Adwokata uczestników Czerwca 1956, mec. Stanisława Hejmowskiego upamiętnili w poniedziałek w Poznaniu uczniowie biorący udział w przedsięwzięciu pt. "Światełko dla Czerwca '56”. Na grobie adwokata na cmentarzu na poznańskim Junikowie zapłonęły znicze.
"Światełko dla Czerwca '56" to projekt edukacyjny, którego celem jest upamiętnienie nieżyjących już osób związanych z robotniczym zrywem z 1956 roku.
Stanisław Hejmowski był adwokatem, obrońcą oskarżonych robotników w procesach Poznańskiego Czerwca'56. W swoich mowach atakował system komunistyczny w Polsce, udowadniając, że to zła sytuacja ekonomiczna pchnęła robotników do strajku. "Jego niezłomna postawa i odważne stwierdzenia przeszły do historii. Po procesach był rozpracowywany przez SB, inwigilowany, szykanowany i pomawiany, ostatecznie został zawieszony w wykonywaniu zawodu. Zmarł w 1969 roku" - przypomniała Anna Sochacka z Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości w Poznaniu.
W poniedziałek przy grobie adwokata pojawili się nie tylko uczniowie, ale i kombatanci Czerwca. Jak powiedział PAP koordynator projektu Dariusz Paprocki, zadaniem prowadzonego od kilku lat "Światełka dla Czerwca" jest przywracanie pamięci o bohaterach z 1956 roku.
"Chcemy, by groby ludzi, którzy w 1956 roku walczyli o to, by Polska była wolna nie popadały w zapomnienie. Wybór mecenasa Hejmowskiego w tej edycji akcji był oczywisty – w tym roku przypada 50. rocznica jego śmierci. Nasza akcja trwa kolejny rok - widzimy, że wiedza o Czerwcu sukcesywnie rośnie" – powiedział.
W projekcie edukacyjnym biorą udział uczniowie z Poznania i wielu miast Polski, w których spoczywają uczestnicy Czerwca, m.in. z Warszawy, Wrocławia czy okolic Krakowa. Uczniowie dwa razy w roku, przy okazji rocznicy Czerwca'56 i tuz przed 1 listopada, porządkują groby i zapalają znicze. Celem jest poznawanie historii powstania i kultywowanie pamięci o bohaterach wśród najmłodszego pokolenia Polaków.
28 czerwca 1956 r. robotnicy Zakładów Cegielskiego, wówczas Zakładów im. Stalina, podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Według ustaleń wciąż trwającego śledztwa życie straciło wówczas 50 cywilów, czterech żołnierzy, trzech funkcjonariuszy UB i milicjant. Kilkaset osób zostało rannych. (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ agz/