„Mała gimnastyczka z szarfą”, „Dziewczynka Pabla”, „Oczepiona”, „Zima” – to rzeźby balansujące, autorstwa Jerzego Kędziory, które miasto zakupiło za prawie 300 tys. zł i które pozostaną w miejscu wystawy – na kładce Ojca Bernatka. Pozostałe sześć zostanie zdemontowanych.
Wystawa rzeźb balansujących na kładce o. Bernatka „Między wodą a niebem” powstała w 2016 r. z inicjatywy ich twórcy - Jerzego Kędziory oraz Fundacji Art&Balance. We wtorek magistrat poinformował, że zakupił cztery spośród 10 eksponowanych rzeźb, a to oznacza, że tylko te cztery obiekty będzie można dalej oglądać na kładce. W sobotę pozostałe sześć rzeźb zostanie zdemontowanych i wróci do artysty.
„Aktualnie w związku z ograniczeniami budżetowymi i wydatkami związanymi z niwelowaniem wpływu koronawirusa na krakowską kulturę, nie mamy możliwości kontynuacji wykupu rzeźb z kolekcji eksponowanej na kładce Ojca Bernatka” – wyjaśniła Magdalena Doksa-Tverberg, zastępca dyrektora Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego UMK.
Miasto od 2016 r. wspierało finansowo projekt wystawy na kładce. Odnawiane co roku umowy na zmianę aranżacji wystawy na kładce wraz z udzieleniem licencji oraz konserwacją rzeźb i wymianą lin wyniosły 110 tys. zł.
W 2018 r. z inicjatywy Fundacji Art&Balance rozpoczęły się negocjacje dotyczące zakupu rzeźb przez Kraków.
„W uznaniu fenomenu zjawiska, jakie rzeźby tworzyły na kładce, podjęliśmy rozmowy z fundacją. Mieliśmy również na względzie materiał z jakiego zostały wykonane – żywica epoksydowa, która jest podatna na czynniki atmosferyczne i ulega destrukcji, a nade wszystko koszty poszczególnych eksponatów - cena za jedną rzeźbę oscylowała w granicach 60 tys.- 90 tys. zł – i ograniczenia budżetowe Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Udało się wówczas zakupić trzy rzeźby spośród 10 eksponowanych na kładce” – powiedziała Magdalena Doksa-Tverberg, zastępca dyrektora Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego UMK.
Cena zakupu w 2018 r. wynosiła 210 tys. zł i obejmowała: „Oczepioną” (z cyklu „Antica”); „Dziewczynkę Pabla” („Dziewczynki”), „Małą gimnastyczkę z szarfą” („Gimnastycy”).
W 2019 r. miasto kupiło jeszcze jedną rzeźbę: „Zima” za kwotę 77 tys. zł oraz dodatkowo rzeźbę „Atleta” (z cyklu „Atleci”) przeznaczoną do rewitalizowanego przez Zarząd Zieleni Miejskiej parku Lotników Polskich za cenę 83 tys. zł.
Zgodnie z ofertami przekazywanymi przez fundację pod koniec 2019 r. Kraków musiałby wydać na pozostałe sześć rzeźb jeszcze ponad 500 tys. zł, po negocjacjach fundacja była skłonna sprzedać obiekty za ok. 400 tys. zł.
Poruszające się na wietrze rzeźby sprawiają wrażenie zrobionych z brązu, choć faktycznie są odlewami wykonanymi w technice własnej na bazie lekkiej żywicy epoksydowej. Rzeźby Jerzego Kędziory pokazywane są w wielu miejscach na świecie; w Polsce – poza Krakowem - można je zobaczyć także m.in. w Częstochowie, Łodzi, Bydgoszczy i Lublinie.(PAP)
autor: Beata Kołodziej
bko/ pat/