W Niemysłowicach pod Prudnikiem w czwartek odsłonięto tablicę upamiętniającą ofiary hitlerowskich marszów śmierci z ewakuowanych niemieckich obozów koncentracyjnych, które przeszły przez teren obecnego województwa opolskiego pod koniec II wojny światowej.
Uroczystości rozpoczęły się mszą świętą w intencji ofiar "marszów śmierci" - więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych, których pod koniec wojny hitlerowcy ewakuowali z KL Auschwitz-Birkenau i jego podobozów z terenu Górnego Śląska w kierunku KL Gross-Rosen i Czech. Tablicę upamiętniająca ofiary Niemców odsłonięto przy asyście honorowej wojska i służb mundurowych.
"Tablica, którą odsłonięto dzisiaj w Niemysłowicach, jest już czwartym miejscem upamiętnienia niemieckich +marszów śmierci+ na terenie naszego województwa. Z inicjatywy senatora Jerzego Czerwińskiego, w 2017 roku odsłonięto pierwszą tablicę w Kałkowie. W kolejnych latach tablice, przypominające przechodniom męczeństwo ofiar tych marszów, pojawiły się w Baborowie i Racławicach Śląskich. Zgodnie z zamysłem pana senatora, zamierzamy w każdą rocznicę odsłaniać kolejną tablicę, tak, by zostawić potomnym wyraźne świadectwa historii" - powiedział Ryszard Szram, pełnomocnik wojewody opolskiego ds. kombatantów.
Wojciech Trębach z wrocławskiego oddziału IPN podkreślił, że marsze więźniów obozu Auschwitz-Birnekau miały nie tylko charakter ewakuacji przymusowej siły roboczej, którą Niemcy chcieli wykorzystać w swoim przemyśle, ale w ich trakcie wielokrotnie przeprowadzano egzekucje, w trakcie których mordowano chorych, wycieńczonych i niewygodnych więźniów. Na terenie obecnego województwa opolskiego przeprowadzono co najmniej kilkadziesiąt egzekucji, podczas których więźniów rozstrzeliwano, topiono lub pozbawiano życia uderzeniami kolb karabinowych.
"Marsz śmierci" z KL Auschwitz-Birkenau rozpoczął się w styczniu 1945 roku. Na kilka dni przed wejściem do obozu jednostek Armii Czerwonej, straż obozowa ewakuowała w głąb III Rzeszy około 56 tysięcy więźniów, którzy mieli być wykorzystani do niewolniczej pracy w niemieckim przemyśle. Według historyków, z 9 tysięcy więźniów, którzy przeszli przez miejscowości regionu opolskiego, aż tysiąc nie dotarło do celu, umierając z wycieńczenia lub od kul strażników. Wśród ofiar marszów, których mogiły znaleziono po wojnie na terenie opolskiego, byli m.in. Polacy, Czesi, Fancuzi, Belgowie, Holendrzy i Norwegowie. (PAP)
autor: Marek Szczepanik
masz/ dki/