Uczestnicy XX Światowego Zjazdu i Pielgrzymki na Jasną Górę apelowali o upamiętnienie ofiar ukraińskiego nacjonalizmu. – Fundamentem kultury chrześcijańskiej, europejskiej, jest szacunek dla zmarłych – podkreślił podczas homilii ks. Tadeusz Isakowicz Zaleski.
Na Jasną Górę przybyły tysiące uczestników pielgrzymki środowisk kresowych. W homilii podczas mszy świętej w kaplicy NMP na Jasnej Górze ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski przypomniał o konieczności właściwego upamiętnienia tysięcy ofiar nacjonalizmu, które do tej pory czekają na godny pochówek.
"To bolesna sprawa - zakaz pochówku ofiar ludobójstwa i żołnierzy, którzy polegli w czasie I i II wojny światowej za Kresy. Zakaz barbarzyński, wydany przez władze Ukrainy, która czerpie ogromną pomoc finansową z Polski i jednocześnie odpłaca się tym zakazem. Dzisiaj na Jasnej Górze wołamy do wszystkich o to, niezależnie, jakie funkcje pełnią, że rzeczą podstawową, fundamentem kultury chrześcijańskiej, europejskiej, jest szacunek dla zmarłych. Trzeba tych ludzi ekshumować, oznaczyć. Już nie chodzi o stawienie pomników, ale o zwykły krzyż, bo często mordowano ich tylko za to, że byli członkami kościoła rzymskokatolickiego" - powiedział ks. Isakowicz-Zaleski.
Duchowny przypomniał, że w tym roku przypadają rocznice 450-lecia podpisania Unii Lubelskiej, będącej aktem woli wspólnego życia w granicach Polski wielu narodów, ale także rocznica drugiej fali ludobójstwa na terenach Małopolski Wschodniej dokonanego przez Ukraińców.
"Po wymordowaniu Wołynia oddziały krwawe, które wyznawały hasło +Ukraina tylko dla Ukraińców+ dokonały kolejnego barbarzyńskiego aktu mordując dziesiątki tysięcy kobiet, dzieci starców tylko dlatego, że byli Polakami. To także tragedia wioski moich dziadków wymordowanej 28 lutego 1944 roku. To tragedia Huty Pieniackiej wymordowanej przez Ukraińców z SS Galizien. (...) To tragedie setek, może tysięcy miejsc i ludzi mordowanych przez tych, którzy chcąc wolnej Ukrainy budowali ją na krwi i nienawiści. Dziś pamięć ta jest spychana na margines ze względu na poprawność polityczną, sojusze z oligarchami ukraińskimi. Pamięć o tych wydarzeniach przenoszą dziś głównie rodziny. (...) Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary" - powiedział kapłan.
Ksiądz Isakowicz-Zaleski zaapelował o pamięć wszystkich ludzi, którzy przy kolejnych zrywach niepodległościowych walczyli o utrzymanie polskości i wiary chrześcijańskiej na Kresach zarówno podczas walk w 1918, jak i 1944 r. Przypomniał także o żołnierzach Armii Krajowej i innych formacji polskich, którzy w 1944 r. wyzwalali Lwów, Wilno, a następnie często byli mordowani przez żołnierzy sowieckich lub trafiali do katowni NKWD i UB.
Po mszy świętej, uczestnicy zjazdu przeszli w marszu pokoleń pod figurę Matki Bożej, gdzie ułożono Krzyż Pamięci Ludobójstwa OUN/UPA i odbył się apel poległych.
Jan Skalski, prezes Światowego Kongresu Kresowian w rozmowie z PAP wyraził żal z powodu braku postępu w rozmowach na temat upamiętnienia historii Kresów.
"Znaczna część wydarzeń historii Polski ma związek z Kresami. Jedna placówka w Lublinie to zdecydowanie za mało. Powstają też inicjatywy oddolne, ale pamięć milionów ludzi wymaga poważniejszego potraktowania tematu. Dlatego jesteśmy zwolennikami utworzenia centralnego muzeum pamięci Kresów i Kresowian. Odpowiednie miejsce w Warszawie z pewnością się znajdzie" - powiedział Skalski.
Podczas kongresu postulowano utworzenie ośrodków adaptacyjnych dla Polaków, którzy chcieliby przyjechać do Polski ze wschodu.
"Niemcy już to zrobili. Inni też potrafią zadbać o swoich rodaków. Czas, by także państwo polskie pomyślało o Polakach, którzy często wbrew swej woli zostali za granicami ojczyzny" - uważa Skalski.
W swoim wystąpieniu Skalski przypomniał, że środowiska kresowe wielokrotnie interweniowały w przypadkach gloryfikowania i szerzenia kultu zbrodniarzy na Ukrainie, nie zapominając o sprawiedliwych Ukraińcach, którzy często płacili życiem za przeciwstawienie się mordercom Polaków z OUN i UPA.
"Nie jesteśmy tu od podważania ładu międzynarodowego. My jesteśmy od trwania, choćby w sercach i pamięci na Kresowej Ojcowiźnie i od twardej, nieugiętej obrony praw Kresowian wszędzie tam, gdzie byłyby naruszane lub poddawane w wątpliwość" - podkreślił prezes Skalski. (PAP)
autor: Marek Szczepanik
masz/ wj/