Franciszkanie zakończyli remont schodów do kościoła w Harmężach. W jego podziemiach jest wystawa byłego więźnia Auschwitz Mariana Kołodzieja. Ostatnim elementem była budowa pochylni dla niepełnosprawnych – podaje franciszkańskie Centrum św. Maksymiliana.
Kompleksowy remont schodów był niezbędny, aby do pomieszczeń, w których jest monumentalna wystawa "Klisze pamięci. Labirynty", nie przedostawała się woda.
Gwardian franciszkańskiego klasztoru w Harmężach o. Piotr Cuber przypomniał, że w 2017 i rok później bezcenna ekspozycja została dwukrotnie częściowo zalana wskutek gwałtownych opadów deszczu. To wtedy, podczas oględzin, konserwatorzy zauważyli, że woda przedostaje się przez źle wykonane schody wejściowe do kościoła. Podjęto decyzję o kapitalnym remoncie.
Kompleksowy remont schodów rozpoczął się latem ub.r. Polegał na rozbiórce istniejącej kamiennej okładziny, oczyszczeniu powierzchni, wykonaniu izolacji przeciwwilgociowej i warstwy wyrównawczej, obłożeniu blokami granitowymi, wykonaniu szczelnego spoinowania, a także odwodnieniu donic oraz przebudowie istniejącego wejścia i wyjścia z wystawy. Wykonano też zabezpieczenie wystawy przed zalaniem wodami opadowymi poprzez montaż systemu zabezpieczającego.
O. Piotr zaznaczył, że w planach od początku była budowa pochylni dla niepełnosprawnych i byłych więźniów, by umożliwić im wejście do świątyni na uroczystości rocznicowe. Rok temu zabrakło jednak pieniędzy.
"Obecnie zakończyliśmy prace przy budowie podjazdu dla niepełnosprawnych. Wykonanie zaplanowanych prac zabezpieczających było możliwe dzięki dofinansowaniu z pieniędzy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz składek parafian" – powiedział o. Piotr Cuber.
Monumentalna wystawa "Klisze pamięci. Labirynty" składa się z ponad 260 kompozycji rysunkowych i elementów dodatkowych, jak prycze, drewniane sylwety i krzyż z desek. Prof. Marian Kołodziej przedstawił wizję gehenny obozowej w niemieckim obozie Auschwitz, a jednocześnie uwypuklił heroiczne zwycięstwo odniesione tam przez polskiego franciszkanina św. Maksymiliana Kolbego, który oddał życie za współwięźnia Franciszka Gajowniczka. Rokrocznie zwiedza ją kilka tysięcy osób.
Kołodziej był plastykiem i scenografem. Po wybuchu II wojny próbował przedostać się do wojska polskiego we Francji. Został aresztowany. 14 czerwca 1940 r. Niemcy deportowali go do Auschwitz w pierwszym transporcie polskich więźniów. Do 1945 r. był więziony także w Gross-Rosen, Buchenwaldzie, Sachsenhausen i Mauthausen-Gusen. Po wojnie ukończył studia na Wydziale Scenografii krakowskiej ASP. Robił scenografie do spektakli teatralnych i filmów. Był twórcą ołtarzy w Gdańsku podczas pielgrzymek Jana Pawła II w 1987 i 1999 r.
W ostatnich latach twórczości poruszał tematykę obozową. W 1992 r. doznał udaru mózgu. Rehabilitacją stało się tworzone od tego czasu dzieło jego życia "Klisze pamięci. Labirynty". Przed śmiercią ofiarował je Centrum św. Maksymiliana. Artysta zmarł w 2009 r.
Centrum św. Maksymiliana jest ośrodkiem pamięci i modlitwy, a zarazem wotum wdzięczności za życie, dzieło i ofiarę Maksymiliana Kolbego. Prowadzą je franciszkanie i Misjonarki Niepokalanej Ojca Kolbego. Podczas II wojny światowej w Harmężach istniał należący do KL Auschwitz podobóz Harmense. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ joz/