Tablicę upamiętniającą solidarność toruńskich studentów i naukowców z rewolucją węgierską 1956 r. odsłonili w czwartek wcepremier Węgier i rektor UMK. Z tej okazji pokazano zabytek węgierskiego piśmiennictwa znajdujący się w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej.
"Rok 1956 był najważniejszym wydarzeniem cementującym przyjaźń polsko-węgierską w XX wieku. Nasza rewolucja zaczęła się przecież od manifestacji węgierskich studentów, manifestujących poparcie dla przemian w Polsce, a później tak w Toruniu, jak i innych miastach polskich zbierano leki i żywność czy oddawano krew dla walczących z sowiecką armią Węgrów i za tę przyjaźń chcielibyśmy jeszcze raz podziękować" - podkreślił Tibor Navracsics, wicepremier i minister sprawiedliwości Węgier, który był w czwartek honorowym gościem toruńskich uroczystości.
W październiku 1956 r., na fali odwilży w Polsce i Bloku Wschodnim, społeczeństwo polskie solidaryzowało się z brutalnie tłumioną rewolucją na Węgrzech. Wydarzenia w Budapeszcie wstrząsnęły także studentami Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Tibor Navracsics: "Rok 1956 był najważniejszym wydarzeniem cementującym przyjaźń polsko-węgierską w XX wieku. Nasza rewolucja zaczęła się przecież od manifestacji węgierskich studentów, manifestujących poparcie dla przemian w Polsce, a później tak w Toruniu, jak i innych miastach polskich zbierano leki i żywność czy oddawano krew dla walczących z sowiecką armią Węgrów i za tę przyjaźń chcielibyśmy jeszcze raz podziękować".
"Jak można przeczytać w raportach z Torunia, przechowywanych w Instytucie Pamięci Narodowej, Komitet Miejski PZPR z niepokojem obserwował postawę młodzieży i wydarzenia, do których dochodziło w obiektach uniwersyteckich, zwłaszcza w akademikach. Studenci zwołali wiec, na którym potępiono interwencję radziecką, zbierali pieniądze na rzecz jej ofiar, powszechne, nie tylko wśród studentów, stało się noszenie w klapie węgierskiej flagi z kirem. Świadkowie tamtych wydarzeń wspominają także węgierską flagę wywieszoną nad jednym z domów studenckich" - przypomniał dr Marcin Czyżniewski, rzecznik prasowy UMK.
Tablica pamiątkowa na budynku Collegium Maius UMK, została odsłonięta z inicjatywy Węgierskiego Instytutu Kultury. Prof. Wojciech Polak, który z tej okazji wygłosił wykład pt. "Polska i Węgry – jedenaście wieków przyjaznego sąsiedztwa", przypomniał, że torunianie chcieli w 1956 roku także w bardziej radykalny sposób manifestować swe uczucia.
"Podczas wiecu zorganizowanego 5 listopada w Dworze Artusa padały m.in. propozycje marszu pod mieszczącą się w Toruniu jednostkę armii radzieckiej czy organizowanie legionu węgierskiego, który miałby ruszyć na pomoc walczącym. Zgłaszali się także chętni do adoptowania osieroconych dzieci z Węgier, choć do tego jednak nie doszło" - przypomniał naukowiec.
Wicepremier Węgier i towarzyszące mu osoby miały w czwartek okazję zobaczyć bezcenny zabytek znajdujący się w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej, tzw. Fragment Królewiecki (Koenigsbergi Toredek), drugi co do starszeństwa zachowany dokument w języku węgierskim.
Pochodzący z przełomu XIII i XIV wieku rękopis opowiadający historię Zwiastowania i Narodzenia Syna Bożego znalazł się na ostatnich kartach łacińskiego traktatu teologicznego. W XV wieku w klasztorze bernardynów w Welawie koło Królewca miejscowy introligator użył kart z spisanych w nieznanym mu języku do wzmocnienia oprawy całego kodeksu.
Zostały one odkryte dopiero po 400 latach. W Toruniu zabytek znalazł się po II wojnie światowej wraz z kolekcją 20 tysięcy książek przechowywanych wcześniej w Bibliotece Państwowej i Uniwersyteckiej w Królewcu.
W toruńskim Archiwum Państwowym otwarto w czwartek wystawę hungariców. "Zachowane w zasobie archiwum świadectwa są różnorodne zarówno w formie, jak i swojej treści. Dwa najstarsze z nich to dokumenty wystawione przez wspólnego króla Polski i Węgier, Ludwika" - poinformowała Beata Herdzin, dyrektor toruńskiego archiwum.
Na podstawie pierwszego dokumentu, datowanego na rok 1376, kupcy toruńscy uzyskali dostęp do dróg handlowych prowadzących na Ruś przez Sandomierz oraz na Węgry przez Bardiów, co miało w tym okresie duże znaczenie dla rozwoju gospodarczego Torunia. Drugi dokument dotyczył poselstwa rady miasta Torunia do Ludwika Węgierskiego.
W zasobie Archiwum zachowały się również trzy tzw. listy dobrego pochodzenia z XVIII wieku, które zostały wystawione przez rady miast węgierskich dla pochodzących z nich kupców. Miasta te, położone w ówczesnych historycznych granicach Węgier, to: Bardiów, Rosenau i Foelk. (PAP)
olz/ ls/