Urodził się 8 stycznia 1921 r. w Słocinie, w pow. rzeszowskim. W 1938 r. ukończył gimnazjum w Chorzowie i rozpoczął studia na Wydziale Chemii Uniwersytetu Lwowskiego.
Tarnawski i II wojna światowa
Po wybuchu wojny, w październiku 1939 r., przedostał się przez Węgry do Francji, gdzie został przydzielony do 1. Dywizji Grenadierów. Po ewakuacji do Wielkiej Brytanii dostał przydział do 16. Brygady Pancernej, gdzie szkolono go do zadań specjalnych, a później do 1. Dywizji Pancernej.
Przeszedł intensywne szkolenie dla Cichociemnych. W 2016 r. w rozmowie z PAP Aleksander Tarnawski wspominał swoje szkolenie w Wielkiej Brytanii. „Pewnego dnia, to był koniec czy połowa 1943 r., zostałem poproszony do kancelarii kompanijnej, gdzie czekał pułkownik z Londynu, który mi zaproponował, czy nie mam ochoty polecieć do Polski. Ponieważ raz, że miałem wtedy te 22 lata, a po drugie to już na całym świecie wojna się toczyła, a ja tu siedziałem bezczynnie, bez wahania się zgodziłem na to, żeby polecieć do Polski” – opowiadał.
Został przeniesiony do oddziału specjalnego, gdzie odbywało się szkolenie zarówno pod względem zaprawy fizycznej, jak i skoków spadochronowych oraz szkolenie, które przedstawiało sytuację w okupowanym kraju.
Zrzut Tarnawskiego do kraju
W nocy z 16 na 17 kwietnia 1944 r. samolot Halifax JP 181 z 300 Dywizjonu Bombowego z alianckiej bazy w Brindisi we Włoszech dokonał zrzutu grupy Cichociemnych. W operacji „Weller 12” do okupowanej Polski trafili podporucznicy: Gustaw Heczko „Skorpion”, Stefan Górski „Brzeg”, Marian Kuczyński „Zwrotnica” oraz Aleksander Tarnawski „Upłaz”. Zrzut przyjęła placówka odbiorcza „Kanapa” znajdująca się w okolicach Baniochy w pow. grójeckim. Skoczkowie przywieźli wówczas 439 tys. dolarów, dwie paczki jednak przepadły.
Tarnawski dostał przydział do okręgu AK Nowogródek. Należał do komandosów polskiego podziemia, był oficerem Armii Krajowej, kapitanem broni pancernej, wykonywał trudne misje konspiracyjne, a także zajmował się szkoleniem żołnierzy AK oraz walką z partyzantką sowiecką.
17 stycznia 1945 r. do niemal doszczętnie zniszczonej Warszawy wkroczyli żołnierze 1. Armii Wojska Polskiego. O tym, jak wyglądał ten dzień, wspominał Tarnawski w 2018 r. w rozmowie z PAP. Niemcy wycofali się już ze zrujnowanej Warszawy, a armia polska i Rosjanie jeszcze nie weszli. Tarnawski stał wówczas na prawym brzegu Wisły. Był to mroźny dzień, a Wisła była zamarznięta.
„Postanowiłem przejść po lodzie i zobaczyć, co się dzieje w Warszawie. Zobaczyłem Warszawę zrujnowaną, pustą, ani jednej żywej duszy. Tylko na placykach czy ulicach zobaczyłem mogiły, groby. Na jednej z częściowo zrujnowanej kamienicy był wrak alianckiego samolotu. Byłem chyba jednym z pierwszych, którzy się tam zjawili z prawej strony Wisły. To było przejmujące wrażenie” – wspominał.
Tarnawski – ostatni Cichociemny
Po wojnie ukrywał swoją przeszłość. Zamieszkał w Gliwicach, ukończył chemię na Politechnice Śląskiej. Całe życie zawodowe związał ze Śląskiem – z Politechniką Śląską, Instytutem Metali Nieżelaznych i Instytutem Przemysłu Tworzyw i Farb w Gliwicach. Dopiero w latach osiemdziesiątych otwarcie przyznał, że był Cichociemnym. Jest ostatnim z 316 Cichociemnych.
Aleksander Tarnawski został patronem specjalnej jednostki wojskowej GROM. 7 września 2014 r., w wieku 93 lat, wykonał w tandemie spadochronowym skok z żołnierzami jednostki GROM. Tym razem nie ze stu kilkudziesięciu metrów, jak przed siedemdziesięciu laty, ale z dwóch kilometrów. Dzięki temu, jak mówi, miał czas, by pomyśleć, poczuć, że „człowiek jest taki mały, stanowi jedynie punkcik na tym niebie i na ziemi, bo widać, jaka ona jest duża”.
W 2016 r. ukazał się wywiad rzeka z Tarnawskim „Ostatni. Historia cichociemnego Aleksandra Tarnawskiego, pseudonim Upłaz”. W 2018 r. otrzymał awans na stopień majora.
Tarnawski o patriotyzmie
Aleksander Tarnawski od lat propaguje tradycje patriotyczne, szczególnie wśród młodzieży. „Patriotyzm dla mnie polega na ciężkiej codziennej pracy, na zwiększaniu majątku narodowego, bo nie liczy się, ile tam trupów było, tylko ważność państwa każdego i jego znaczenie zależy od tego, ile ma milionów czy miliardów euro, dolarów czy innej waluty na koncie. To jedyny wskaźnik ważności państwa i jego potęgi” – powiedział w 2018 r. w rozmowie z PAP.
W 2019 r. mjr Aleksander Tarnawski został uhonorowany Buzdyganem za „przekazywanie następnym pokoleniom, na czym polega ciche bohaterstwo”.
Zmarł 4 marca 2022 r.
(PAP)