Utwory Mickiewicza, ale też współczesnych autorów m.in. Ginczanki, Gałczyńskiego czy Kaczmarskiego, recytowali podczas czwartkowych przesłuchań uczestnicy 28. Konkursu Recytatorskiego dla Polaków z Zagranicy „Kresy” w Białymstoku. W finałach bierze udział 28 polonusów z dziesięciu krajów.
Laureatów poznamy na koncercie galowym, który w sobotę odbędzie się w Białostockim Teatrze Lalek.
"Kresy" są jedynym konkursem recytatorskim organizowanym dla polskich środowisk za granicą. Ma on podtrzymywać ich związki z krajem, popularyzować polszczyznę. Głównym organizatorem konkursu jest podlaski oddział stowarzyszenia Wspólnota Polska. Po raz pierwszy konkurs został zorganizowany w 1998 r. dla uczczenia dwusetnych urodzin Adama Mickiewicza.
Przesłuchania konkursowe odbyły się w czwartek w Akademii Teatralnej w Białymstoku. Wzięli w nich udział uczestnicy m.in. z Litwy, Białorusi, Ukrainy, Mołdawii i Rosji. To najlepsi recytatorzy z najstarszej grupy, którzy wygrali eliminacje w swoich krajach.
Każdy z nich przygotował dwa teksty. Można było usłyszeć teksty nie tylko Adama Mickiewicza, ale też m.in. Andrzeja Waligórskiego, Jacka Kaczmarskiego, Marii Nurowskiej, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego i Zuzanny Ginczanki.
Jak mówiła koordynatorka konkursu Magdalena Kiszko-Dojlidko, największą wartością jest to jak uczestnicy przygotowują swoje teksty, jak je czują i jak je przeżywają. Jak dodała w rozmowie z PAP, cieszy ją fakt, iż w tym roku przyjechała nie tylko młodzież, ale też kilku dorosłych uczestników ze swoimi rodzinami. "Bardzo się cieszymy, bo zależy nam, aby ten konkurs jednoczył Polaków" - zauważyła Kiszko-Dojlidko.
Po raz pierwszy w konkursie bierze udział Ilona Petrenko z Kaliningradu (Rosja). Jak powiedziała PAP, język polski słyszała od dzieciństwa, ale uczyć się go zaczęła dopiero jako dorosła osoba, już po studiach, teraz sama jest nauczycielką języka polskiego. Dodała, że jest bardzo dumna, iż udało jej się dostać do finału za pierwszym razem. Do recytacji przygotowała wiersz Tadeusza Kubiaka "Kurpiowskie wycinanki" oraz tekst Jacka Kaczmarskiego "Nasz klasa". "Wybrałam Kaczmarskiego, bo słyszałam jego piosenki i ta +Nasza klasa+ tak mnie wzruszyła, że pomyślałam, że należy do ludzi to powiedzieć, bo nie każdy słucha Kaczmarskiego i niestety nie każdy w Kaliningradzie wie coś o nim" - powiedziała.
Ilona oceniła, że przyjazd na finały jest też ważny ze względu na możliwość spotkania i poznania ludzi z różnych krajów. "Można porozmawiać, popatrzeć w oczy, a to jest bardzo ważne właśnie dzięki poezji" - dodała.
Do Białegostoku po dwóch latach wróciła 18-letnia obecnie Nadeżda Gordik z Mołdawii. Jej zdaniem polskie korzenie miał jej pradziadek i to właśnie on zaszczepił w niej miłość do języka polskiego. W przyszłości chciałaby studiować w Polsce. Dlatego bardzo się cieszyła, gdy dwa lata temu też mogła przyjechać na finały do Białegostoku, choć - jak zaznaczyła - była wtedy bardzo nieśmiała i nie udało się zdobyć żadnej nagrody. Dodała, że w tym roku przygotowała dwa wiersze Mickiewicza "Rozmowa" i "Hej, radością oczy błysną". "Bardzo mi się podobają te teksty. Jeden jest o miłości, drugi jest rewolucyjny. Bardzo chciałam je wyrecytować" - powiedziała Nadeżda.
Finały "Kresów" rozpoczęły się w poniedziałek. Uczestnicy wzięli udział w licznych warsztatach teatralnych, oglądali spektakle, zwiedzali miasto. Uczestnicy spotkali się też tradycyjnie na kresowej wigilii. W piątek czekają ich jeszcze przygotowania do gali. Na gali będzie można jeszcze raz usłyszeć wiersze finalistów w teatralnej wersji.(PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńska
swi/ agz/