W 20. rocznicę otwarcia Polskiego Cmentarza Wojennego w Katyniu polscy dyplomaci oddali we wtorek hołd ofiarom zbrodni katyńskiej. Polską nekropolię i rosyjską część Zespołu Memorialnego odwiedził w dniu rocznicy ambasador RP w Moskwie Włodzimierz Marciniak.
Pamięć ofiar zbrodni katyńskiej uczczono zapaleniem zniczy i złożeniem wieńców. Odprawiona została msza święta. W uroczystości na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu uczestniczyli przedstawiciele ambasady RP w Moskwie i ataszatu wojskowego, dyplomaci z agencji konsularnej RP w Smoleńsku, duchowni z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Smoleńsku i przedstawiciele Polonii. Obecny był także dyrektor Zespołu Memorialnego Aleksiej Sieryj.
Wieniec złożono także w rosyjskiej części Zespołu Memorialnego, w której spoczywają rosyjskie ofiary represji politycznych okresu stalinowskiego.
"Wizyta w Katyniu ma symboliczne znaczenie nie tylko z uwagi na rocznicę otwarcia memoriału, ale także dlatego, że w dniu pamięci ofiar zbrodni katyńskiej przedstawiciele państwa polskiego nie mogli odwiedzić tego jakże ważnego dla nas miejsca pamięci. Spowodowane to było obostrzeniami wynikającymi z niesprzyjającej sytuacji epidemiologicznej panującej w obwodzie smoleńskim" - powiedział PAP ambasador Marciniak. Jak podkreślił, był to pierwszy wypadek w ciągu dwudziestu lat, gdy wizyta taka nie była możliwa.
Dyplomata, który wkrótce kończy misję w Federacji Rosyjskiej zaznaczył, że właśnie w Katyniu i Smoleńsku, 11 listopada 2016 roku, składał swą pierwszą wizytę po objęciu funkcji w Moskwie. "W ten sposób pełnienie swojej misji rozpocząłem i zakończyłem w Memoriale Katyńskim" - podkreślił ambasador.
Delegacja, która we wtorek odwiedziła Katyń oddała również hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku, składając kwiaty na symbolicznym miejscu upamiętnienia w sąsiedztwie lotniska Smoleńsk Siewiernyj.
W dwudziestą rocznicę otwarcia teren Zespołu Memorialnego w Katyniu został na jeden dzień udostępniony zwiedzającym. W drugiej połowie marca br. obiekt zamknięto z powodu pandemii koronawirusa. We wtorek podczas "dnia otwartych drzwi" administracja umożliwiła wszystkim chętnym bezpłatne zwiedzanie, od rana do wieczora.
Drugi na terenie Rosji Polski Cmentarz Wojenny, gdzie spoczywają ofiary zbrodni katyńskiej, znajduje się w miejscowości Miednoje, około 30 km od Tweru. Nekropolia ta została otwarta 2 września 2000 roku i w br. również przypadać będzie 20. rocznica jej istnienia.
Drugi na terenie Rosji Polski Cmentarz Wojenny, gdzie spoczywają ofiary zbrodni katyńskiej znajduje się w miejscowości Miednoje, około 30 km od Tweru. Nekropolia ta została otwarta 2 września 2000 roku i w tym roku również przypadać będzie 20. rocznica jej istnienia.
Ambasada RP w Moskwie poinformowała we wtorek PAP, że zbiera informacje na temat losu tablicy, która jeszcze do niedawna upamiętniała w Twerze ofiary zbrodni katyńskiej. Tablica znajdowała się na fasadzie Państwowego Uniwersytetu Medycznego, gmachu dawnego Zarządu NKWD, gdzie wiosną 1940 roku zamordowano polskich jeńców pochowanych następnie w Miednoje. 7 maja br. została zdemontowana, wraz z tablicą rosyjską, upamiętniającą obywateli ZSRR - ofiary represji stalinowskich.
"Z ambasadą w sprawie tablicy nie kontaktował się nikt, kogo można by uznać za właściciela budynku (...). Z naszą placówką skontaktowała się jedynie osoba prywatna, podająca się za aktywistę społecznego, oferująca przekazanie tablicy. Mamy jednak uzasadnione wątpliwości, czy osoba ta weszła w posiadanie tablicy w sposób legalny" - poinformowała ambasada. Jak dodała, teraz tablica znajduje się w posiadaniu innych podmiotów. "Sytuacja ta bardzo nas niepokoi" - zaznaczyła polska placówka.
"Kwestią podstawową jest sam fakt zdjęcia tablic bez wyraźnych podstaw, wbrew wiedzy historycznej i wynikom śledztwa prowadzonego przez rosyjską Prokuraturę Wojskową na początku lat 90. minionego wieku" - wskazała ambasada RP w Moskwie.
7 maja br. polską tablicę zdemontowaną w Twerze zabrał aktywista Maksim Kormuszkin, należący do Ruchu Narodowo-Wyzwoleńczego, organizacji oskarżanej przez rosyjskie media niezależne o ataki i prowokacje wobec działaczy opozycji. W lipcu br. były parlamentarzysta Siergiej Rogozin powiedział rosyjskiej redakcji Deutsche Welle, że teraz tablica znajduje się w jego posiadaniu.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ kgod/