Wielkość św. Wojciecha nie blaknie, pomimo upływu tylu wieków. Ten święty nadal fascynuje ludzi, nadal nas inspiruje – podkreślił w niedzielę w Gnieźnie abp Stanisław Budzik, który przewodniczył mszy św. odpustowej ku czci św. Wojciecha, głównego patrona Polski.
Metropolita lubelski abp Stanisław Budzik podkreślił w homilii wygłoszonej w trakcie mszy św. odpustowej ku czci św. Wojciecha, że w drugą niedzielę Wielkanocy „wspominamy ów moment w historii zbawienia, w którym śmierć i życie starły się w boju, po to, aby zwycięstwo Chrystusa Zmartwychwstałego stało się zadatkiem naszego zwycięstwa i zmartwychwstania”.
„Śmierć i życie starły się w boju także w historii świętego Wojciecha; wiernego sługi Chrystusa, patrona Polski, czczonego szczególnie tutaj, w Gnieźnie, w tym Wieczerniku Polskiego Millenium - jak powiedział św. Jan Paweł II 40 lat temu. W miejscu, gdzie przemawia do nas z jednakową zawsze mocą tajemnicza data tego początku, od którego liczymy historię Ojczyzny i zarazem Kościoła w dziejach Ojczyzny, historię Polski Zawsze Wiernej” – mówił hierarcha.
Arcybiskup podkreślił, że wszyscy „zgromadzeni na tym historycznym wzgórzu wołamy do św. Wojciecha słowami liturgii godzin: człowieku, człowieku Boży, który niosłeś płomień prawdziwej wiary pogańskim narodom, niech twoja wielkość okaże się dzisiaj całemu światu. Te słowa Wojciechowego hymnu spełniają się w historii naszego narodu i w historii Europy”.
„Wielkość Wojciecha nie blaknie, pomimo upływu tylu wieków. Ten święty nadal fascynuje ludzi, nadal nas inspiruje. Ciągle jest aktualna jego gorliwość misyjna, jego troska, aby nieść Ewangelię Chrystusa na krańce Ziemi tym, którzy jej nie znają, ale także tym, którzy o niej zapomnieli” – podkreślił.
Hierarcha wskazał, że fenomen polskiego patrona, pierwszego misjonarza męczennika na polskiej ziemi, jest niezwykły. Jak przypomniał, „patrząc po ludzku, Wojciech nie odniósł za życia sukcesu, raczej poniósł klęskę. Gdziekolwiek się pojawił, jakiekolwiek dzieło rozpoczął pojawiały się trudności, zmieniała się dynamicznie sytuacja”.
„Krótko św. Wojciech przebywał w Polsce, a jego wyprawa misyjna zakończyła się niepowodzeniem - tak to ocenia logika tego świata. Ale siostry i bracia, jakże inna jest logika Ewangelii przed chwilą usłyszanej. Jakże inna jest logika Krzyża, która wypływa z paschalnej ofiary i odzwierciedla się w eucharystycznej ofierze. Jest to logika pszenicznego ziarna, które musi obumrzeć, aby przynieść plon stokrotny. Zgodnie z logiką Krzyża śmierć jest początkiem życia, drzewo hańby staje się znakiem zbawienia, poniżenie jest wywyższeniem. Bo jeśli ziarno w ziemię nie upadnie, modlimy się dalej słowami Wojciechowego hymnu, zostaje samo, lecz kiedy obumrze znajduje życie i przynosi plony w stokrotnych kłosach” – wskazywał duchowny.
Hierarcha podkreślił również, że „ziarnem rzuconym w ziemię, które przyniosło stokrotny owoc stał się dla naszego Kościoła i narodu Prymas Tysiąclecia, czcigodny sługa Boży kardynał Stefan Wyszyński”. Jak przypomniał, w tym roku obchodzona jest właśnie 70. rocznica jego ingresu do Gniezna, do prymasowskiej archikatedry.
Abp Budzik nawiązał w homilii do inicjatywy wydania osobistych notatek prymasa Wyszyńskiego, które prowadził on przez ponad 30 lat. Jak mówił, zapiski te dokumentują „jego niestrudzoną, jego heroiczną służbę Kościołowi i Ojczyźnie”. Metropolita lubelski przypomniał, że pierwszy tom tej serii, zaplanowanej na około 30 woluminów, rozpoczyna się zapisem dokonanym właśnie w Lublinie w 1948 roku.
Abp Budzik przywołał w homilii m.in. zapiski prymasa Wyszyńskiego z jego ingresu do katedry prymasowskiej w Gnieźnie, który odbył się 2 lutego 1949 roku. „Przed kościołem św. Michała – zapisał w notatkach prymas - zebrało się duchowieństwo, kapituły, mnóstwo dzieci i młodzieży. Gorące przemówienia, adoracja Najświętszego Sakramentu w kościele i procesja do katedry przez miasto. Pomimo mroźnego dnia ulice - pisze dalej prymas – wypełnione ludnością miasta i delegacjami z archidiecezji. Wchodzimy do katedry przy odgłosie trąb i dzwonu Wojciechowego, składamy hołd relikwiom św. Wojciecha, w modlitwie oddając wszystkie prace i zamiary apostołowi Polski” – mówił hierarcha.
„Podziwiam wytrwałość tego ludu, który trwa na placu katedralnym pomimo chłodu. Wielką pociechą dla słabych jest ta żywa wiara, która każe przyjąć z uległością i zaufaniem biskupa przesłanego przez Stolicę Świętą. Przecież ci księża, ani ten lud niemal mnie nie zna, nie słyszał o młodym biskupie, który teraz ma odpowiadać przed Bogiem za ich dusze. Już tylko cud wiary może skłonić do szacunku. A gdy aż tyle doznaje się czci, jakże trzeba Bogu dziękować za łaskę wiary, która tak bardzo ułatwia nam kapłanom pracę. Wszystkie sprawy dnia dzisiejszego oddaje w ręce Maryi Najczystszej, której Jasnogórskie oblicze pragnę nadal nieść w swojej biskupiej pieczęci. Niech Królowa Polski panuje w prymasowskim herbie. Czasy są tak wyjątkowe, że wszystko co najdroższe w narodzie ma się skupić, aby starczyło sił do tej niełatwej drogi” – dodał duchowny.
Arcybiskup nawiązał w homilii także do niedawnego pożaru paryskiej katedry Notre Dame. Jak mówił, „na początku Wielkiego Tygodnia w tym roku cały świat wstrzymał oddech patrząc na płonący dach paryskiej katedry Notre Dame. Przez 800 lat uosabiała ona potęgę Francji, ale także geniusz chrześcijańskiej Europy. Młodzi ludzie w Paryżu i gdzie indziej, gromadzili się na spontanicznej modlitwie. Solidarność wyrażali przywódcy światowi, ludzie nauki, sztuki”.
„Nagle się okazało, że w kraju zlaicyzowanym, w Europie zapominającej o swoich chrześcijańskich korzeniach - wszyscy jednoczą się w obliczu zagrożenia świątyni. Przerażeni perspektywą utraty duchowego dobra, którego dotąd nie doceniali. Kiedy na drugi dzień strażacy stanęli na progu ocalonej po części katedry, świat obiegło zdjęcie jaśniejącego Krzyża, górującego w prezbiterium nad zwaliskiem przepalonych elementów dachu, które spadły przez otwór w sklepieniu. Jakiż niezwykły symbol mocy Chrystusowego Krzyża. Jaki wymowny znak Zmartwychwstania” – podkreślił arcybiskup.
Jak dodał, „słowa św. Jana Pawła II, wypowiedziane w Gnieźnie 40 lat temu, brzmią w tym kontekście niezwykle aktualnie, wręcz proroczo”. „Przyjmijmy te słowa, jako wyzwanie i zadanie dla Europy, dla Polski, dla nas osobiście” – zaapelował.
„Ten papież - mówił o sobie Jan Paweł II świadom niezwykłości i historyczności momentu, w jakim się wtedy znalazł w tym miejscu, po raz pierwszy następca św. Piotra w Gnieźnie. Ten papież - mówił - ten świadek Chrystusa, miłośnik Jego Krzyża i Zmartwychwstania, przychodzi dziś na to miejsce, aby dać świadectwo Chrystusowi żyjącemu w duszy Jego własnego narodu. Chrystusowi żyjącemu w duszach narodu, które kiedyś przyjęły go jako Drogę, Prawdę i Życie. Przychodzi więc wasz rodak, papież, aby wobec całego Kościoła, Europy i świata wołać wielkim wołaniem” – mówił arcybiskup.
„Przychodzi ukazywać te drogi, które na różny sposób prowadzą z powrotem w stronę wieczernika Zielonych Świąt, a mówił to w Zesłanie Ducha Świętego, w stronę Krzyża i Zmartwychwstania. Przychodzi, aby te wszystkie ludy i narody, wraz ze swoim własnym, przygarnąć do serca Kościoła, do serca matki Kościoła, której ufa bezgranicznie” – dodał.
W trakcie mszy św., odprawianej na placu przy katedrze, prymas Polski abp Wojciech Polak przekazał Pismo Święte przedstawicielom młodzieży, zaś abp. Salvatore Pennacchio, nuncjusz apostolski w Polsce, poświęcił i nałożył krzyże misyjne duchownym i świeckim przygotowującym się do podjęcia w najbliższym czasie pracy apostolskiej na terenach misyjnych.
W niedzielnych uroczystościach ku czci św. Wojciecha wzięli udział pielgrzymi z Polski i z zagranicy. Wśród nich przedstawiciele episkopatu Polski oraz biskupi z zagranicy, parlamentarzyści, przedstawiciele władz regionalnych i samorządów lokalnych, reprezentanci środowisk naukowych i kulturalnych, liderzy i członkowie ruchów, organizacji i stowarzyszeń katolickich oraz duszpasterstw środowiskowych.
Tegoroczne uroczystości w szczególny sposób nawiązywały do przypadających w tym roku jubileuszy: 70. rocznicy ingresu kard. Stefana Wyszyńskiego do katedry gnieźnieńskiej, 40. rocznicy pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny i Gniezna oraz 30. rocznicy istnienia gnieźnieńskiej Caritas.
Po mszy św. odpustowej pielgrzymi uczestniczący w uroczystościach zostali zaproszeni na piknik rodzinny na Wzgórzu Lecha. W programie przewidziano występy artystyczne, konkursy z nagrodami, gry i zabawy dla dzieci. W niedzielę pielgrzymi mogą także bezpłatnie zwiedzić Muzeum Archidiecezjalne, zobaczyć skarbiec katedralny, a także podziemia i wieżę katedry.
Odpust zakończy się w niedzielę późnym popołudniem Nieszporami w bazylice prymasowskiej w Gnieźnie. Po Nieszporach, zgodnie z tradycją, prymas Polski udzieli błogosławieństwa dzieciom.
Główny patron Polski, patron archidiecezji gnieźnieńskiej i Gniezna św. Wojciech urodził się w czeskich Libicach w 956 roku. W wieku 27 lat został biskupem praskim. Wypędzony z Pragi przybył do Gniezna na dwór księcia Bolesława Chrobrego. Zginął tydzień po rozpoczęciu misji w Prusach. Jego ciało wykupił od Prusów Bolesław Chrobry. Według legendy zapłacił za nie tyle kilogramów złota, ile ważyło. Relikwie misjonarza - męczennika umieszczono na ołtarzu romańskiej katedry w Gnieźnie. (PAP)
autor: Anna Jowsa
ajw/ skr/