Po ponad 70 latach do Polski wrócił jeden z najcenniejszych pasteli Stanisława Wyspiańskiego „Portret trzech panien Bobrówien”. Właściciel dzieła zgodził się na jego pokazanie na wystawie „Wyspiański. Posłowie” w Muzeum Narodowym w Krakowie.
Obraz powstał w Krakowie w roku 1894, tuż przed wyjazdem Stanisława Wyspiańskiego do Paryża. Artysta sportretował trzy siostry: Marię, Jadwigę i Annę, córki Wacława Michała Bobra, który był zarządcą majątku hrabiego Józefa Szembeka w Porębie Żegoty.
Pastel należał do kolekcji prywatnych: najpierw do sportretowanych sióstr, później kupił go Włodzimierz Żuławski, a w latach 30. XX w. mieszkający w Łodzi chemik Hilary Stykolt, który po II wojnie światowej osiadł w Kanadzie. Obraz znany był tylko z czarno-białych reprodukcji. Po zakupieniu na aukcji przez kolejnego kolekcjonera został sprowadzony do Polski.
"Rok 1894 był specyficzny w twórczości Stanisława Wyspiańskiego. Artysta zaczął używać kredek pastelowych i widać w tym obrazie, że jest to moment, gdy posługuje się tą techniką z wirtuozerią. Pastel jest kładziony gęsto, w sposób bardzo malarski, później Wyspiański przeszedł do tego, że pastel staje się rysunkiem, nie ma tak mocnych warstw koloru" – mówiła kurator Magdalena Laskowska, która wspólnie z Łucją Skoczeń-Rąpałą przygotowała wystawę "Wyspiański. Posłowie".
"Portret trzech panien Bobrówien" to jedna z nielicznych prac – poza portretami rodzinnymi – na której Wyspiański uwiecznił trzy osoby. Są tam także przedmioty: zegarek z busolą, książki i podkowa.
Z dziennikarzami spotkała się w czwartek Anna Maciejowska z domu Pazdanowska, wnuczka Jadwigi Bobrówny, która wyszła za mąż za swojego korepetytora Tadeusza Pazdanowskiego. "Pamiętam babcię, jako osobę poważną, chodzącą ubraną na czarno. Mieliśmy do niej wielki respekt. Dziadek bardziej się nami opiekował, chodził z nami na grzyby, uczył nas języków oraz wierszy" – wspominała.
Dodała, że to pradziadek Wacław Michał Bóbr zaprosił Stanisława Wyspiańskiego do Poręby Żegoty, żeby sportretował jego córki sądząc, że będzie to dla nich cenna pamiątka. Siostry na początku XX wieku sprzedały obraz i podzieliły się pieniędzmi. "Maria była bardzo wesoła, moja babcia była najbardziej poważna, a Andzia bardzo lubiła muzykę. One wszystkie uczyły się grać na fortepianie, muzykowały. Siostry lubiły się i szanowały, pisały do siebie" – opowiadała Anna Maciejowska.
"Nie wiedzieliśmy, co stało się z obrazem. Myśleliśmy, że zginął, na szczęście przetrwał. Dla mnie to bardzo wzruszająca chwila, tak jakby historia zatoczyła koło" - podkreśliła.
Dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie Andrzej Betlej mówił, że portret, znany do tej pory wyłącznie z reprodukcji, jest ozdobą wystawy Muzeum Narodowego w Krakowie i ze względu na swoją historię – historię rodzinną - zyskuje na wartości. "To dla mnie coś szczególnie wzruszającego" – powiedział Betlej. Dodał, że ponad rok temu właściciele obrazu mieszkający za granicą zaproponowali, by Muzeum Narodowe w Krakowie kupiło go od nich. "Podjęliśmy negocjacje, niestety nie zakończyły się sukcesem. Ale cały czas monitorowaliśmy losy tego dzieła, w momencie, kiedy doszło do jego sprzedaży zapytaliśmy właściciela o możliwość jego wypożyczenia. Cieszę się, że się udało" – mówił dyrektor MNK. Zdradził, że to nie ostatnie dzieło, które uzupełni prezentację twórczości Wyspiańskiego.
Ze Stanisławem Wyspiańskim związana będzie sobotnia Noc Teatrów w Krakowie. W holu gmachu głównego Muzeum Narodowego balet Cracovia Danza pokaże spektakl "Wyspiański. Taniec dźwiękiem słów", w którym gościnnie udział weźmie krakowski aktor Aleksander Fabisiak. Bezpłatne wejściówki można pobierać do wyczerpania miejsc w kasie muzeum.
Wystawa "Wyspiański. Posłowie", na której pokazywany jest portret Bobrówien, potrwa do 29 września. Można na niej zobaczyć pochodzące z kolekcji prywatnych prace Stanisława Wyspiańskiego oraz dzieła malarskie i graficzne jego studentów m.in. Jana Rembowskiego, Kazimierza Sichulskiego, Henryka Uziembły, Jana Bulasa oraz batiki z pracowni Antoniego Buszka.(PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ agz/