Olga Tokarczuk spotkała się w poniedziałek z grupą kilkunastu tłumaczy jej książek na inne języki. Zamknięte dla mediów spotkanie odbyło się w Instytucie Polskim w Sztokholmie.
Jak powiedział PAP Jan Henryk Swahn, który przekłada książki Tokarczuk na język szwedzki, spotkanie trwało około dwu godzin. W tym czasie zebrani tłumacze - m.in. z Grecji, Portugali, Francji, Izraela, Czech, Holandii i Białorusi - czytali głośno fragmenty książki polskiej noblistki w swoim języku. "To było jak symfonia, w której proza Tokarczuk zabrzmiała w różnych językach. Potem rozmawialiśmy o sztuce przekładu i wyzwaniach, jakie przed tłumaczem stawiają książki Tokarczuk. Tłumacze dziękowali Oldze, Olga dziękowała tłumaczom. Bardzo było miło" - podkreślił Swahn.
Jak dodał, dla niego osobiście najtrudniejsze było samo opanowanie języka polskiego, który ocenia jako bardzo ciężki do przyswojenia przez Szweda. Po pokonaniu tej przeszkody sama praca nad przekładem była przyjemnością. Wyjaśnił, że przekładając twórczość Tokarczuk "bardzo łatwo wpaść w pułapkę i sprawić, że jej język będzie zbyt płaski i czysty". "Starałem się być blisko jej sformułowań, a jednocześnie zachować porządek w długich łańcuchach zdań" - podkreślił Swahn, który przełożył na szwedzki "Dom dzienny, dom nocny", "Biegunów", "Moment niedźwiedzia", "Księgi Jakubowe" oraz "Prowadź swój pług przez kości umarłych". "W tej książce zawarte są polskie przekłady wierszy Blake’a, ale jest pewien smaczek - to są amatorskie przekłady z angielskiego. Więc ja też nie sięgnąłem po szwedzkie przekłady Blake’a z angielskiego, tylko przełożyłem po swojemu, żeby zachować ten smak amatorskiego, trochę chropawego przekładu wiersza. Tokarczuk ma takie momenty, gdy tłumacz czuje, że ona robi do niego oko, uśmiecha się" — mówił Swahn.
Jan Henrik Swahn po raz pierwszy zetknął się z twórczością Tokarczuk prawie 20 lat temu, gdy jej wydawca zaproponował, aby tłumacz przełożył na szwedzki "coś polskiego". "Wcześniej nie czytałem jej książek ani nic o niej nie wiedziałem. Zacząłem jednak czytać i pomyślałem +Boże, to mój pisarz!+" - mówił tłumacz.
Swahn wybiera się na wtorkowe wręczenie Nobla a także na noblowski bankiet. Ma już wypożyczony frak. "To będzie bardzo zabawne - wystąpić w takim przebraniu pingwina. Dla mnie to wspaniałe przeżycie - taka okazja zdarza się raz w życiu" - mówił tłumacz.
W spotkaniu z tłumaczami w Instytucie Polskim uczestniczyła też Anna Zaremba-Michalska, która już od kilku dni uczestniczy w Tygodniu Noblowskim. "Program jest bardzo napięty, imprez jest bardzo dużo i są one bardzo różnorodne, ale ich organizacja, trzeba przyznać jest znakomita. Olga z pewnością jest już bardzo zmęczona, ale dzielnie daje radę i jeszcze znajduje siły żeby siedzieć z nami do późna w barze hotelowym i rozmawiać o wszystkich” - powiedziała.
W spotkaniu noblistki z tłumaczami brali też udział dyplomaci i pracownicy Instytutu Polskiego w Sztokholmie. (PAP)
Agata Szwedowicz
aszw/ pat/