Okrągły stół ws. oświaty będzie trwał dłużej niż jedno posiedzenie. Jego efektem powinno być wypracowanie rozwiązań prawnych – powiedziała wicepremier Beata Szydło. Patronat premiera nad obradami to sygnał, że jest to sprawa całego rządu – wskazała.
Pytana we wtorek w TVN24, kto będzie przewodniczył obradom okrągłego stołu w sprawie oświaty wicepremier powiedziała, że będą prowadzone w tej sprawie rozmowy.
"Będziemy o tym decydować, będziemy rozmawiać. Myślę, że również dzisiaj na Radzie Ministrów. (…) Na pewno okrągły stół będzie trwał dłużej niż jedno posiedzenie. Na pewno będzie więc potrzebna ze strony rządu reprezentacja, która będzie miała czas, będzie się mogła zaangażować i w perspektywie będzie potem odpowiadać i pracować nad projektami. Ja wyobrażam sobie, że okrągły stół to będzie wypracowanie pewnych rozwiązań prawnych" – powiedziała.
Dodała, że premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że będzie patronem okrągłego stołu. "Okrągły stół, jeżeli zostanie przyjęta ta formuła, którą będziemy proponować to będą (…) przynajmniej kilkurazowe spotkania grup roboczych. Według mnie powinna być również bardzo silna reprezentacja zewnętrznych ekspertów, więc grup roboczych na pewno będzie sporo" – wskazała.
"Premier, mówiąc, że jest patronem okrągłego stołu, dał jasny sygnał, że jest to sprawa całego rządu i cały rząd będzie chciał być zaangażowany" – dodała.
Zapewniła, że jest gotowa, by pracować przy okrągłym stole. Wskazała, że jeżeli będzie ze strony premiera taka propozycja, to się w niego zaangażuje.
Pytana, czy do obrad zostanie zaproszona opozycja, Szydło powiedziała, że "uważa, iż przy stole powinni usiąść wszyscy, również reprezentanci opozycji". "Myślę, że to pozwoliłoby na to, żeby móc wypracować rozwiązania, które i w kolejnej kadencji Sejmu, i w następnych będą wspólnymi propozycjami" – oceniła.
Zaznaczyła, że to premier będzie przedstawiał formułę i datę okrągłego stołu. "Gdybym to ja miała decydować, uważam, że również przedstawiciele opozycji powinni przy stole siedzieć" – dodała.
Jak zauważyła, obrady okrągłego stołu ws. oświaty nie są uwarunkowane zakończeniem strajku. "To są dwie różne kwestie. My zachęcamy, by protest przerwać, mówiłam o tym wielokrotnie. (...) Nie ma takiej woli ze strony partnerów społecznych. Jest zaproszenie do okrągłego stołu" – powiedziała.
Wicepremier pytana, czy dziwi się protestom nauczycieli, stwierdziła, że dziwi się o tyle, iż trwa realizacja podwyżek dla nauczycieli.
"Zrealizowaliśmy pierwszą podwyżkę w ub.r., kolejną w styczniu tego roku, we wrześniu chcemy zrealizować kolejny etap podwyżek. Dla mnie zastanawiające jest to, że tak bardzo silne protesty są w szkolnictwie wtedy, kiedy są podwyżki, a nie było ich, kiedy Platforma Obywatelska i PSL zamroziły wynagrodzenia nauczycieli i podwyżek nie było" – wskazała.
Wtorek jest drugim dniem egzaminu ósmoklasistów i dziewiątym strajku nauczycieli.
Rządowe propozycje dla nauczycieli to w sumie prawie 15 proc. podwyżki w 2019 r. (9,6 proc. podwyżki we wrześniu plus wypłacona już 5-procentowa podwyżka od stycznia), skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji. Rząd przedstawił także nowy kontrakt społeczny dla grupy zawodowej nauczycieli, obejmujący podwyżki i zmianę warunków pracy.
Forum Związków Zawodowych i Związek Nauczycielstwa Polskiego w trakcie negocjacji zmodyfikowały oczekiwania (początkowo upominały się o tysiąc zł podwyżki) i obecnie postulują 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury – 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września br.
Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" podpisała porozumienie z rządem. Zapisano w nim 15 proc. podwyżki w 2019 r. – 9,6 proc. podwyżki we wrześniu plus wypłacona już 5-procentowa podwyżka od stycznia, skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji. (PAP)
Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl
ktl/ joz/