Białoruscy opozycjoniści opuszczają swój kraj, aby dołączyć do wielkiej diaspory utworzonej w Warszawie. Polski rząd ich wspiera – pisze w środę francuski dziennik „Le Figaro”.
Gazeta informuje o wsparciu polskiego rządu dla białoruskich opozycjonistów i organizacjach pozarządowych funkcjonujących w Polsce, takich jak Białoruskiego Centrum Solidarność oraz o telewizji Biełsat finansowanej przez polski MSZ.
Gazeta przytacza historię kilkorga Białorusinów mieszkających w Warszawie. Jest wśród nich dziennikarz Aleksy Dzikawicki, który przyjechał do Polski w 2001 roku, a obecnie jest zastępcą dyrektora ds. informacji telewizji Biełsat, jedynego bezpłatnego kanału na Białorusi, nadającego drogą satelitarną z Polski – podkreśla „Le Figaro”.
Zdaniem Dzikawickiego jego kanał pomógł obudzić demokratyczne aspiracje Białorusinów. „Przyczyniliśmy się do wzmocnienia samoświadomości Białorusinów. Poświęciliśmy wiele godzin czasu antenowego naszym pisarzom, kompozytorom, naszej historii, naszym narodowym symbolom (…), nadajemy tylko w języku białoruskim ” – tłumaczy dziennikarz. „Nie ma kraju bez języka" – dodaje.
Alena Zuikowa, pracownica międzynarodowej firmy, wynajmuje mieszkanie w centrum Warszawy. Przeniosła się tam pod koniec sierpnia z dwójką małych dzieci. Jej mąż Andrej jest analitykiem think tanku zajmującego się Europą Środkowo-Wschodnią, jest także jednym z 70 członków Rady Koordynacyjnej, której przewodniczy Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji.
„Ciężko było wyjechać z Białorusi, nie chciałam tego, ale kiedy mój mąż był w więzieniu, zdałam sobie sprawę, że dobrze jest być w Polsce” - mówi.
Zuikowa podkreśla, polskie konsulaty działają bardzo szybko. W ciągu jednego dnia otrzymała niezbędne wizy, aby cała rodzina mogła legalnie osiedlić się w Polsce.
„Nigdy nie mieszkałem w Polsce i nie mówię po polsku, ale wielu moich białoruskich przyjaciół już tu mieszkało. Polacy są wobec nas życzliwi, bo byli w podobnej sytuacji przed transformacją” – tłumaczy francuskiemu dziennikowi.
Zuikowa mówi, że nie spodziewała się takiej solidarności ze strony zjednoczonej i zorganizowanej w Polsce społeczności białoruskiej.
„W pierwszych dniach pobytu zostałam skierowana przez Białoruskie Centrum Solidarności. Ułatwiło mi to znalezienie mieszkania. Ja też zdecydowałam się zostać wolontariuszką; musimy okazać sobie solidarność" – tłumaczy.
„Wcześniej diaspora była dość zatomizowana, ale po wyborach prezydenckich zjednoczyliśmy się” - mówi koordynator wolontariuszy w organizacji pozarządowej Nadieżda Łuczanok.
Mieszkający również w Warszawie Andrej Astapowicz, który pracował jako członek komisji śledczej brygady kryminalnej w Mińsku do połowy sierpnia, obecnie zbiera dowody łamania prawa przez białoruskich funkcjonariuszy służb specjalnych.
W Urzędzie do Spraw Cudzoziemców, organie odpowiedzialnym za udzielanie azylu i zezwoleń na pobyt w Polsce, obserwuje się wyraźny wzrost liczby wniosków o azyl składanych przez obywateli Białorusi. Tylko w sierpniu i wrześniu 122 Białorusinów wystąpiło o azyl, w porównaniu do zaledwie 37 w 2019 roku – przytacza dane francuski dziennik.
Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)
ksta/ fit/ kar/