Prezes IPN Jarosław Szarek złożył w niedzielę kwiaty na dworcu kolejowym w Tarnowie przed obeliskiem upamiętniającym pierwszy masowy transport Polaków do KL Auschwitz.
To z więzienia w Tarnowie 14 czerwca 1940 r. do KL Auschwitz dotarł pierwszy transport 728 polskich więźniów politycznych. Wśród deportowanych byli m.in. żołnierze kampanii wrześniowej, którzy usiłowali przedrzeć się na Węgry, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, gimnazjaliści i studenci.
Pociąg zatrzymał się w Krakowie. Ten punkt miał szczególnie symboliczne znaczenie. Deportowani z Tarnowa Polacy usłyszeli wówczas o upadku Paryża. Jerzy Bielecki (numer obozowy 243) wspominał: "Szczególnie utkwił mi w pamięci moment, gdy transport wjechał na dworzec w Krakowie. Wówczas z megafonów popłynął komunikat: Paryż upadł! Czuliśmy się okropnie. To straszliwe wspomnienia. Niemcy wiwatowali!" - wspominał.
Spośród pierwszych więźniów wojnę przeżyło 325, zginęło 292, w tym 215 w Auschwitz. Los 111 jest nieznany. Nazwiska 59 osób nadal pozostają nieznane. Latem ub.r. zmarł ostatni z więźniów pierwszego transportu - Kazimierz Albin.
Z Tarnowa prezes IPN pojedzie do Oświęcimia, gdzie w obchodach upamiętniających 80. rocznicę pierwszego masowego transportu Polaków do niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Auschwitz udział weźmie m.in. prezydent RP Andrzej Duda.
14 czerwca obchodzony jest w Polsce jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.
W Auschwitz Niemcy uwięzili ok. 150 tys. Polaków. Blisko połowa z nich tam zginęła, a wielu kolejnych po przeniesieniu do innych obozów.(PAP)
autor: Beata Kołodziej
bko/ wj/