Gdański oddział IPN zachęca do uczczenia Polaków zamordowanych przez Niemców na Pomorzu oraz Warmii i Mazurach w 1939 r. Instytut apeluje o zapalenie zniczy w miejscach upamiętnień polskich ofiar pierwszych miesięcy wojny, w tym w lesie piaśnickim.
Z zaproszeniem do udziału w akcji Instytutu Pamięci Narodowej zwrócił się w piątek w komunikacie przekazanym mediom Marcin Węgliński z gdańskiego oddziału tej instytucji.
Wyjaśnił, że akcja „Zapal znicz pamięci” odbędzie się w niedzielę 25 października. „W trakcie akcji pragniemy upamiętnić zamordowanych przez Niemców w ramach Operacji Tannenberg i +politycznego oczyszczania gruntu+ w pierwszych miesiącach II wojny światowej” – napisał Węgliński w komunikacie.
Dodał, że akcja organizowana jest już po raz dwunasty, a w tym roku biorą w niej udział oddziały IPN w Poznaniu, Gdańsku, Katowicach i Łodzi. Każdy z oddziałów – poza apelem o upamiętnienie wszystkich Polaków zamordowanych przez Niemców w pierwszych miesiącach II wojny światowej w ramach Operacji Tannenberg, szczególnie zachęca do wspomnienia o jednej lub dwóch wskazanych osobach.
W tym roku gdański oddział IPN chce zwrócić uwagę szczególnie na dwie postaci: Hipolita Roszczynialskiego - działacza społeczno-politycznego z Łężycy na Pomorzu oraz Roberta Otto Małłka – animatora ruchu młodzieżowego w Związku Mazurów oraz nauczyciela szkoły powszechnej w Kurkach na granicy Warmii i Mazur. IPN zachęca do zapalenia zniczy w miejscach upamiętniających te osoby.
Partnerem medialnym akcji „Zapal znicz pamięci” jest portal dzieje.pl.
Jak przypomniał IPN, Operacja Tannenberg to kryptonim „niemieckiej operacji eksterminacyjnej skierowanej przeciwko polskim warstwom przywódczym na początku II wojny światowej”. Tylko do końca 1939 r. Niemcy wymordowali na terenach wcielonych do III Rzeszy prawie 40 tysięcy polskich obywateli – podkreślono w komunikacie.
Hipolit Roszczynialski urodził się w 1897 r. w Łężycach na Kaszubach w rodzinie, która doczekała się 11 dzieci. Jeden z jego braci – Edmund – był szambelanem papieskim i działaczem niepodległościowym. Hipolit już w gimnazjum działał w Filomatach Pomorskich - tajnej, polskiej organizacji młodzieżowej. W czasie I wojny światowej został wcielony – jak wielu Polaków - do niemieckiego wojska i - także tutaj - był członkiem konspiracyjnych oddziałów złożonych z jego rodaków. Zdekonspirowany, w 1919 r. uciekł do Polski i wstąpił do polskiej armii, walczył m.in. w wojnie polsko-bolszewickiej.
W 1922 r. przeszedł do rezerwy i wrócił do rodzinnych Łężyc, gdzie prowadził gospodarstwo. Angażował się też w działalność społeczną, m.in. w Kółkach Rolniczych i lokalnym samorządzie. Był m.in. wójtem Łężyc, a potem wójtem gminy Rumia Zagórze. We wrześniu 1939 r. został aresztowany przez Niemców i zamordowany 11 listopada 1939 r. w Piaśnicy na Pomorzu, gdzie – według różnych szacunków mogło zginąć nawet 12-14 tys. ludzi, głównie przedstawicieli polskiej inteligencji.
Z kolei Robert Otto Małłek urodził się w 1909 r. Brodowie pod Działdowem. Kształcił się w ewangelickim Seminarium Nauczycielskim w Działdowie. Należał do Związku Harcerstwa Polskiego. Był też animatorem ruchu młodzieżowego w Związku Mazurów i nauczycielem szkoły powszechnej w Kurkach – przypomina IPN. We wrześniu 1939 r. Małłek został aresztowany i osadzony w areszcie Selbstschutzu w Działdowie, a następnie rozstrzelany przez Niemców. (PAP)
Autor: Anna Kisicka
aks/ pat/