Ewa Demarczyk była gigantycznie utalentowana, nikogo nie naśladowała. Dzięki repertuarowi, który pisał dla niej Konieczny stworzyła coś szalenie oryginalnego, jedynego w swoim rodzaju. To też sprawiło, że ona spłonęła na stosie własnej wielkości - powiedziała PAP Joanna Rawik, piosenkarka, aktorka.
"To była moja koleżanka. Mieszkałam parę lat w Krakowie, więc siłą rzeczy się znałyśmy, ja śpiewałam w Klubie pod Jaszczurami, ona w Piwnicy pod Baranami. Przez jakiś czas nawet jej zazdrościłam, śledząc jej poczynania bardzo czujnie i pilnie i myślałam sobie: ona się skupia tylko na piosence, dlatego jest taka wspaniała, nic innego nie ma w głowie, tylko ta piosenka" - opowiadała Rawik.
"Zrozumiałam dopiero teraz, kiedy jej już nie ma, że właściwie to, że ona ograniczyła się do tego, zbudowało jej wielkość" - dodała.
Podkreśliła, że Demarczyk była "gigantycznie utalentowana, niepodobna do nikogo na świecie, nikogo nie naśladowała". "Dzięki repertuarowi, który pisał dla niej Zygmunt Konieczny stworzyła coś szalenie oryginalnego, jedynego w swoim rodzaju. To jest zadziwiające, ale to też sprawiło, że ona jakby spłonęła na stosie własnej wielkości" - podkreśliła Rawik.
Zwróciła uwagę, że Demarczyk "niestety nie rozwinęła swojego repertuaru ilościowo", co jednak "nie ma w tej chwili znaczenia". "Zrozumiałam dopiero teraz, kiedy jej już nie ma, że właściwie to ograniczenie zbudowało jej wielkość" - oceniła.
Ewa Demarczyk, jedna z najwybitniejszych polskich osobowości scenicznych, nazywana "Czarnym Aniołem" polskiej piosenki zmarła w piątek w wieku 79 lat. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ pat/