Uaktualnienie opłaty reprograficznej to szansa na znaczące wzmocnienie polskiej kultury i rodzimych twórców. Zyskają muzycy i filmowcy. Będzie to też zasłużone wynagrodzenie dla autorów, naukowców, pisarzy, wydawców prasowych, dziennikarzy – podają w poniedziałek twórcy inicjatywy Razem dla kultury.
W komunikacie przesłanym PAP przypomniano, że celem ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego (która niebawem ma zostać wpisana do rządowego wykazu prac legislacyjnych) jest wzmocnienie pozycji artystów i polskiej kultury "m.in. poprzez powołanie specjalnego Funduszu Ubezpieczeń". "Zyskają przede wszystkim najubożsi twórcy, którzy dziś pozbawieni są socjalnego zabezpieczenia" - napisano.
Dodano, że "środki na Fundusz Ubezpieczenia Społecznego pochodziłyby m.in. z uaktualnienia tzw. opłaty reprograficznej". Opłata jest wnoszona przez producentów i importerów sprzętu elektronicznego na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi. Jest formą rekompensaty dla twórców za straty, które ponoszą w wyniku dozwolonego przez prawo kopiowania ich utworów" - czytamy.
Jak podkreślił wiceprezes stowarzyszenia Kreatywna Polska Jan Młotkowski, "wykaz sprzętu objętego opłatą reprograficzną nie był aktualizowany od lat". "Są nią objęte m.in. skanery, kopiarki, płyty CD/DVD, opłata nie obejmuje jednak najbardziej popularnych w tej chwili urządzeń elektronicznych takich jak np. smartfony. Z perspektywy 2020 wykaz jest archaiczny" - ocenił, cytowany w komunikacie.
Zdaniem pisarza i publicysty Zygmunta Miłoszewskiego "to może być ostatni moment na wprowadzenie mądrych, prostych, istniejących wszędzie wokół nas rozwiązań systemowych, które na szczęście są gotowe i które nie sięgają do kieszeni podatnika, lecz do skarbca zagranicznych koncernów". "Za nami stoją dziesiątki, setki tysięcy artystów i pracowników branży kreatywnej, tworzący dziedzictwo kulturowe pod prąd, pod górkę, w biedzie, w legislacyjnej próżni, niezauważalnych w systemie ubezpieczeń społecznych" - powiedział.
Twórcy inicjatywy Razem dla kultury wskazują, że "uaktualnienie opłaty nie obciąży budżetu państwa ani klientów – nabywców sprzętu elektronicznego – sprawi jedynie, że producenci takiego sprzętu będą musieli się podzielić z twórcami, bardzo zresztą niewielką częścią swojej marży". "Dlatego te koncerny i ich przedstawiciele od lat blokują nowe przepisy. Budują opinię o opłacie jako o kolejnym podatku i straszą wzrostem cen sprzętu elektronicznego. Że jest to manipulacja każdy może przekonać się sam, porównując ceny sprzętu elektronicznego w Polsce i w krajach, w których opłata obowiązuje" - zwrócili uwagę.
W komunikacie wspomniano także, że zgodnie z opublikowanym niedawno raportem Międzynarodowej Konfederacji Stowarzyszeń Autorów i Kompozytorów CISAC pt. "Private Copying Global Study 2020" z opłaty "w większym stopniu niż w Polsce korzystają (per capita) twórcy m.in w Paragwaju, Algierii, Maroku, Rosji i Cabo Verde". "100 razy więcej per capita niż Polska pozyskały Francja i Niemcy" - poinformowano.
W ocenie twórców inicjatywy "uaktualnienie opłaty reprograficznej to szansa na znaczące wzmocnienie polskiej kultury i rodzimych twórców". "Zyskają muzycy i filmowcy. Będzie to też zasłużone wynagrodzenie dla autorów, naukowców, pisarzy, wydawców prasowych, dziennikarzy" - podsumowali. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ wj/