Andrzej Strzelecki był człowiekiem wielkiej pogody, szlachetnym, sprawiedliwym i bardzo wymagającym zawodowo od siebie, jak i od innych; cieszył się szacunkiem absolutnie wszystkich - od lewa do prawa - powiedział w piątek PAP prezes Związku Artystów Scen Polskich Krzysztof Szuster.
"Andrzej Strzelecki - niezwykle bogata w polskim świecie teatralnym i artystycznym postać. Miałem nawet przyjemność razem z nim zdawać do warszawskiej Szkoły Teatralnej. On się wtedy dostał - ja nie" - wspomina zmarłego w piątek prof. Andrzeja Strzeleckiego prezes ZASP-u. Dodał, że "był cudownym człowiekiem o wielu umiejętnościach".
"Już na Wydziale Aktorskim w Szkole Teatralnej ujawnił nie tylko swoje talenty aktorskie, ale i reżyserskie" - ocenił Szuster.
"Był współtwórcą, założycielem i autorem kabaretu +Kur+. Kabaret ten - mimo że występował na początku w Szkole Teatralnej, a później dał kilka występów na tzw. mieście - narobił dużo zamieszania, ponieważ bardzo dużo było w jego programie aluzji politycznych. A trzeba przypomnieć, że to były czasy +środkowego Gierka+" - przypomniał.
Prezes ZASP-u wspominał, że po zakończeniu studiów w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej (PWST) spotkał się w pracy ze Strzeleckim w Teatrze Rozmaitości w Warszawie. "Tam Andrzej był prawą ręką wybitnego twórcy i opozycjonisty Andrzeja Jareckiego" - przypomniał. "Wyreżyserował wtedy wspaniałe przedstawienie, którego był właściwie także autorem, a nie tylko reżyserem, czyli słynną +Alicję w krainie czarów+. To było kultowe przedstawienie, grane kilkaset razy" - dodał.
Szuster zwrócił uwagę, że Strzelecki "był tą osobą, która na polski rynek sprowadziła, przybliżyła mu obecność musicali i teatru muzycznego w nowoczesnym wydaniu". Przypomniał, że reżyser, aktor i choreograf Janusz Józefowicz "był jego studentem".
"Andrzej Strzelecki pociągnął w górę stołeczny Teatr Rampa i nadał mu cudowny charakter, który jest kultywowany do dziś" - ocenił.
Prezes Szuster podkreślił, że Strzelecki był "wielce zasłużonym, wieloletnim członkiem i aktywnym działaczem Związku Artystów Scen Polskich".
Przypomniał, że zmarły w piątek aktor i reżyser "przekazywał swoją wiedzę przez wiele lat jako profesor Szkoły Teatralnej". "My, w środowisku, często dyskutujemy ze sobą - ale jeżeli już wybieramy ze swojego grona rektora uczelni, czyli rektora warszawskiej Akademii Teatralnej - to musi ten człowiek przedstawiać sobą nie tylko najwyższe wartości moralne, etyczne, ale i zawodowe. Używając języka młodzieżowego: tu nie ma ściemy" - wyjaśnił.
"Całe życie Andrzeja Strzeleckiego było bez ściemy, w pełni profesjonalne. To był człowiek, który cieszył się szacunkiem absolutnie wszystkich - od lewa do prawa" - podkreślił.
Według prezesa ZASP-u najlepszym na to dowodem było to, że gdy Strzelecki upublicznił informację o swojej chorobie, "nastąpiło niejako ruszenie pospolite absolutnie całego środowiska artystycznego, żeby pomóc Andrzejowi w leczeniu i w tych najtrudniejszych dla niego i dla rodziny chwilach".
"Walczył do końca. Wielka szkoda i żal, że mu się trochę mniej tym razem powiodło. Cały świat artystyczny jest naprawdę zasmucony" - powiedział. "Był człowiekiem wielkiej pogody, szlachetnym, sprawiedliwym i bardzo wymagającym zawodowo od siebie, jak i od innych" - podsumował Szuster.
Reżyser, aktor teatralny i filmowy, pedagog Andrzej Strzelecki zmarł w piątek rano w otoczeniu najbliższych. Miał 68 lat.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ wj/