojciech Kolarski, który – jak sam powiedział – przyszedł "w imieniu Rzeczpospolitej pożegnać wybitnego artystę, szlachetnego obywatela i dobrego człowieka". Przedstawiciel kancelarii prezydenta zwrócił uwagę m.in. na to, że Bożyk był zaangażowany w sprawy Polski, ale też pamiętał o Lwowie, w którym się urodził. Był też przykładem człowieka, który potrafił dbać o swoje pasje, karierę, a jednocześnie działać na rzecz dobra wspólnego.
Jerzy Bożyk kultywował wartości piłsudczyków, był bardem dorocznych Marszów Szlakiem Kadrówki - w ostatnich latach poruszał się już na wózku inwalidzkim, co nie przeszkadzało mu uczestniczyć w marszach. Jan Józef Kasprzyk, wieloletni komendant marszu i szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych (UdSKiOR) wystosował list, w którym pisze o Jerzym Bożyku jako o niezwykle barwnej postaci, obdarzonej wieloma talentami. W „szarym” okresie PRL-u – napisał szef UdSKiOR – humor i twórczość Jurka pozwalały „poczuć się człowiekiem wolnym, nietłamszonym przez system komunistyczny”. Z kolei podczas Marszów Szlakiem Kadrówki Bożyk dostarczał piechurom – wspominał Kasprzyk – „porcję anegdot o sobie, których nie powstydziłby się jego ulubieniec - gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski”.
„Warto też pamiętać, że Jurek stał zawsze po stronie Niepodległej Rzeczypospolitej” – podkreślił Kasprzyk. Z komunizmem walczył jeszcze będąc w strukturach Niezależnego Zrzeszenia Studentów.
„Kochał życie. Był szczery, prawy, nie było w nim cienia fałszu, złośliwości, koniunkturalizmu. Nigdy się nie poddawał, a wiemy wszyscy z jakimi problemami zdrowotnymi zmagał się w ostatnich latach. Był dla nas przykładem tego, że uśmiech nigdy nie powinien schodzić z twarzy” – opisywał zmarłego artystę szef UdSKiOR zaznaczając, że bez Bożyka Kraków nie będzie już taki sam.
Jerzy Bożyk urodził się 7 maja 1941 r. we Lwowie. Ukończył liceum muzyczne w Łodzi w 1959 r. Po ukończeniu szkoły rozpoczął współpracę z zespołami The Jazz Five Boys, Silver Jazz i Tiger Rag. Do 1976 r. koncertował na kontraktach w Czechosłowacji, Finlandii i Szwecji. W 1977 r. zdał państwowy egzamin piosenkarski u profesora Bardiniego. Następnie rozpoczął studia teatrologiczne na Uniwersytecie Łódzkim. Ukończył je w 1985 r.
Od 1982 r. członek krakowskiego zespołu jazzowego Beale Street Band. Wielokrotnie uczestniczył w Letnim Festiwalu Jazzowym w Piwnicy pod Baranami, a także otwierał Ogólnopolski Studencki Festiwal Piosenki Turystycznej YAPA. Od wielu lat był związany z krakowskim klubem Awaria.
Był promotorem polskiego autostopu i jazzu, tłumaczem języka słowackiego, teatrologiem, działaczem niepodległościowym, a także zapalonym turystą górskim.
W 2016 r. otrzymał brązowy Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis.
Po ciężkiej chorobie Jerzy Bożyk zmarł 16 lutego w Krakowie.(PAP)
Autor: Beata Kołodziej
bko/aszw/