W wieku 96 lat zmarła w Niemczech ocalała z Holokaustu Esther Bejarano – informuje w sobotę agencja dpa. Bejarano grała w kobiecej orkiestrze w niemieckim obozie zagłady Auschwitz, przez wiele lat była zaangażowana w działalność Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego.
Bejarano urodziła się w 1924 roku w Saarlouis jako córka kantora; otrzymała muzyczną edukację. Podczas II wojny światowej jej rodzice i siostra zostali zamordowani, a Esther wykonywała pracę przymusową.
"Graliśmy ze łzami w oczach" - wspominała w wywiadzie dla Associated Press w 2010 roku. "Nowo przybyli machali nam i klaskali, ale wiedzieliśmy, że zostaną zabrani prosto do komór gazowych" - opowiadała. Z wielu relacji wynika, że obecność orkiestr miała wprowadzać w błąd co do faktycznego oblicza Auschwitz.
W 1943 roku została zesłana do niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, gdzie zgłosiła się do kobiecej orkiestry, grając na akordeonie za każdym razem, gdy przybywały pociągi pełne Żydów z całej Europy.
"Graliśmy ze łzami w oczach" - wspominała w wywiadzie dla Associated Press w 2010 roku. "Nowo przybyli machali nam i klaskali, ale wiedzieliśmy, że zostaną zabrani prosto do komór gazowych" - opowiadała. Z wielu relacji wynika, że obecność orkiestr miała wprowadzać w błąd co do faktycznego oblicza Auschwitz.
Ponieważ jej babka była chrześcijanką, Bejarano została później przeniesiona do obozu koncentracyjnego Ravensbrueck i przeżyła marsz śmierci pod koniec wojny.
W swoim pamiętniku wspomniała o uratowaniu przez żołnierzy amerykańskich, którzy dali jej akordeon, na którym grała, kiedy żołnierze i ocaleni z obozów koncentracyjnych tańczyli wokół płonącego portretu Adolfa Hitlera, świętując zwycięstwo aliantów.
"Nie jesteś winny tego, co się wtedy wydarzyło. Ale stajesz się winny, jeśli nie chcesz słuchać tego, co się stało" - mówiła, zwracając się do młodych ludzi w Niemczech i poza nimi.
Po wojnie Bejarano wyemigrowała do Izraela, wyszła za mąż i urodziła dwoje dzieci. Wróciła do Niemiec w 1960 roku. Wraz ze swoimi dziećmi grała żydowskie piosenki w hamburskim zespole Coincidence, a także z hip-hopową grupą Microphone Mafia, by szerzyć antyrasistowskie przesłanie wśród niemieckiej młodzieży.
"Nie jesteś winny tego, co się wtedy wydarzyło. Ale stajesz się winny, jeśli nie chcesz słuchać tego, co się stało" - mówiła, zwracając się do młodych ludzi w Niemczech i poza nimi.
Minister spraw zagranicznych RFN Heiko Maas złożył hołd Bejarano, nazywając ją "ważnym głosem w walce z rasizmem i antysemityzmem". (PAP)
baj/ ap/