Wiek XIX był wiekiem pary i… słowa. Wiek XX był wiekiem elektryczności i obrazu. Ikoniczne zdjęcia (pierwsze zakotwiczone jeszcze w latach tysiąc osiemsetnych, ale w istocie przynależne już kolejnemu stuleciu) były i są korzeniami masowej wyobraźni, mówią o burzliwej historii ludzkości ostatnich dziesięcioleci więcej niż opasłe tomy. Książka-album pokazująca najważniejsze z nich jest świetnym podręcznikiem historii i podróżą w przeszłość. Przez autorski wybór fotografii Jakub Kluza (twórca fanpage’a Krótka Historia Jednego Zdjęcia) podpowiada, jak można „widzieć” historię i ją opowiadać.
1903 – samolot braci Wright na 12 sekund odrywa się od ziemi. John T. Daniels uwiecznia ten moment na fotografii.
1925 – Maria Skłodowska-Curie i Albert Einstein spacerują nad brzegiem Jeziora Genewskiego.
1941 – łódzkie getto, Chaim Rumkowski wita Heinricha Himmlera
1967 – Wietnamczycy biorą do niewoli amerykańskiego pilota Johna McCaina
1989 – Adam Michnik wznosi w Magdalence toast za zdrowie Wojciecha Jaruzelskiego.
…i tak dalej. Zdjęcia momentów historycznych i tych, które historii niejako „towarzyszyły”, gdzieś obok, poza głównym nurtem: mecze polskiej reprezentacji czy portret Władysława Broniewskiego z córką. Gdy obrazy te są ułożone obok siebie, sąsiadują, widać, jak zmieniał się świat zlepiony z najróżniejszych obrazów, jak kalejdoskop, na który składają się historie codzienne i te wyjątkowe, dziejowe.
Wydana przez Znak książka ma swój początek w internecie. Na Facebooku istnieją setki, jeśli nie tysiące podobnych stron, na których ludzie dzielą się zarówno prywatnymi, jak i wydobywanymi z przestrzeni publicznej fotografiami ilustrującymi przemijanie. „Historia jednego zdjęcia” wpisuje się w ten nurt.
„Człowiek średniowiecza przez całe swoje życie przyswajał o wiele mniej informacji niż my dziś w jeden dzień. Jeszcze za czasów mojej młodości za generowanie tego strumienia wiedzy w skali makro odpowiadało starannie wyselekcjonowane grono: autorów książek, dziennikarzy gazet, czy prezenterów telewizyjnych. Dziś autorem sensacyjnego newska, błyskotliwego politycznego komentarza czy twórcą popularnonaukowego kanału video +może być każdy – to rodzi wspaniałe możliwości, ale i niemałe zagrożenia+” – pisze we wstępie autor wyboru i opisów zdjęć. Mimo pozornego chaosu udało mu się stworzyć ciekawe zestawienie, być może zachęcające czytelników/widzów do tworzenia własnych zbiorów „zdjęć wszech czasów”.
Jeszcze jedna zaleta: Facebook kierując się „zasadami społeczności”, konsekwentnie odrzucał możliwość umieszczenia na fanpage’u zdjęcia Marilyn Monroe topless. A papierowe wydanie… papier jest bardziej tolerancyjny.
Książka „Krótka historia jednego zdjęcia” ukazała się nakładem wydawnictwa Znak.
Źródło: MHP