W 2020 roku w Polsce zagrają m.in. Nick Cave, Guns n'Roses, Celine Dion, Deep Purple i Iron Maiden. Nowy solowy album zaprezentuje Artur Rojek, a płytowy debiut - Mata, znany z „Patointeligencji”.
Rok wydarzeń muzycznych w Polsce rozpocznie 26 stycznia pierwszy koncert z nowej trasy Dawida Podsiadły „Leśna muzyka”. Trasa będzie pierwszą w pełni akustyczną w karierze muzyka, ma na celu szerzenie świadomości ekologicznej. Jak podał Onet, 31 tys. biletów na 30 koncertów sprzedało się w około godzinę. Podobnie było z koncertami na stadionach we Wrocławiu i w Gdańsku, które Podsiadło zaplanował na czerwiec. Według obliczeń portalu Cgm.pl biletów na te koncerty sprzedano łącznie 81 tys.
Ogromną popularnością cieszy się też trasa koncertowa Maty – 19-letniego wokalisty hip-hop, znanego z „Patointeligencji”, która w serwisie Youtube osiągnęła ponad 16 mln wyświetleń. Jego koncerty w Warszawie (3 kwietnia) i we Wrocławiu (7 marca) wyprzedały się chwilę po ogłoszeniu trasy. Podczas koncertów usłyszymy też inne utwory z płyty, którą w 2020 roku wydaje młody artysta.
2020 będzie w koncertowym kalendarzu Polski rokiem gigantów rocka. W październiku w Łodzi wystąpi zespół Deep Purple – uważany powszechnie za pioniera hard rocka i heavy metalu. Grupa w ciągu ponad 50 lat działalności sprzedała 100 mln płyt na całym świecie. Została też wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa jako najgłośniejszy zespół świata.
Ciężkiego rocka nie zabraknie też w czerwcu w Warszawie za sprawą koncertu zespołu Guns N’Roses, który również sprzedał dotąd 100 mln płyt – i to w krótszym czasie, bo działa dopiero od lat 80. ubiegłego wieku. W tym samym miesiącu w Krakowie zabrzmi amerykańska grupa rockowo-metalowa System of a Down, złożona z amerykańskich muzyków pochodzenia ormiańskiego na czele z energetycznym Serjem Tankjanem. Od momentu wznowienia działalności w 2010 r. po czteroletniej przerwie zespół wykonuje na koncertach utwory ze wszystkich pięciu swoich płyt.
W lipcu do Warszawy przyjedzie niemiecka grupa industrial-metalowa Rammstein i zagra na PGE Narodowym. Utwory Rammstein z pierwszych lat działalności miały sporo brzmień elektronicznych, jednak później ewoluowały w kierunku bardziej naturalnych. Większość z nich napisana jest w języku niemieckim.
Polskę odwiedzi też w lipcu Aerosmith – zespół mieszający elementy rocka i bluesa, znany z takich utworów jak „Crazy”, „I Don’t Want To Miss a Thing” i „Cryin’”. Koncert odbędzie się na Tauron Arenie w Krakowie. W Warszawie na PGE Narodowym zagrają natomiast Anglicy z zespołu Iron Maiden, uważanego za jeden z najwybitniejszych z gatunku heavy metal w całej historii rocka, laureaci setek nagród muzycznych, w tym Grammy i Brit Awards. Nie zabraknie też zespołu Simply Red z Mickiem Hacknallem na czele (25 listopada). Największym sukcesem grupy jest płyta „Stars” z 1991 r., m.in. z przebojami „Stars” oraz „Something Got Me Started”.
W lipcu będziemy też mogli posłuchać amerykańskiego zespołu grunge’owego Pearl Jam (zaliczanego do tzw. „Wielkiej Czwórki z Seattle” wraz z zespołami Nirvana, Alice in Chains oraz Soundgarden). Koncert odbędzie się w ramach letniej europejskiej trasy koncertowej w Krakowie (13 lipca). W ramach odpoczynku od rocka w Warszawie zagra zaś popowy zespół Pet Shop Boys (24 maja) w ramach trasy „Dreamworld”, prezentującej ich największe hity.
Dużo cenionych zespołów będzie też można posłuchać na corocznych letnich festiwalach muzycznych. W Gdyni podczas Open'er Festival (1 a 3.07) wystąpią m.in. Taylor Swift, Michael Kiwanuka i zespół Twenty One Pilots. Taylor Swift to amerykańska wokalistka, instrumentalistka i aktorka, która w 2019 wydała płytę „Lover”. Swift jest jedną z najlepiej sprzedających się artystów na całym świecie, na swoim koncie ma ponad 50 mln sprzedanych albumów i 150 mln singli. Jest też zdobywczynią 10 nagród Grammy, jednej statuetki Emmy i 23 nagród Billboard Music Awards,
W tym roku (30 lipca – 1 sierpnia) jak zawsze odbędzie się też Pol’and’Rock Festiwal w Kostrzynie nad Odrą, znany do niedawna jako festiwal Woodstock. W tej chwili wiadomo, że zagrają zespoły Dropkick Murphys (folk punkowy zespół z Bostonu, którego brzmienie charakteryzują szybkie i melodyjne kompozycje z użyciem banjo i mandoliny) oraz Pidżama Porno, czyli polski zespół punkrockowy, założony przez Krzysztofa Grabowskiego, a działający od lat 80 XX w.
W sierpniu odbędzie się katowicki OFF Festival. Organizatorzy podali już dwie pierwsze nazwy zaproszonych zespołów - będą to Bikini Kill (amerykański zespół punkowy znany z działalności feministycznej) i Tropical Fuck Storm (czteroosobowa grupa muzyczna z Australii). Ważnym gościem festiwalu będzie też Iggy Pop – amerykański muzyk i aktor , a jednocześnie jeden z najważniejszych pionierów punkrocka. Iggy Pop jest laureatem francuskiego Orderu Sztuki i Literatury, w 2009 został sklasyfikowany na 17. miejscu listy 50 najlepszych heavymetalowych frontmanów wszech czasów według Roadrunner Records, a w 2010 magazyn "Rolling Stone" sklasyfikował go wraz z zespołem The Stooges na 76. miejscu 100 najwybitniejszych artystów w historii muzyki.
OFF Festival został zainicjowany w 2006 r. przez byłego wokalistę Myslovitz Artura Rojka, który na 2020 r. również planuje własną, solową trasę koncertową. Trasa promowana jest tytułowym singlem z płyty „Kundel” i jest to pierwszy raz od sześciu lat, kiedy Rojek pojawia się na rynku z premierowym materiałem.
Rojek to nie jedyny wyczekiwany wokalista, którego usłyszymy na koncertach w Polsce. W lipcu wystąpi w Warszawie Sting, brytyjski wokalista i multiinstrumentalista, były członek zespołu The Police, z którym zdobył m.in. wiele nagród Grammy i Brit Award. Podczas koncertu zaprezentuje zarówno twórczość solową, jak i tę z okresu współpracy z zespołem.
W maju do Polski przyjedzie Kanadyjka Celine Dion i zagra dwa koncerty: w Łodzi (23 maja) i w Krakowie (dwa dni później). Znana z takich utworów jak „The Power of Love”, „Because You Loved Me” i „Think Twice” zaprezentuje swój najnowszy album „Courage”. W Gliwicach odbędzie się zaś koncert Jamesa Blunta, brytyjskiego wokalisty, grającego głównie soft rocka i folk rocka, znanego m.in. z utworu „You’re Beautiful”. Podczas koncertu zostaną zagrane głównie utwory z najnowszej płyty Blunta „Once Upon A Mind”.
W Krakowie w marcu wystąpi inny gigant rocka - Carlos Santana, meksykański gitarzysta rockowy i jazzowy, długoletni lider i jedyny stały członek zespołu Santana, grającego rock latynoski, znany również z solowej kariery. Koncert będzie częścią światowej trasy koncertowej „Miraculous”, mającej uczcić 20-lecie albumu Santany „Supernatural” oraz 50-lecie płyty „Abraxas”.
W Gliwicach zaśpiewa Nick Cave z zespołem The Bad Seeds (28 maja). W tym samym mieście zagra także czterokrotny laureat nagrody Grammy, amerykański muzyk i wokalista Lenny Kravitz (15 czerwca) w ramach światowej trasy „Here to love”. Właściwie każdy jego album kilkakrotnie zyskiwał status Platynowej lub co najmniej Złotej Płyty.
Jednak nie tylko historyczne nazwiska zaplanowały koncert w Polsce. Do Warszawy w styczniu (30) zawita James Arthur – zwycięzca 9. edycji brytyjskiego X Factor, znany z takich utworów, jak „Say You Won't Let Go”. Jego singiel „Impossible” sprzedał się w 1,5 mln kopii, co czyni go najlepiej sprzedającym się singlem laureata „The Voice...” w historii.
Ciekawy koncert zapowiada się w marcu w Katowicach (14-15) z okazji wręczenia tegorocznych Fryderyków. Nie wiadomo jeszcze, kto otrzyma nominacje – wiadomo jednak, że na scenie wystąpią Kayah, Krzysztof Zalewski i Daria Zawiałow.
Coś dla siebie znajdą też amatorzy włoskiej muzyki, nawiązującej do klasyki. Dla nich w Polsce odbędą się aż trzy koncerty. W lipcu w Łodzi (11) z okazji 10. rocznicy powstania zaśpiewa włoskie trio Il Volo. Wykona swoje największe hity, w tym zwycięski utwór z Eurowizji 2015 – „Grande amore”. W sierpniu w Warszawie (22) zaśpiewa Andrea Bocelli – włoski tenor i multiinstrumentalista. Ma to być jego największy koncert w Polsce, a część dochodu ze sprzedaży biletów zasili działanie fundacji charytatywnej Andrea Bocelli Foundation. W Krakowie w listopadzie (6) wystąpi natomiast śpiewający w dużej mierze po włosku brytyjski kwartet Il Divo, łączący klasykę z muzyką rozrywkową, który nagrywał z takimi artystami, jak Celine Dion, Toni Braxton i Barbrą Streisand.
Rok 2020 przyniesie sporo ciekawych premier płytowych. Jednym z najbardziej wyczekiwanych albumów jest „Kundel” Artura Rojka – byłego frontmana Myslovitz, który ma się ukazać w pierwszym kwartale, sześć lat po solowym debiucie artysty. 10 stycznia ukazał się pierwszy singiel „Sportowe życie”, w którym wokalista śpiewa o trudnej konfrontacji z upływającym czasem “Każą mi zmądrzeć/Ja wiem, że nie zdążę” i "Staję się kundlem/ by nie trwać sekundę”.
Mnóstwo zamieszania zrobi też płyta „100 dni do matury” nagrana przez Matę - rapera, którego opublikowany w zeszłym miesiącu w serwisie Youtube utwór “Patointeligencja” zdobył ponad 16 mln wyświetleń.W dziedzinie hip-hopu to jednak niejedyna propozycja na ten rok. W marcu Sony Music planuje wydanie nowej płyty hip-hopowego kolektywu Rasmentalizm, złożonego z Rasa i producenta muzycznego Menta. Album będzie nosił tytuł „Geniusz”. Na rok 2020 wydanie nowej płyty planuje też O.S.T.R. (Adam Ostrowski) - polski raper, freestyle’owiec, pięciokrotny laureat "Fryderyka". Płytę promuje dostępny w serwisie Youtube singiel “Nie chcę”, opowiadający o kondycji polskiej sceny hiphopowej.
Zagranicą najnowszy album szykuje 15-krotna zdobywczyni nagrody Grammy, która od początku kariery sprzedała ponad 65 mln płyt Alicia Keys. Płyta “Alicia” ma zawierać takie utwory, jak najnowszy singiel “Underdog” napisany we współpracy z Edem Sheeranem, w którym wokalistka chce udowodnić, że bycie określanym “underdog” (ang. z góry skazany na porażkę, spisany na straty) niekoniecznie jest pejoratywne, bo motywuje do zmian.
Na początku tego roku ukazać ma się też nowy album Ozzy'ego Osbourne'a „Ordinary Man” – brytyjskiego wykonawcy ciężkiego rocka, wieloletniego członka hardrockowego zespołu Black Sabbath, który międzynarodową sławę osiągnął dzięki udziałowi w reality show "The Osbournes". W rankingu 100 najlepszych wokalistów heavymetalowych wszech czasów amerykańskiego magazynu muzycznego Hit Parader Ozzy Osbourne zajął 8. miejsce. Został także sklasyfikowany na 10. miejscu listy 50 najlepszych heavymetalowych frontmanów według Roadrunner Records. O najnowszej płycie mówi: "To prawdopodobnie najważniejszy album, który stworzyłem od długiego czasu. (...) Ten album był darem siły wyższej. To dla mnie dowód, żeby nigdy się nie poddawać".
Premierę nowego albumu zapowiedział także rockowy wokalista z USA John Fogerty, który w 2003 roku znalazł się na 40. miejscu na liście 100 najlepszych gitarzystów wszech czasów i na 72. miejscu wśród najlepszych piosenkarzy według magazynu Rolling Stone. Płyta to zapis koncertu, który odbył się 20 czerwca 2019 roku w amfiteatrze Red Rock w Morrison, w stanie Kolorado. Podczas koncertu artysta wykonał najlepsze przeboje ze swojej 50-letniej kariery.
"There Is No Year" to z kolei nowa płyta zespołu Algiers zapowiadana na styczeń. Algiers to amerykańska grupa, odważnie eksperymentująca z gatunkami muzyki. W każdym utworze Algiers usłyszymy całą paletę instrumentów, począwszy od fortepianu, wiolonczeli i perkusję, przez bębny, aż po syntezator i samplowanie. Najnowszy album swój tytuł zaczerpnął od identycznie zatytułowanej powieści pisarza, a jednocześnie kolegi muzyków Blake’a Butlera, będącej główną inspiracją dla zespołu podczas tworzenia materiału na płytę.
W 2020 r. z nową płytą powróci też duet Pet Shop Boys. Wydawnictwo "Hotspot" zawiera 10 premierowych utworów, w tym zaprezentowany niedawno pierwszy singiel "Dreamland" z gościnnym udziałem Years & Years – brytyjskiego zespołu, tworzącego muzykę elektroniczną. Płyta wejdzie na rynek 24 stycznia. (PAP)
Autor: Karolina Sarniewicz
kas/ wj/