Rada Pomocy Żydom „Żegota” była organizacją państwa polskiego, jedyną taką w całej okupowanej przez Niemcy Europie dedykowaną ratowaniu Żydów - powiedział w niedzielę w Gdańsku wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
Wiceminister kultury był gościem wernisażu wystawy „+Żegota+ – Rada Pomocy Żydom” otwartej w niedzielę w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku w ramach Obchodów Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
Sellin podkreślił, że ratowanie Żydów było „inspirowane i chrześcijaństwem i zwykłym humanizmem wielu Polaków, którzy oddolnie taką pomocy udzielali”. Wiceminister podkreślił, że wystawa jest „opowieścią o inicjatywie państwa polskiego”. „To zawsze, w czasach, kiedy walczymy o prawdę na temat tego, jak wyglądała rzeczywistość w Polsce w czasie II wojny światowej, zwłaszcza w czasie okupacji niemieckiej i kiedy się próbuje utrwalać fałszywe stereotypy na nasz temat i bardzo krzywdzące stereotypy na nasz temat, to warto zawsze przypominać, że nie byłoby Holokaustu gdyby przetrwało państwo polskie” – powiedział Sellin.
„Rada Pomocy Żydom +Żegota+ była organizacją państwa polskiego. To bardzo mocno podkreślajmy. To była jedna z organizacji państwa polskiego i jedyna taka w całej okupowanej przez Niemcy Europie dedykowana właśnie tej sprawie ratowania Żydów, i zorganizowana była przez struktury państwa polskiego. Każdy działacz +Żegoty+ był, można powiedzieć, oficerem cywilnym bądź wojskowym państwa polskiego” – powiedział Sellin.
„Ta autoryzowana władza (władza państwa polskiego - PAP) sprzeciwiała się mordowi Żydów, broniła polskich obywateli pochodzenia żydowskiego, opowiadała światu o tym, co się dzieje, bo świat nie chciał w to uwierzyć co się tutaj dzieje, wysyłała emisariuszy, wysyłała komunikaty, wysyłała raporty i wydawała też wyroki śmierci na nikczemników - na przykład na szmalcowników, za to, że zdradzają naród polski i państwo polskie” – podkreślił.
„Tak należy na tą sprawę patrzeć - jak zachowywało się państwo polskie czyli autoryzowana władza przez naród polski, a nie jak zachowywali się czasami jacyś nikczemnicy, bądź ludzie o niskim morale, którzy w tej sprawie zachowywali się nikczemnie. Bo to się w każdym narodzie zdarzało, a wiemy, że w czasie II wojny światowej, szczególnie w innych narodach, w czasie okupacji niemieckiej zdarzało się intensywnie” – podkreślił Sellin.
Wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej Grzegorz Berendt przypomniał, że opowieść o „Żegocie”, w tym przygotowywanie wystaw poświęconych tej organizacji, jest możliwe m.in. dlatego, że ludzie i instytucje, w których oni działali, pozostawili po sobie wiele świadectw „i możemy ich ofiarności i bohaterstwo zdokumentować i o nich mówić”.
Berendt podkreślił jednak, że – poza tysiącami członków „Żegoty”, których nazwiska znamy, „są dziesiątki tysięcy tych, których nazwisk nie znamy i nigdy nie poznamy, dlatego że oni udzielali pomocy doraźnej, często w sposób anonimowy”. „Pomogli komuś zdobyć pieniądze, nakarmili człowieka, który pukał do drzwi ich domu, ich mieszkania o zmierzchu czy też tuż przed godziną policyjną” – powiedział Berendt. Podkreślił, że „nie poznamy większości nazwisk tych, którzy pomogli Żydom szukającym pomocy przeżyć kolejny dzień, kolejną godzinę, a te dni, tygodnie i miesiące były kluczowe aby dotrwać do roku 1944 czy do 1945”.
„Dzięki pomocy Polaków, a na Kresach Wschodnich również Białorusinów, Ukraińców, Litwinów, kilkadziesiąt tysięcy polskich Żydów przetrwało po tak zwanej aryjskiej stronie” – dodał Berendt.
Otwartą w niedzielę wystawę przygotował IPN w 75. rocznicę powołania „Żegoty”. Planszowa ekspozycja przypomina tło historycznych zdarzeń leżących u genezy tej organizacji. Wystawa przypomina najważniejszych działaczy „Żegoty”, ale też te osoby, które udzielały się w jej lokalnych strukturach. Przybliża sposoby działania organizacji oraz problemy, jakie musieli pokonywać jej członkowie. Ekspozycja powstała z inicjatywy zastępcy prezesa IPN dr. Mateusza Szpytmy. Autorami wystawy są dr Marcin Urynowicz oraz dr Paweł Rokicki.
Jak przypomniał IPN, Rada Pomocy Żydom kryptonim „Żegota” była unikalną, tajną organizacją afiliowaną przy polskich władzach. Jej celem było ratowanie żydowskich współobywateli, masowo mordowanych przez okupanta niemieckiego w latach II wojny światowej. „Ryzykując własnym życiem, cywilni konspiratorzy ocalili z zagłady co najmniej kilka tysięcy osób” – poinformowali pracownicy Instytutu.
Działaczami Żegoty byli m.in. Władysław Bartoszewski oraz Irena Sendlerowa. Działająca do początku 1945 r. "Żegota" była jedyną w okupowanej przez Niemców Europie instytucją państwową ratującą Żydów od Zagłady. Została uhonorowana tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Po wernisażu w Kinie Muzealnym odbył się pokaz filmu „Paszporty Paragwaju” (reż. Robert Kaczmarek) opowiadającego mało znaną historię działającej w latach 1942–1943 w poselstwie RP w Bernie nieformalnej grupy złożonej z polskich dyplomatów oraz działaczy organizacji żydowskich, którzy ułatwiali Żydom pozyskiwanie paszportów państw Ameryki Południowej, tym samym ratując ich przed wywózkami do niemieckich obozów zagłady.
W ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką gdański oddział IPN organizuje pokazy „Paszportów Paragwaju” także w innych miejscowościach na terenie woj. pomorskiego i kujawsko-pomorskiego. Część seansów już się odbyła, a kolejne planowane są na na najbliższe dni.
Obchody Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów nawiązują do dnia, w którym Niemcy zamordowali w Markowej (dzisiejsze województwo podlaskie) rodzinę Ulmów. 24 marca 1944 r. życie stracili Józef Ulma, jego ciężarna żona Wiktora, ich szóstka małoletnich dzieci, a także ośmioro ukrywanych przez polską rodzinę Żydów z rodzin Didnerów, Grunfeldów i Goldmanów. (PAP)
autor: Anna Kisicka
aks/ par/