Trzeci raz kresowiacy i narodowcy będą protestować przeciwko upamiętnieniu postaci abp. Andrzeja Szeptyckiego, którego pamiątkową tablicę odsłonięto w 2018 r. w gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego. "To tablica hańby" - uważa pisarz Stanisław Srokowski.
Tablicę odsłonięto 15 listopada 2018 r. z inicjatywy ustępującego prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza i władz Lwowa, miasta partnerskiego Wrocławia. Od tego czasu kresowiacy, narodowcy oraz środowiska patriotyczne zorganizowały dwie manifestacje protestacyjne. Trzecią zapowiedziano na najbliższy piątek.
Do rektora uczelni prof. Adama Jezierskiego w grudniu skierowano podpisaną przez 2,5 tys. osób petycję.
"Stanowczo protestujemy przeciw umieszczeniu w gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego kłamliwej tablicy upamiętniającej postać Andrzeja Szeptyckiego. Pretekstem, uzasadniającym takie oddanie czci metropolicie lwowskiemu i halickiemu obrządku bizantyjsko-ukraińskiego z lat 1900-1944, miały być lata 1884-1886, w których późniejszy arcybiskup studiował na Uniwersytecie Wrocławskim, na którym też w roku 1888 obronił doktorat. Fakty te stanowią wątki dziejów miasta i uczelni, stąd oczywiście nie należy ich usuwać ze zbiorowej pamięci. Zwracamy jednak uwagę na tradycję, zgodnie z którą historyczne postacie, zhańbione udziałem w zbrodniach, nie są upamiętniane w sposób równorzędny z osobistościami o dorobku szlachetnym i pozytywnym" - napisano w petycji do rektora uczelni.
Petycję skierowało Narodowe Forum Kresowe, a jej działacz pisarz Stanisław Srokowski poinformował w poniedziałek na konferencji prasowej, że listy z treścią petycji protestacyjnej wysłano również do profesorów wrocławskiej uczelni.
"To zadziwiające, ponieważ nikt nie odpowiedział na te listy. Nie zrobiły tego władze uczelni ani profesorowie. Nikt nie zareagował choćby w formie informacji, że nie podziela naszego zdania na temat tablicy. Czyżby na uniwersytecie panował strach?" - powiedział Srokowski w poniedziałek na konferencji prasowej.
Dodał, że skoro nie można liczyć na reakcje władz uczelni i kadry profesorskiej, to teraz Narodowe Forum Kresowe wyśle listy do studentów uniwersytetu. "Zależy nam, by młodzi ludzi, studenci poznali prawdę o arcybiskupie Szeptyckim. O tym, że szkalował polskie państwo, że kolaborował z Hitlerem i Stalinem oraz że jest współodpowiedzialny za ludobójstwo Polaków na Kresach. Dostawał co tydzień raporty o tych zbrodniach i nie reagował" - powiedział Srokowski.
Podkreślił, że tablica umieszczona w gmachu uczelni jest manipulacją, na którą trzeba zdecydowanie odpowiedzieć. "To jest tablica hańby i trzeba to wprost podkreślić i nazwać. Polacy zostali wypędzeni z Kresów, odbudowali Wrocław, odtworzyli ten uniwersytet z pomocą lwowskich profesorów, a teraz na tej uczelni zawisła tablica hańby upamiętniająca kolaboranta z Hitlerem i Stalinem, ukraińskiego faszystę, który nienawidził wszystkiego co polskie" – mówił Srokowski.
Przypomniał, że Szeptycki już w okresie międzywojennym był jednoznacznym wrogiem polskiej państwowości, a w okresie II wojny światowej bez reszty stanął po stronie najeźdźców i oprawców. "Był autorem wiernopoddańczych listów do Adolfa Hitlera, któremu gratulował militarnych sukcesów i w intencji planów wodza III Rzeszy Szeptycki odprawiał wielkie ceremonie religijne. W 1943 roku mianował kapelanów dla złożonej z ukraińskich ochotników 14. Dywizji Grenadierów SS" - powiedział pisarz.
Zdaniem autorów petycji, Szeptycki pozostał obojętny na błagania biskupów rzymsko-katolickich i ormiańskich, wzywających do przerwania potwornych zbrodni, jakimi było ludobójstwo Polaków ze strony ukraińskich nacjonalistów spod znaku OUN-UPA.
"Przeciwnie - Szeptycki mianował kapelanów UPA, grekokatolickich kapłanów, którzy święcili narzędzia zbrodni, a często osobiście dowodzili kolejnymi aktami przerażającego ludobójstwa. Grekokatoliccy księża, wyznaczani przez Andrzeja Szeptyckiego na kapłanów, w czasie mszy w swych cerkwiach odczytywali listy, zapowiadające wypełnienie rzek i jezior krwią Polaków" - napisano w petycji.
Stanisław Srokowski urodził się i mieszkał na Kresach, a w swej twórczości porusza głównie tę tematykę. Na kanwie jego opowiadania powstał m.in. scenariusz do filmu "Wołyń". Srokowski jest działaczem organizacji kresowych.
Do udziału w piątkowej manifestacji zachęcał Paweł Luberadzki z dolnośląskiego Obozu Narodowo-Radykalnego. "Będziemy protestować tak długo aż ta tablica zostanie usunięta. Chcemy informować wrocławian, kim tak naprawdę był arcybiskup Szeptycki" - dodał Luberadzki.
Halszka Bielecka z Fundacji Akademia Patriotów podkreśliła, że przekaz związany z protestem jest adresowany szczególnie do młodych ludzi. "Zależy nam, by młodzi ludzie, studenci mogli skonfrontować wiedzę z różnych źródeł. Dlatego po manifestacji zapraszamy też na wykład prof. Włodzimierza Osadczego o błogosławionym biskupie Grzegorzu Chomyszynie. Postaci mniej znanej, która miała do czynienia z arcybiskupem Szeptyckim" - powiedziała Bielecka.(PAP)
autor: Roman Skiba
ros/ wj/