Władze miasta Lerida, jednego z największych w Katalonii, zatwierdziły usunięcie pomnika byłego króla Hiszpanii Juana Carlosa. Decyzja zbiegła się z wizytą w tym regionie Filipa VI, syna byłego monarchy.
W przeprowadzonym w piątek wieczorem głosowaniu większość radnych Leridy opowiedziała się za usunięciem zlokalizowanego na terenie miasta monumentu z popiersiem Juana Carlosa, uznając go za postać niegodną publicznego upamiętnienia.
Uchwała zapadła większością głosów ugrupowań separatystycznych i lewicowych: Republikańskiej Lewicy Katalonii (ERC), bloku Razem dla Katalonii (JxCat), a także Comu.
Agencja prasowa Europa Press przypomina, że decyzja władz Leridy była jednym z wielu nieprzychylnych gestów mieszkańców Katalonii w dniu piątkowej wizyty króla Filipa VI w tym regionie.
Już w czwartek wieczorem, na kilkanaście godzin przez przybyciem hiszpańskiego monarchy na forum ekonomiczne do Barcelony, na ulicach katalońskiej stolicy protestowało kilka tysięcy osób, głównie separatystów. Część z nich spaliło podczas wieców zdjęcia Filipa VI.
Dziennik “El Mundo” wskazuje, że już w kilku hiszpańskich gminach wraz z sierpniowym opuszczeniem kraju przez Juana Carlosa przybyło inicjatyw służących usunięciu z miejsc publicznych imienia byłego monarchy. Dotychczas w całej Hiszpanii poświęcono mu łącznie ponad 600 ulic, placów, parków i pomników.
Ojciec obecnego króla Hiszpanii Filipa VI wyjechał z kraju dyskretnie na początku sierpnia, udając się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W datowanym na 3 sierpnia liście do syna napisał, że udaje się na emigrację, aby “ułatwić” obecnemu monarsze sprawowanie urzędu głowy państwa. Przypomniał o “reperkusjach publicznych”, nawiązując do zarzutów korupcyjnych wobec swojej osoby.
Marcin Zatyka (PAP)
zat/ jo/ kar/