Parlament Rosji mógłby się zająć zrewidowaniem oficjalnego potępienia w 1989 roku, przez parlament ZSRR, paktu Ribbentrop–Mołotow – postuluje w piątek w dzienniku „Izwiestija” dyrektor naukowy Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego (RWIO) Michaił Miagkow.
W artykule zatytułowanym "Mało zbadany pakt" zauważa on, że 23 sierpnia 2019 roku minie 80. rocznica podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow wraz z dołączonym do niego tajnym protokołem o podziale stref wpływów. "Okrągła data przyciąga uwagę, nie tylko historyków, ale i polityków. Przy czym, rośnie lawinowo liczba komentarzy naszych +partnerów+ na Zachodzie o winie Moskwy w ugodzie z Hitlerem, a zatem i w rozpętaniu II wojny światowej" - pisze Miagkow.
Podkreśla, że na mocy tajnego protokołu "ZSRR przypadały Zachodnia Białoruś, Zachodnia Ukraina, Estonia, Łotwa, Finlandia i Besarabia, to jest terytoria, które kiedyś wchodziły w skład Imperium Rosyjskiego". Nie wspomina, iż były to obszary należące do niepodległych w tym czasie państw.
Pomija również milczeniem dalsze postanowienie protokołu, iż "w razie terytorialno-politycznego przekształcenia obszarów należących do państwa polskiego sfery interesów Niemiec i ZSRR rozgraniczy się mniej więcej linią rzek Narew, Wisła i San", a kwestię, czy państwo polskie zostanie w jakiejkolwiek formie utrzymane, obie strony "rozstrzygną drogą przyjaznego porozumienia".
Zdaniem rosyjskiego historyka, porozumienie z Niemcami hitlerowskimi, a także tajny protokół, były odpowiedzią na układ monachijski zawarty w 1938 roku z Hitlerem przez państwa zachodnie. Pisze on również, iż "tajne porozumienia były wówczas praktyką pomiędzy różnymi państwami", a "taki układ o wzajemnej pomocy z tajnym protokołem zawarły Anglia i Polska w sierpniu 1939 roku".
W całym artykule wyraz "Polska" pojawia się jeszcze tylko raz, w sformułowaniu o "logicznej i trzeźwej" ocenie ZSRR, iż będzie ona wraz ze strefą nadbałtycką pierwszą ofiarą agresji Hitlera, skierowanej przez "Chamberlaina i spółkę" na wschód.
W opinii Miagkowa "pakt z Niemcami dał możliwość przesunięcia na zachód o setki kilometrów granic" ZSRR, a gdyby pozostały one bez zmian, "to Niemcy po agresji na ZSRR mogliby, po zaledwie kilku atakach z użyciem czołgów, pozbawić nas kluczowych centrów przemysłu". Twierdzi on również, że "pakt odroczył moment rozpoczęcia niemieckiej agresji na ZSRR", a "czas, którego potrzebował Wehrmacht, by pokonać odległość od nowej do starej granicy Związku Radzieckiego, był w znacznym stopniu decydujący dla mobilizacji sił Armii Czerwonej na rzecz oporu wobec agresora". Brak tu choćby wzmianki, że w rezultacie nieudolnego dowodzenia setki tysięcy żołnierzy przepadły na wschód od Bugu w szybko tworzących się niemieckich kotłach.
Dyrektor naukowy RWIO pisze także, że "zajęcie przez Armię Czerwoną we wrześniu 1939 roku Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi oraz przyłączenie w 1940 roku krajów bałtyckich uratowało życie milionom Żydów, Ukraińców, Białorusinów, Polaków i ludzi innych narodowości, których naziści skazali na ludobójstwo i unicestwienie".
"Jeśli chodzi o współczesne oceny radziecko-niemieckiego paktu z 23 sierpnia 1939 roku i tajnego dodatkowego protokołu, to wydaje się, że czas abyśmy przestali sypać głowę popiołem. Być może warto byłoby, aby Rosja (przede wszystkim deputowani Dumy Państwowej) zajęła się rewizją tych oskarżających ocen, które przyjęte zostały jeszcze na Zjeździe Deputowanych Ludowych ZSRR w grudniu 1989 roku" - proponuje Miagkow.
W zakończeniu artykułu wyraża ocenę, że "uznanie działań Związku Radzieckiego w owym czasie (tj. w 1939 roku - PAP) za słuszne, odpowiadające bezpieczeństwu narodowemu kraju i wpływające w ogromnym stopniu na fiasko niemieckiego blitzkriegu w 1941 roku, oznacza dzisiaj umocnienie wpływów międzynarodowych Rosji, a zatem także bezpieczeństwa całej wspólnoty międzynarodowej".
Teza, że pakt Ribbentrop-Mołotow pozwolił ZSRR odwlec początek wojny z Niemcami hitlerowskimi, była propagowana przez historiografię radziecką. Miagkow prezentował ją również w swych wcześniejszych publikacjach.
Dyrektor naukowy RWIO kieruje też Ośrodkiem Historii Wojen i Geopolityki przy Instytucie Historii Powszechnej Rosyjskiej Akademii Nauk (RAN). RWIO, którego przewodniczącym jest minister kultury Rosji Władimir Miedinski, w ubiegłym roku uruchomiło na terenie Lasu Katyńskiego wystawę na temat stosunków rosyjsko-polskich. Zdaniem badacza rosyjskiego Stowarzyszenia Memoriał Aleksandra Gurjanowa wystawa ta zawiera wiele przeinaczeń i przekłamań.
W grudniu 1989 roku Zjazd Deputowanych Ludowych ZSRR uznał, że "rozgraniczenie +stref interesów+ ZSRR i Niemiec oraz inne działania były z prawnego punktu widzenia sprzeczne z suwerennością i niepodległością wielu państw trzecich". Zjazd potępił podpisanie tajnego protokołu do paktu Ribbentrop-Mołotow i uznał "tajne protokoły za prawnie bezpodstawne i nieważne od chwili ich podpisania".
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ dmi/ mal/