On był niezwykle uroczym człowiekiem, miał taki urok, taką aurę, że nie sposób było go nie lubić - powiedział PAP reżyser filmowy, dramatopisarz Janusz Majewski o zmarłym Piotrze Machalicy. To był naprawdę bliski mi bardzo człowiek - zaznaczył.
W poniedziałek nad ranem w wieku 65 lat zmarł aktor Piotr Machalica, znany m.in. z ról w filmach: "Dekalog IX" Krzysztofa Kieślowskiego, "Dzień świra" Marka Koterskiego i "Sztuka kochania" Jacka Bromskiego. Był związany m.in. z Teatrem Powszechnym w Warszawie, Teatrem Polonia i Och-Teatrem. Zasłynął także jako wykonawca piosenki aktorskiej.
"Odszedł ktoś mi bardzo bliski, chociaż nie przebywaliśmy tak często ze sobą razem, ale ilekroć spotkaliśmy się w pracy czy towarzysko, zawsze odczuwałem wielką sympatię, jakąś więź między nami" - mówił Majewski.
Opowiadał, że jakiś czas temu spotkał się z Machalicą na Festiwalu Reżyserii Filmowej we Wrocławiu. "Miał tam swój występ, śpiewał, mówił. Okazało się, że przyjechał samochodem do Wrocławia i zaproponował mi, żebym z nim wracał. To była taka wspaniała chwila, kiedy jadąc mieliśmy dla siebie parę godzin takiej istotnej, bardzo ważnej dla nas, a też po prostu serdecznej i bardzo dzisiaj dla mnie wzruszającej, rozmowy" - wspominał poruszony reżyser.
O współpracy z Machalicą powiedział: "Jak zwykle w takich sytuacjach, kiedy pracuję z przyjacielem, przyjaciółmi to jest tylko przyjemność".
"To jest tylko wielka obopólna przyjemność, bo rozumiemy się nieraz bez słów, a jeżeli trzeba coś wyjaśnić, to mamy dla siebie dużo cierpliwości, wyrozumiałości. On był niezwykle uroczym człowiekiem, miał taką aurę, że nie sposób było go nie lubić, a już nie mówiąc o uczuciach głębszych, które się same tworzyły, bez żadnego powodu" - podkreślił.
"Dodatkowo smutne jest to, że nawet nie będę mógł pójść na jego pogrzeb, bo jestem w grupie najbardziej zagrożonej zarażeniem się koronawirusem. Będę przy nim myślami, nie tylko w czasie pogrzebu. To był naprawdę bliski mi bardzo człowiek" - zaznaczył reżyser. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ dki/