Na wileńskim Cmentarzy na Rossie przy grobie, w którym spoczywa matka Józefa Piłsudskiego i serce marszałka, w czwartek tradycyjnie odbyły się uroczystości Święta Wojska Polskiego.
W Mauzoleum Matki i Serca Syna wieńce złożyli przedstawiciele ambasady polskiej na Litwie, społeczności polskiej, kombatanci, harcerze oraz goście z Polski.
"Co roku w dniu 15 sierpnia spotykamy się właśnie tutaj, na Rossie, przy grobowcu Matki i Serca Syna, aby w szczególny sposób uczcić rocznicę zwycięstwa nad bolszewikami" - powiedział radca ambasady Marcin Grabowicz, przemawiając do zebranych w imieniu własnym i ambasador Urszuli Doroszewskiej.
Radca podkreślił, że "zwycięstwo nad Wisłą obroniło także Litwę i Łotwę". "Dzięki temu nie podzieliły one losu Gruzji, Armenii i Azerbejdżanu, które w sowiecką niewolę wpadły na kilka pokoleń" - wskazał.
"Niepodległa Rzeczpospolita i my, współcześni Polacy, winni jesteśmy weteranom walk o niepodległość najwyższą wdzięczność i szacunek" - powiedział attache obrony ambasady polskiej na Litwie, ppłk Piotr Sadyś.
Przytaczając współczesne przykłady dbałości Polski, we współpracy z sojusznikami NATO i UE, o niepodległość i bezpieczeństwo, Sadyś wskazał, że Święto Wojska Polskiego jest też dniem "wspomnień o bohaterach polskich wojen", dniem, w którym "oddajemy cześć obrońcom naszej niepodległości".
Wśród uczestników czwartkowej uroczystości na Rossie byli m.in. przedstawiciele Klubu Rekonstrukcji Historycznej "Garnizon Nowa Wilejka", którzy tego dnia zapalili znicze również na grobach żołnierzy polskich na innych cmentarzach w Wilnie i na Wileńszczyźnie.
Waldemar Szałkowski, prezes Klubu i nauczyciel historii w jednej w wileńskich szkół z polskim językiem nauczania, w rozmowie z PAP wskazał, że w podręcznikach szkolnych na Litwie postać marszałka Piłsudskiego jest oceniana niejednoznacznie. "W negatywnym świetle przedstawia się fakt zajęcia Wilna w październiku 1920 roku, ale pozytywnie pisze się o Bitwie Warszawskiej", która została stoczona w dniach 13-25 sierpnia 1920 r. - powiedział Szałkowski. "Jest to dobra zmiana w litewskiej historiografii" - przyznał.
Dyrektor Instytutu Historii Litwy, prof. Alvydas Nikżentaitis w środowej rozmowie z wileńską rozgłośnią Znad Wilii określił zwycięstwo Bitwy Warszawskiej mianem "prawdziwego cudu". "Prawdopodobnie, gdyby nie to zwycięstwo, Litwa utraciłaby swą niepodległość o 20 lat wcześniej i byłaby dzisiaj w sytuacji obecnej Białorusi czy Ukrainy" - ocenił.
Nikżentaitis poinformował, że litewscy historycy na 100. rocznicę Bitwy Warszawskiej opracowują materiał o wpływie bitwy na losy Litwy.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ cyk/ pat/