Nikt nie ma prawa prywatyzować zwycięstwa w II wojnie światowej, ani mówić, że byłoby ono możliwe bez Ukraińców; ich zaangażowanie w zwycięstwo było ogromne – oświadczył w czwartek prezydent elekt Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Nowo wybrany szef państwa w Dniu Zwycięstwa odwiedził grób swojego dziadka, weterana wojennego Semena Zełenskiego, w rodzinnym Krzywym Rogu. „Szkoda, że tak rzadko wspominamy weteranów, swoich dziadków i babcie. Musimy być im wdzięczni każdego dnia” – napisał Zełenski na Facebooku.
Prezydent elekt nazwał 9 maja Dniem Podzięki. „Podzięki za to, że nieludzka ideologia nazizmu na zawsze odeszła w przeszłość. Podzięki dla tych, którzy walczyli przeciwko nazizmowi i zwyciężyli. Jesteśmy wdzięczni za możliwość narodzin i życia” – podkreślił.
Zełenski zaznaczył, że II wojna światowa dotknęła każdej ukraińskiej rodziny. „Nikt nie ma prawa prywatyzować zwycięstwa w II wojnie światowej, ani mówić, że byłoby ono możliwe bez Ukraińców” – oświadczył.
Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina, który powiedział w 2010 roku, że Rosja wygrałaby II wojnę światową nawet wtedy, gdyby nie była zjednoczona z Ukrainą w ramach ZSRR.
Od 2015 roku Ukraina obchodzi zakończenie II wojny światowej 8 maja, jednak 9 maja pozostaje na Ukrainie świętem państwowym oraz dniem wolnym od pracy.
W czwartek w Kijowie odbyła się demonstracja pod hasłem „Nikt nie został zapomniany, nic nie zostało zapomniane”, w której wzięli udział politycy partii prorosyjskich. Jej uczestnicy przyszli ze zdjęciami swoich bliskich, którzy walczyli w II wojnie światowej.
Były także kontrdemonstracje, podczas których niesiono m.in. plakaty ze zdjęciami postaci z amerykańskich filmów o superbohaterach. Podczas obchodów Dnia Zwycięstwa nie doszło do incydentów.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ akl/ mal/