Spacer po dziedzińcach Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego poświęcony grzechom głównym, „rozmowa” między kluczowymi dla miasta budynkami oraz otwarcie nowej wystawy głównej w Muzeum Narodowym - to jedne z atrakcji zbliżającego się Weekendu Muzeów w Gdańsku.
W ramach Weekendu Muzeów Gdański Teatr Szekspirowski organizuje pożegnanie cyklu pt. "Szekspir - 7 grzechów głównych". Tym razem omówione zostaną trzy grzechy: pycha, zawiść i łakomstwo.
Wydarzenie odbędzie się na zewnętrznych dziedzińcach teatru i oparte zostanie o archiwalne nagrania wykładów, autorstwa zmarłego w marcu dyrektora GTS prof. Jerzego Limona, wybitnego szekspirologa, anglisty.
"Jak w latach poprzednich, będzie to nietypowy spacer po fragmentach dzieł Williama Szekspira, czytanych przez pryzmat 7 grzechów głównych. Tym razem, bez profesora, pomysłodawcy cyklu, który osobiście prowadził część spacerów. Poprowadzi nas jednak swoim głosem, dzięki zachowanym nagraniom. Multimedialnym nagraniom, wyświetlanym na murach teatru, będą towarzyszyły działania aktorów Teatru Korkoro i zaskakujące rekwizyty. Narracji dopełnią opowieści przewodników Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego" - poinformowała rzecznik prasowy GTS Magdalena Hajdysz.
Podczas Weekendu Muzeów "przemówią", stojące w bliskim sąsiedztwie, budynki Urzędu Miejskiego, policji, sądu oraz szpitala. W ich oknach pojawią się głośniki, z których odtwarzane będą, wykonane przez aktorów, 30-minutowe nagrania. Budynki będą też podświetlone. Wydarzenie przygotował Gdański Archipelag Kultury.
"Gmachy znaczących dla miasta instytucji podzielą się swoimi spostrzeżeniami zdobytymi podczas długich lat pracy w służbie mieszkańcom Gdańska. Wszystkie one od lat stoją obok siebie, obserwują życie mieszkańców i aktywnie w nim uczestniczą" - wyjaśniła Marta Formella z referatu prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
W Muzeum Narodowym na zwiedzających czekać będzie nowa wystawa główna pt. "Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki". Placówka przy ul. Toruńskiej została wyłączona z działalności we wrześniu 2019 r. ze względu na prace modernizacyjne.
Na wystawie zgromadzono rzeźby, obrazy, wytwory rzemiosła artystycznego obecne w Gdańsku od początku XIII do drugiej połowy XVIII w. Wystawa dzieli się na trzy strefy.
"W pierwszej przedstawiono sztukę kościelną, w drugiej - obiekty związane z działalnością publiczną mieszczan, w trzeciej - przedmioty zapełniające prywatną przestrzeń gdańskiego domu. Istotny jest też podział na średniowiecze i epokę nowożytną. Granicę między nimi wyznacza reformacja - jedno z najważniejszych zjawisk nie tylko w dziejach Europy, lecz także w historii Gdańska. W przestrzeni wystawy obie epoki rozdziela symbolicznie portal z kościoła św. Katarzyny" - wyjaśniła rzecznik prasowy Muzeum Narodowego w Gdańsku Małgorzata Posadzka.
W niedzielę Teatr Miniatura zorganizuje wydarzenie pt. "Beton", którego bohaterem będzie najdłuższy falowiec na gdańskim Przymorzu. Uczestnicy, spacerując wokół budynku, a jednocześnie połączeni przez aplikację Zoom, będą mogli na nowo odkryć to miejsce, inspirując się fabułą przedstawienia.
W jednej z filii Gdańskiej Galerii Miejskiej (przy ul. Powroźniczej 13/15 - PAP) zobaczyć można będzie wystawę "Śmierć Marksizmu" Goshki Macugi, uznanej polskiej artystki, mieszkającej w Londynie. Jest to pierwsza w Gdańsku, indywidualna ekspozycja różnorodnych form pracy tej artystki sztuk wizualnych. Autorka przekształca materiały archiwalne, prace innych artystów – w tym wypadku Miroslava Tichego, tworząc nowe narracje.
W Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia dostępna będzie wystawa Andrea Mastrovito "Strange Days". To włoski artysta, który od lat zajmuje się rysunkiem. Na ekspozycji pokazane zostaną dwie najnowsze prace twórcy: "I am not legend" i "NYsferatu. Symfonia stulecia". Inspiracją do ich stworzenia stały się dwa horrory: "Nosferatu – symfonia grozy" i "Noc żywych trupów". Artysta w swoich filmach stworzył rysunkowe remaki tych dwóch dzieł filmowych. Przy powstaniu "NYsferatu. Symfonia stulecia" powstało około 35 tys. rysunków, które następnie zostały zaanimowane. W "I am not legend" artysta z wydrukowanych kadrów filmowych wymazał niektóre elementy.(PAP)
autor: Robert Pietrzak
rop/ dki/