„Jeśli prawdą jest, że nie ma społeczeństwa (narodu) bez kultury, to podobnie prawdą jest również to, że musi być ono suwerenne w procesie kształtowania własnych wytworów ducha. Tę suwerenność można utracić także przez zezwolenie na narzucenie sobie zgoła wrogiego wyobrażenia o własnej kulturze, w tym nieprzyjaznej wizji historii. Zwycięstwo (czytaj: przetrwanie) Polaków w (…) wojnie kulturowej było więc dla nas sprawą życia i śmierci. Szaniec polskiej kultury nie mógł zostać zdobyty” – uważa Grzegorz Kucharczyk.
W XIX w. „wspólnym otoczeniem”, jak określa to Kucharczyk, Polaków nad Wartą i Wisłą było życie w granicach państwa pruskiego, a od 1981 r. Rzeszy Niemieckiej. Było to państwo, które, jak czytamy, „wspierało własny przekaz kulturowy, w którym wpisane było dążenie do naturalnej lub celowej germanizacji. Ta ostatnia zaś odbywała się przede wszystkim na polu kultury (język, edukacja), a określona wizja kultury (własnej i obcej – w tym przypadku polskiej) ją legitymowała”.
Grzegorz Kucharczyk uważa, że narody, które w długim XIX w., miały własne państwa wygrywały pod każdym względem – od wymiaru gospodarczego po wymiar kulturowy. „To państwo tworzyło i nadzorowało system edukacyjny, powoływało do życia i wspierało ważne instytucje kultury, a przez sam fakt swojego istnienia było ważnym czynnikiem narodotwórczym” – wyjaśnia historyk. Natomiast naród polski był w tym czasie tego pozbawiony. Ta deprywacja mogła być w wersji hard (jak w przypadku zaboru rosyjskiego i pruskiego) lub w wersji soft (w Galicji w dobie autonomii). „W obu przypadkach oznaczało to, że kultura polska zyskała nowe zadania, +zadania narodowe+, czyli przejęcie +wychowawczych, ideowych i politycznych funkcji+ dla +trwania narodu bez państwa+” – pisze Kucharczyk.
Panowanie pruskie, a od 1871 r. w coraz większym stopniu niemieckie, jak ocenia autor, było śmiertelnym zagrożeniem dla tego, co można nazwać bezpieczeństwem kulturowym (cywilizacyjnym) Polaków. „Jeżeli podstawowym wyznacznikiem tego wymiaru bezpieczeństwa były stabilność i trwałość polskiego kodu kulturowego, pozostającego w ścisłym związku z polską tożsamością narodową, to polityka Berlina od końca XVIII w. po początek XX w., która była realizowana na ziemiach polskich przez różne agendy zmieniającego się w czasie państwa Hohenzollernów, stanowiła dla nich największe zagrożenie” – czytamy.
Najważniejszym celem wojny kulturowej wypowiedzianej Polakom w zaborze pruskim było doprowadzenie do ich „stopienia” z resztą monarchii Hohenzollernów. Osiągnięciu tego celu służyło z jednej strony pozbawienie polskiej kultury możliwości rozwojowych w aspekcie instytucjonalnym, językowym i socjologicznym, z drugiej zaś nasilająca się propaganda pruskiego kulturtregerstwa przy jednoczesnym akcentowaniu bezhistoryczności i bezkulturowości polskiego narodu.
Jak wskazuje również autor, stałym rysem antypolskiej wojny kulturowej Berlina był atak zaborcy na Kościół katolicki. „Bez polskiego Kościoła nie byłoby sukcesu ruchu organicznikowskiego i o wiele łatwiej przyszłoby władzom zaborczym dążenie do realizacji ich strategicznego celu: wytworzenia dwóch obcych sobie pod względem kulturowym narodów polskich – jednego szlacheckiego, +wiecznych buntowników+ poddanych marginalizacji, i drugiego – złożonego z polskojęzycznych lojalnych poddanych króla pruskiego, jak polskich chłopów nazywał Otto von Bismarck” – czytamy.
Wojna kulturowa nie zakończyła się w 1914 r., lecz wraz z wybuchem Wielkiej Wojny realizowana była innymi środkami. Friedrich Neumann, autor strategii Mitteleuropy z jednej strony zalecał odejście od twardej polityki germanizacyjnej, z drugiej natomiast zapowiadał powstanie środkowoeuropejskiego typu człowieka, który miał żyć wedle środkowoeuropejskiego typu kultury. Ten typ kultury miał był ukształtowany z kolei przez wpływy niemieckiej kultury wyrosłej z filozofii idealistycznej, co z kolei warunkowało dominację „niemieckiego wyznania gospodarczego” w całej Mitteleuropie zorganizowanej przez Rzeszę Niemiecką. „Dla nas – jak i dla pozostałych nacji Europy Środkowej – przeznaczony był los peryferii. Nie tylko peryferii w znaczeniu politycznym czy gospodarczym, ale również kulturowym” – podsumowuje Grzegorz Kucharczyk.
Książka „Długi kulturkampf. Pruskie i niemieckie wojny kulturowe przeciw Polsce w latach 1795-1918” Grzegorza Kucharczyka ukazała się nakładem Narodowego Centrum Kultury, w ramach serii Wojny Kulturowe przeciw Polsce.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/