"Wiedźmin" zachowuje to, co najważniejsze w literaturze Andrzeja Sapkowskiego: odcień powagi, ale też sarkazmu, dobrego, czarnego, polskiego humoru - powiedział PAP producent wykonawczy serialu Tomasz Bagiński. Ośmioodcinkową opowieść o magii i przeznaczeniu można oglądać od piątku na Netfliksie.
Serial "Wiedźmin" na podstawie bestsellerowej sagi Sapkowskiego to opowieść o samotnym łowcy potworów Geralcie z Rivii, który szuka swojego miejsca w świecie pełnym zła i niebezpieczeństw. Pomagają mu w tym czarodziejka Yennefer i młoda księżniczka Ciri.
Jak powiedział PAP Bagiński, serialowy "Wiedźmin" to rozrywka wielopoziomowa. "Przeniesienie go na ekran pochłonęło tak dużo czasu właśnie dlatego, że jest to opowieść, której nie sposób zaszufladkować. Tam jest dramat i akcja, komedia i romans. Sądzę, że na tym polega wartość tej historii. Dla mnie najważniejsze jest, że to, co udało nam się zrobić, pozostało +Wiedźminem+, którego wymyślił 30 lat temu Andrzej Sapkowski" – podkreślił.
Dodał, że produkcja Netfliksa "zachowuje wszystko to, co najważniejsze w literaturze Sapkowskiego". "Odcień powagi, ale też sarkazmu, dobrego, czarnego, polskiego humoru. Z tego jestem najbardziej zadowolony. Pojawiają się tam całe partie tekstu, fragmenty dialogów, duże części oryginalnego materiału, który napisał Andrzej Sapkowski. Oczywiście, jest to adaptacja, więc niektóre historie zostały rozszerzone - chociażby wątki Yennefer i Ciri, które w oryginale były wyłącznie zasygnalizowane. My je rozbudowaliśmy, ponieważ chcieliśmy dodać to, co przydarzyło się im w przeszłości. Prócz tego będzie też na pewno parę innych zaskoczeń, ale moim zdaniem wszystkie są utrzymane w duchu powieści" – zaznaczył producent wykonawczy.
Główna scenarzystka serialu Lauren Schmidt Hissrich przyznała, że gdy w przeszłości sięgnęła po ostatnią część "Wiedźmina" zakochała się w przygodach Geralta i świecie wykreowanym przez Sapkowskiego. "Wszystko było w nim tak pięknie zarysowane. To jedyna książka tego autora, którą znałam, zanim rozpoczęłam pracę nad serialem. Po nawiązaniu współpracy z Netfliksem przeczytałam +Miecz przeznaczenia+ i +Krew elfów+. Najbardziej zafascynowało mnie w nich uniwersalne poczucie osamotnienia, niedopasowania do innych, braku przynależności do jakiegokolwiek miejsca. I to, że ludzie, którzy nie czują się wystarczająco dobrzy, w pewnym momencie odnajdują swoje miejsce na świecie. Uważam, że to bardzo ważne przesłanie i cieszę się, że mogłam je przekazać widzom" – powiedziała.
Schmidt Hissrich, która w przeszłości kilkakrotnie współpracowała z Netfliksem, przyznała, że wsparcie, jakie oferuje twórcom serialowy gigant, jest niesamowite. "Towarzyszyli mi na każdym kroku, doradzali. To ważne, bo wyzwań nie brakowało. Miałam przed sobą kilka tysięcy stron materiału i na początku kompletnie nie wiedziałam, jak sprawić, żeby fani literackiego pierwowzoru chcieli obejrzeć serial, żeby byli podekscytowani, zaskoczeni, a jednocześnie by to, co zobaczą, oddawało ducha książek. Zależało mi też na tym, by przyciągnąć przed ekrany nową widownię, która być może nigdy wcześniej nie słyszała o +Wiedźminie+" – wyjaśniła.
Dla odtwórcy roli głównej Henry’ego Cavilla praca na planie serialu to "spełnienie młodzieńczych marzeń". Aktor od dawna jest fanem literatury fantasy i gry "Wiedźmin". "Być może dzięki temu z taką łatwością zagrałem tę postać i nie postrzegałem tego w kategoriach pracy. Podoba mi się nieoczywistość Geralta. To, że w głębi duszy jest rycerzem, a na zewnątrz sprawia wrażenie zmęczonego światem. Kiedy dowiedziałem się, że planowana jest produkcja tego serialu, zadzwoniłem do mojego agenta i poprosiłem, żeby skontaktował mnie z Netfliksem. Spotkałem się z Lauren, a kilka tygodni później dostałem rolę. Byłem bardzo podekscytowany" – mówił.
W ocenie Cavilla, który zasłynął m.in. z roli Supermana, Geralt jest postacią, która daje aktorowi większe pole do popisu. "Obaj są bohaterami, ale to Geralt jest zbudowany z wielu warstw, niejednoznaczny i nonkonformistyczny. Jest Supermanem w głębi duszy. Na zewnątrz wygląda inaczej. Dlatego praca na planie +Wiedźmina+ była dla mnie zupełnie innym, unikalnym i bardziej osobistym doświadczeniem" – wyjaśnił.
Grająca księżniczkę Cintry Ciri Freya Allan zwróciła uwagę, że istotne miejsce w świecie Geralta zajmują kobiety. "Są silne, niezależne, inteligentne i pełne mocy. Ich historie są ukazywane właściwie na równi z Geraltem. Choćby pod tym względem serial +Wiedźmin+ jest inny niż część twórczości fanów, w której postacie kobiece bywają spłycane albo upraszczane" - stwierdziła.
Opisując swoją bohaterkę, podkreśliła, że jest ona z jednej strony niewinna i naiwna, a z drugiej – inteligentna, ciekawa, zdeterminowana i wytrwała. "Nie boi się walczyć ze stereotypami i zawsze chroni ludzi, których kocha. Stworzenie tej postaci nie było trudne. Właściwie od razu poczułam związek z nią. Przeczytałam jedną z książek, a później skupiłam się na scenariuszu" – wspomniała Allan.
W pozostałych rolach zobaczymy m.in. Anyę Chalotrę (Yennefer), Joeya Bateya (Jaskier), Eamona Farrena (Cahir), Wilsona Radjou -Pujalte (Dara), Adama Levy’ego (Myszowór), Jodhi May (Calanthe) i Macieja Musiała (Sir Lazlo). Reżyserami serialu są Alik Sakharov, Charlotte Brandstrom, Alex Garcia Lopez i Marc Jobst. Za zdjęcia odpowiadają Gavin Struthers i Jean-Philippe Gossart, a za muzykę – Sonya Belousova i Giona Ostinelli.
Pierwszy sezon serialu jest dostępny od piątku od godz. 9.00 na platformie Netflix. Zgodnie z zapowiedziami twórców zdjęcia do drugiego sezonu mają rozpocząć się w lutym 2020 r. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ wj/