Koncertem przed pomnikiem Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich zakończył się X Marsz Powstania Warszawskiego. Uczestnicy przeszli z ronda Dmowskiego, Nowym Światem I Krakowskim Przedmieściem. Podczas wydarzenia było spokojnie, a policja zabezpieczała trasę.
Gdy tylko umilkły syreny, a wiatr rozwiał czerwony dym z odpalonych rac, z Ronda Dmowskiego tuż po godz. 17 wyruszył X Marsz Powstania Warszawskiego. Na przodzie szli rekonstruktorzy oraz harcerze. Za nimi tłumy warszawiaków i osób, które specjalnie przyjechały, by oddać hołd bohaterskiemu zrywowi. "Polska po Bogu pierwsza" - taki napis widniał na transparencie otwierającym marsz. Trasa biegła Alejami Jerozolimskimi do ronda de Gaulle’a, a potem Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem do ulicy Miodowej i placu Krasińskich. W tym roku, zgodnie z decyzją stołecznego ratusza, samochód z nagłośnieniem musiał zatrzymać się przy rondzie de Gaulle’a.
Tłum z biało-czerwonymi opaskami i flagami skandujący patriotyczne hasła "Cześć i Chwała Bohaterom", "Bóg, Honor i Ojczyzna" oraz "63 dni chwały, Pamiętamy", gdy skręcił w Nowy Świat, wywołał spore zainteresowanie. Maszerujący śpiewali też piosenki powstańcze. Turyści robili zdjęcia i nagrywali filmy, część spontanicznie przyłączyła się do marszu.
"To dziesiąty Marsz Powstania Warszawskiego, praktycznie co roku organizowany przez te same środowiska, nie te same stowarzyszenie, ale co roku cel zawsze ten sam: oddanie hołdu powstańcom i umęczonemu miastu" - powiedział Paweł Kryszak, jeden z organizatorów marszu. Pytany przez "Media Narodowe", czy za każdym razem organizatorzy spotykają się z utrudnieniami władz, Kryszak odparł, że w zeszłym roku blokady były usunięte i zastąpione lekkimi "mogliśmy normalnie wjeżdżać, ale w tym roku wiemy, że ratusz warszawski naciskał na to, że żadnego przejazdu pojazdów Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem nie ma, więc tu jest wrogość jawna wobec środowisk narodowych, środowisk patriotycznych ze strony miasta stołecznego Warszawy". Dodał, że blokady zagrażają szczególne zagrożenia wobec uczestników czy utrudniają wjazd karetek pogotowia.
Kryszak powiedział, że zwykle w marszu uczestniczy ok. 20 tys. osób, jednak nie ma jeszcze danych dotyczących tego roku.
Tłum z biało-czerwonymi opaskami i flagami skandujący patriotyczne hasła "Cześć i Chwała Bohaterom", "Bóg, Honor i Ojczyzna" oraz "63 dni chwały, Pamiętamy", gdy skręcił w Nowy Świat, wywołał spore zainteresowanie. Maszerujący śpiewali też piosenki powstańcze. Turyści robili zdjęcia i nagrywali filmy, część spontanicznie przyłączyła się do marszu.
Maszerującym towarzyszyli policjanci w furażerkach, było spokojnie. W tłumie można było dostrzec seniorów oraz rodziny z dziećmi. "Przyjechaliśmy tu specjalnie z Koszalina. Chcieliśmy naszym dzieciakom pokazać jak wyglądają obchody tak ważnego wydarzenia jakim jest rocznica Powstania Warszawskiego" - powiedzieli w rozmowie z PAP Anna i Mikołaj z córeczką i synkiem. "Takie ważne daty trzeba świętować wspólnie. Idziemy do końca" - dodali.
Po godzinie 18 marsz dotarł na plac Krasińskich, gdzie pod pomnikiem Powstania Warszawskiego stała grupka osób z białymi kwiatami, sympatyzująca z ruchem Obywateli RP i Strajkiem Kobiet. Służby porządkowe marszu natychmiast odgrodziły ich wysokimi płachtami.
Organizatorzy zdjęli ze stojaków przy pomniku dwie flagi Unii Europejskiej i zastąpili je flagami polskimi, obiecując "że oddadzą je w całości". Takie działanie spotkało się z pozytywnym odzewem wśród uczestników marszu.
"To dziesiąty Marsz Powstania Warszawskiego, praktycznie co roku organizowany przez te same środowiska, nie te same stowarzyszenie, ale co roku cel zawsze ten sam: oddanie hołdu powstańcom i umęczonemu miastu" - powiedział Paweł Kryszak, jeden z organizatorów marszu.
Marsz zakończył się złożeniem kwiatów pod pomnikiem i koncertem. Na placu zostało już niewiele osób, reszta powoli i spokojnie rozeszła się do domów.
"Jeszcze za wcześnie na podsumowania, bo cały czas trwają różne wydarzenia w stolicy i policjanci dbają o bezpieczeństwo uczestników" - powiedziała PAP podkom. Marta Gierlicka ze stołecznej komendy Policji. (PAP)
Autorka: Marta Stańczyk
mas/ robs/