Album IPN „Śladami zbrodni. Przewodnik po miejscach represji komunistycznych lat 1944-1956” przywraca pamięć o katowniach z tamtego czasu i ich ofiarach.
W albumie zostały przestawione siedziby Powiatowych i Wojewódzkich Urzędów Bezpieczeństwa, aresztów śledczych i więzień resortu bezpieczeństwa państwowego, Głównego Zarządu Informacji, placówek NKWD i Smiersz, miejsca, w których dokonywano tajnych pochówków ofiar terroru
Podczas prezentacji albumu, która odbyła się w Centrum Edukacyjnym IPN 17 stycznia, dr Tomasz Łabuszewski, redaktor naukowy publikacji powiedział, że dziś ludzie nie wiedzą, gdzie były miejsca terroru z lat 1944-1956 w ich miejscu zamieszkania, gdzie mieściły się np. Powiatowe Urzędy Bezpieczeństwa Publicznego i gdy odejdą ostatni świadkowie, nikt nie będzie mógł ich wskazać. Publikacja albumu ma na celu uratowanie pamięci o tych miejscach i ich ofiarach.
Jak powiedział Łabuszewski w wielu wypadkach miejscami terroru były obiekty mieszkalne, stąd tak trudno kojarzyć je dziś z ich funkcją w latach 1944 -1956. Taki miejscem była np. willa przy Pogonowskiego 12 w Warszawie, siedziba placówki UB lub secesyjna kamienica przy Śreniawitów 2 w Rzeszowie.
W trakcie prac nad albumem okazało się, że istnieje w wielu wypadkach ciągłość terroru. Jako przykład podał dr Łabuszewski więzienie na zamku w Lublinie. Podczas II wojny światowej była to katownia dystryktu lubelskiego. Ofiarami represji niemieckich padło wtedy 40 tys Polaków. „Krew jeszcze nie obeschła, gdy w tym samym miejscu pojawili się sowieci, a po nich polscy komuniści, którzy represjonowali tutaj 35 tys ludzi” - powiedział Łabuszewski.
Podczas badań uzyskano dowody na istnienie gęstej sieci punktów i małych obozów NKWD, działających krótko, kilka tygodni, do kilku miesięcy w latach 1944 -1945. „Przy zabudowaniach kopano doły, przykrywano je drutem kolczastym i w takich miejscach trzymano ludzi” - mówił Tomasz Łabuszewski.
Naukowcy pracujący nad albumem otrzymywali sygnały, ze siedziby PUBP były miejscami tajnych pochówków.
W 50 obiektach znajdują się drzwi do cel z judaszem, w 40 odnaleziono napisy na murach celi wykonane przez uwięzionych, m. in. w siedzibie NKWD przy Strzeleckiej 8 w Warszawie i siedzibie MUBP przy Kapucyńskiej w Krakowie.
Zdaniem dr Tomasza Łabuszewskiego miejsca terroru komunistycznego powinny być tak samo upamiętnione jak miejsca niemieckich represji. (PAP)
tst