Zdobycze cywilizacji, które wydawały się nienaruszalne, są kruche - powiedziała prezydent Łodzi Hanna Zdanowska podczas uroczystości upamiętniających 71. rocznicę likwidacji "obozu cygańskiego" znajdującego się na terenie łódzkiego getta.
Obóz dla Romów i Sinti funkcjonował w Litzmannstadt Getto od listopada 1941 r. do stycznia 1942 r. Obecnie przypomina o nim tablica umieszczona na terenie dawnej kuźni przy ul. Wojska Polskiego, gdzie co roku odbywają się uroczystości upamiętniające więźniów "obozu cygańskiego".
Obóz dla Romów i Sinti funkcjonował w Litzmannstadt Getto od listopada 1941 r. do stycznia 1942 r. Obecnie przypomina o nim tablica umieszczona na terenie dawnej kuźni przy ul. Wojska Polskiego, gdzie co roku odbywają się uroczystości upamiętniające więźniów "obozu cygańskiego".
"Czasami słychać opinie, że nie ma potrzeby powrotu do tragicznych wydarzeń sprzed ponad 70 lat i przywoływania martyrologii wojny. Historia uczy jednak, że zdobycze cywilizacji, które wydawały się nienaruszalne, są kruche. Musimy więc o tamtych tragicznych czasach pamiętać ku przestrodze dla kolejnych pokoleń, by nigdy już nic takiego się nie zdarzyło" - powiedziała Zdanowska.
Historia "obozu cygańskiego" to jedna z najtragiczniejszych kart łódzkiego getta, przez które przeszło w sumie ponad 200 tys. osób. Na jego terenie w listopadzie 1941 r. hitlerowcy utworzyli obóz dla Romów i Sinti, do którego przywieziono kilka tysięcy osób z pogranicza austriacko-węgierskiego; połowę z nich stanowiły dzieci.
"Na bardzo małej powierzchni umieszczono ponad 5 tys. ludzi. Nie było tu warunków do mieszkania, nie było warunków sanitarnych, nie było opieki lekarskiej. Był głód i to doprowadziło do pojawienia się chorób, z których najstraszniejszy był tyfus" - przypomniał dyrektor łódzkiego Muzeum Tradycji Niepodległościowych Henryk Siemiński.
Obóz od getta oddzielały podwójne zasieki z drutu kolczastego i głęboka fosa, okna zabito deskami. Stłoczonych w pięciu kamienicach Romów pozbawiono jedzenia, ogrzewania i odpowiedniej ilości wody pitnej. Po miesiącu życia w takich warunkach wybuchła epidemia tyfusu. Zmarło wówczas lub zostało straconych ponad 700 osób.
W styczniu 1942 r. władze niemieckie podjęły decyzję o likwidacji obozu, co dla Romów oznaczało śmierć. Od 5 do 12 stycznia 1942 roku 4300 mężczyzn, kobiet i dzieci wywieziono do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. Tam zostali zagazowani w przystosowanych do masowych mordów samochodach. Nikt nie przeżył.
Niemcy utworzyli getto w Łodzi w lutym 1940 r. jako pierwsze na ziemiach polskich włączonych do Rzeszy. Łącznie przebywało tam ok. 220 tys. osób. Do getta trafiło wielu żydowskich intelektualistów z Polski, Czech, Niemiec, Austrii i Luksemburga. Całkowita likwidacja getta nastąpiła w sierpniu 1944 roku. Ostatni transport odjechał z Łodzi do obozu Auschwitz-Birkenau 29 sierpnia 1944 r. Według różnych źródeł, z łódzkiego getta ocalało jedynie 7-13 tysięcy osób. (PAP)
duk/ abe/