Przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu we wtorek ponownie rozpoczął się proces o rekompensatę dla syna „żołnierza wyklętego” Józefa Kurasia pseudonim „Ogień”. Za krzywdy wyrządzone przez system totalitarny domaga się on 10 mln zł i symbolicznego upamiętnienia ojca.
Sąd przesłuchał 74-letniego Zbigniewa Kurasia, który opowiedział o działalności swojego ojca w czasach okupacji niemieckiej, a także o czasach powojennych, kiedy "Ogień" tworzył struktury Milicji Obywatelskiej i był szefem Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Nowym Targu.
"Z tego tytułu, że jestem synem +Ognia+ spotkały mnie różne bolesne nieprzyjemności" – mówił Zbigniew Kuraś, jednak dopytywany przez sąd, jakich konkretnie krzywd doświadczył, odparł, że nie chce o tym mówić. "Mój ojciec odszedł z honorem mając 32 lata, zostawiając mnie i mamę bez zabezpieczenia. Wychowywałem się tylko z mamą" – dodał.
Na pytanie prokuratora, dlaczego "Ogień" był poszukiwany przez UB, odpowiedział, że powodem była jego działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego. Dodał on, że działalność ojca w Milicji Obywatelskiej służyła bezpieczeństwu. Wyjaśnił także, że przez jego działania nie byli zatrzymywani żołnierze AK i dodał, że to jego oponenci stworzyli taką teorię.
W ocenie pełnomocnika Zbigniewa Kurasia złożone dowody w postaci akt IPN są wystarczające i wyczerpujące, jednak, jeżeli zajdzie potrzeba doprecyzowania pewnych zagadnień, to wnosi o przesłuchanie historyka z IPN.
Sąd po przerwie postanowił zwrócić się do krakowskiego oddziału IPN z kolejnymi pytaniami dotyczącymi działalności Józefa Kurasia "Ognia". Sąd wyznaczył termin na odpowiedź Instytutu do 15 sierpnia b.r.
Józef Kuraś urodził się 23 października 1915 r. w Waksmundzie koło Nowego Targu. Podczas kampanii wrześniowej 1939 r. walczył jako podoficer Wojska Polskiego przeciw jednostkom niemieckim i słowackim. Później został żołnierzem Organizacji Orła Białego i ZWZ. W 1941 r. związał się z regionalną organizacją o nazwie Konfederacja Tatrzańska. W czerwcu 1943 r. Niemcy zamordowali jego żonę, 2,5-letniego syna i ojca, a następnie podpalili zabudowania, nie pozwalając ich gasić. Kuraś przyjął wówczas pseudonim "Ogień". Był wtedy żołnierzem oddziału partyzanckiego Armii Krajowej, później dowódcą Oddziału Ludowej Straży Bezpieczeństwa - podległej ludowcom związanym ze strukturami cywilnymi Polskiego Państwa Podziemnego w Nowym Targu. W 1944 r. był też dowódcą oddziału egzekucyjnego Powiatowej Delegatury Rządu.
"Ogień" zginął w lutym 1947 r. Według relacji świadków, osaczony przez funkcjonariuszy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Ostrowsku, usiłował popełnić samobójstwo. Zmarł w szpitalu w Nowym Targu. Miejsce jego pochówku dotychczas nie zostało odnalezione.
Józef Kuraś ps. "Ogień" jest postacią kontrowersyjną. Na przykład dla Słowaków był zbrodniarzem, gdyż - jak twierdzi słowacki IPN - już po wojnie mordował niewinnych ludzi: Słowaków, Żydów, a także Polaków. We wsi Nowa Biała stoi pomnik poświęcony pomordowanym przez oddziały "Ognia". Według historyków polskiego IPN, negatywny obraz Józefa Kurasia to efekt dziesięcioleci PRL-owskiej propagandy, która wbrew faktom z antykomunistycznego partyzanta usiłowała zrobić pospolitego zbrodniarza. (PAP)
autor: Szymon Bafia
szb/ lena/