Członkowie i sympatycy środowiska narodowego po raz szósty pielgrzymowali w sobotę na Jasną Górę. W homilii ks. Henryk Grządko dziękował im za czyniono dobro oraz wzywał do obrony wartości i niezgody na zło. Duszpasterz ocenił, że ma miejsce „napaść cywilizacyjna na Polskę”.
"Pod znakiem tęczowej flagi próbuje się okraść nas z wartości wewnętrznych, takich jak prawda, miłość, życie ludzkie, rodzina oparta na małżeństwie, moralność oparta na Ewangelii i dekalogu. W zamian proponuje się nie wiadomo co" – mówił ks. Grządko, duszpasterz trzeźwości z Gorzowa Wielkopolskiego, zaproszony przez Młodzież Wszechpolską do odprawienia mszy na pielgrzymce narodowców.
"W imię czego? Ano, że można czynić zło. Tolerancja nie jest najwyższą wartością. Ona oznacza to, że szanujemy każdego człowieka, ale nie ma zgody na zło (...). Słowa +nie pozwalam+ były już w Polsce powiedziane. My nie możemy pozwolić na zło, ani w nas, ani wokół nas. Gdybyśmy to zrobili, zło opanuje nas, osaczy nas i będziemy musieli się poddać" – dodał duchowny, podkreślając, iż fundamentem Polski są wartości oparte na Chrystusie i jego Ewangelii.
"Nie ma pozwolenia dla samowoli, bałwochwalstwa" – dodał ks. Grządko, wzywając środowiska narodowe do obrony wartości. "To jest zadanie dla środowisk narodowych – mamy być tym miejscem, które broni wartości, które pomaga zwłaszcza naszym rodzinom (…), młodzieży, dzieciom, obronić wartości. My tego sami, o własnych siłach, nie zrobimy, dlatego potrzebujemy Boga" – wskazał duszpasterz, podkreślając brak zgody na demoralizację.
W homilii dziękował środowisku narodowemu za wszystko, co - jak mówił - jego członkowie i sympatycy uczynili dobrego. "Wiadomo, że każde działanie ludzkie nie jest doskonałe, ale jest dużo dobra; jesteście środowiskiem bardzo cennym i dlatego tak atakowanym" – ocenił ks. Grządko. Jego zdaniem, narodowcom próbuje się "przylepiać różne łatki, różne wyzwiska". Jak mówił, by to wytrzymać, potrzeba mądrości, którą można czerpać z wiary.
Ks. Grządko podkreślił, że "miłość jest jedyną rzeczą, którą tak naprawdę warto robić". "Dlaczego warto być w środowisku narodowym? Żeby bardziej kochać - bo tu mogę bardziej kochać" – powiedział ksiądz, wskazując, iż rozmaite przymioty – władzę, pieniądze, tytuły, popularność - warto mieć jedynie po to, by, jak mówił, "bardziej kochać". "Jeśli to nie prowadzi do miłości, to jest siano, to jest nic, pompowałoby tylko naszą pychę i doprowadziło do upadku" – podsumował.
Przestrzegał też przed największymi pułapkami, w jakie mogą wpaść politycy: luksusomanią, gigantomanią, arogancją i korupcją. "Módlmy się, żebyśmy nie wdali się w taki potrzask – naszym zadaniem jest służyć Bogu i ludziom; to nas rozwija" – mówił na Jasnej Górze gorzowski duszpasterz.
Przed mszą św. uczestnicy pielgrzymki spotkali się na błoniach jasnogórskich. Prezes Młodzieży Wszechpolskiej Ziemowit Przebitkowski ocenił, że uczestnictwo w jasnogórskiej pielgrzymce oznacza pokazanie wszystkim, co jest dla sympatyków ruchu narodowego najistotniejsze.
"Każde świadectwo jest w dzisiejszych czasach bardzo istotne. Jezus Chrystus powiedział: nie chowajcie światła pod korcem. Nie chowajmy światła pod korcem - światło razi w oczy demoliberalne tak zwane elity, światło pokazuje brzydotę, światło pokazuje niedoskonałości, światło pokazuje zdemoralizowanie. Oskarżają nas, oskarżają katolików, oskarżają Kościół katolicki dlatego, że jest ich wyrzutem sumienia. A naszym celem, naszym obowiązkiem jako katolików, jest być ich wyrzutem sumienia; i również wyrzutem swojego sumienia, jeżeli my coś na nim mamy" – mówił w wystąpieniu u stóp Jasnej Góry Przebitkowski.
Jak powiedział, od narodowców "musi rozpocząć się kreowanie człowieka nowoczesnego". Obecnie – ocenił – "rozgrywa się batalia, jak człowiek nowoczesny będzie wyglądał". "Demoliberałowie chcieliby, żeby był czczym i pustym produktem konsumpcjonizmu. My w człowieku widzimy coś więcej – my w człowieku widzimy odbicie Boga. I naszym obowiązkiem jest to, żeby dawać świadectwo" – powiedział Przebitkowski. "Nie możemy pozwolić sobie na odpuszczenie chociażby dwóch palców ziemi, którą mamy jako narodowcy, jako katolicy" – dodał, wzywając członków środowiska narodowego, by byli liderami w prowadzeniu innych ku dobru.
Prezes Młodzieży Wszechpolskiej podkreślił, że narodowcy nie przybyli do Częstochowy manifestować, ale zawierzyć się Matce Bożej i oddać cześć Bogu. Przestrzegał, by pobyt na Jasnej Górze nie przerodził się w – jak mówił – "pustą manifestację, pustą deklarację, w formę", ale by poszła za tym konkretna postawa i opowiedzenie się za dobrem.
Po mszy w jasnogórskiej Kaplicy Cudownego Obrazu narodowcy spotkali się w auli ojca Kordeckiego, gdzie m.in. dokonano zaprzysiężenia nowych członków Młodzieży Wszechpolskiej. Natomiast wieczorem, po modlitwie Apelu Jasnogórskiego, zaplanowano przemarsz pod pomnik Nieznanego Żołnierza.
Kontrmanifestację zapowiedziała na sobotni wieczór koalicja Antyfaszystowska Częstochowa, którą tworzą: Federacja Anarchistyczna Częstochowa – Autonomiczna Grupa Anarchistyczna, Tęczowa Częstochowa, stowarzyszenie Demokratyczna RP, partia Razem oraz Częstochowa bez Uprzedzeń.
"Po raz kolejny pod klasztorem jasnogórskim zbierają się neofaszyści z całego kraju. Będą promować swoją dyskryminacyjną i przemocową ideologię. Pokażmy im, że częstochowianki i częstochowianie się na to nie godzą, a Jasna Góra nie może być mekką skrajnej prawicy! Władze sprzyjają faszystom, policja sprzyja faszystom, Kościół i Jasna Góra sprzyjają faszystom. My nie! Zgromadźmy się licznie, aby wyrazić sprzeciw wobec postępującej faszyzacji" – napisali w portalu społecznościowym organizatorzy manifestacji.
Pielgrzymka środowisk narodowych na Jasną Górę także w ubiegłych latach budziła emocje. W ub. roku list otwarty do przeora Jasnej Góry wystosowało kilkadziesiąt osób i stowarzyszeń domagających się uniemożliwienia – jak napisali - środowiskom propagującym skrajny nacjonalizm, sprzeczny z wartościami chrześcijańskimi, głoszenia na terenie sanktuarium treści pogwałcających naukę Kościoła. Protestujący ocenili, że przebieg pielgrzymek środowisk narodowych jest zaprzeczeniem słów polskich biskupów i stanowi głęboką negację wynikających z nich wartości i postaw.
W odpowiedzi na tamten list przeor klasztoru o. Marian Waligóra napisał, że Jasna Góra jest otwarta dla wszystkich pielgrzymów i nie można ograniczać możliwości modlitwy, ale wymagany jest szacunek do tego miejsca i odpowiednie zachowanie. Podkreślił, że pielgrzymka według ustaleń paulinów z organizatorami ma mieć wyłącznie charakter modlitewny, religijny.
W sobotę prezes Młodzieży Wszechpolskiej apelował, by nie utrudniać pielgrzymom wyznawania wiary. Przypomniał, że także w okresie międzywojennym środowiska narodowe przybywały na Jasną Górę. Jak mówił, celem pielgrzymki jest zawierzenie pielgrzymów Bogu przez wstawiennictwo Matki Bożej. "Prosimy wszystkie osoby prowokujące, by to uszanować" – powiedział Ziemowit Przebitkowski podczas briefingu prasowego. Ocenił, że kontrmanifestantom chodzi przede wszystkim o przyprawienie pielgrzymce i jej uczestnikom "gęby".
Rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Marzoch uznał za "absurdalne", że - jak mówił - osoby niewierzące i antyklerykalne "chcą dyktować czy katolicy mogą pielgrzymować na Jasną Górę i kto może pielgrzymować na Jasną Górę". "My się na taki dyktat tej mniejszości, na tę ich dyktaturę nie godzimy. To jest w ich wydaniu czysty totalitaryzm, z którym twierdzą, że walczą. A to oni tworzą nową ideologię totalitarną, która chce dyktować, co kto gdzie może robić, co powiedzieć i o kim" – powiedział Marzoch.(PAP)
autor: Marek Błoński
mab/ pch/