Tablicę pamiątkową poświęconą Halimie Nałęcz odsłonięto we wtorek w Londynie na budynku, w którym polska malarka i kolekcjonerka sztuki przez ponad 40 lat prowadziła swoją galerię sztuki nowoczesnej Drian Galleries.
Odsłonięciu tablicy umieszczonej przy Porchester Place 5 towarzyszyło otwarcie wystawy "Kaleidoscope: A Celebration of Colour" w hołdzie Nałęcz. Na potrzeby wystawy tymczasowo odtworzono nieistniejącą już od lat Drian Galleries. Uhonorowanie polskiej artystki było inicjatywą władz londyńskiej gminy Westminster, na terenie której mieściła się galeria, a w uroczystości wzięła udział Agnieszka Kowalska, chargé d'affaires a.i. Ambasady RP w Wielkiej Brytanii. "Halima była niezwykłą artystką, ikoną sceny artystycznej lat 60., która wpłynęła na życie kulturalne powojennego Londynu i pomogła rozpocząć karierę wielu znanym artystom. Była także wspaniałą ambasadorką Polski" - mówiła Agnieszka Kowalska.
Halima Nałęcz urodziła się w 1914 r. w Antonowie pod Wilnem jako Halina Maria Krzywicz-Nowohońska. Do Wielkiej Brytanii trafiła pod koniec lat 40. - przez Związek Sowiecki, Turcję, Palestynę i Liban. Początkowo pracowała w przędzalni wełny w Manchesterze, później w fabryce pończoch w Londynie, ale po ślubie z Zygmuntem Nałęczem w 1952 r. mogła skupić się na sztuce. Sama zajmowała się malowaniem - początkowo zafascynowała była malarstwem abstrakcyjnym, a pod koniec lat 50. zwróciła się ku sztuce figuratywnej. ze szczególnym doborem szerokiej palety barw. Równolegle od 1957 r. prowadziła przy Porchester Place własną galerię, która należała do czołówki londyńskich galerii komercyjnych wystawiających i promujących powojenną europejską i światową sztukę nowoczesną. W Drian Galleries zaczynało kariery wielu znanych później malarzy brytyjskich, Nałęcz chętnie wystawiała również obrazy polskich artystów, którzy po II wojnie światowej znaleźli się za granicą.
Jako gorliwa propagatorka sztuki Halima Nałęcz przyjęła zasadę, że za każdy sprzedany swój obraz kupi dzieło kogoś innego, by dodać je do stałej kolekcji Drian Galleries. W latach 80. zgromadzone w ten sposób obrazy podarowała - 181 Muzeum Narodowemu w Warszawie, a 384 Muzeum Narodowemu w Gdańsku, stając się w ten sposób jedną z największych donatorek tego drugiego. Ostatnia z ponad 320 wystaw w Drian Galleries odbyła się w 1989 r., choć galeria działała jeszcze do 1998 r. Halima Nałęcz zmarła w 2008 r. w wieku 94 lat.
"Halima była ważną postacią londyńskiej sceny artystycznej, ale nie tej głównego nurtu - ona mogła być w głównym nurcie, ale wolała być poza utartym szlakiem. A to, że sama jednocześnie malowała i prowadziła galerię było nowatorskie" - mówi PAP Robin Dutt, krytyk sztuki i kurator wystawy "Kaleidoscope: A Celebration of Colour".
"Tym, co było w niej wyjątkowe i jednym z powodów, dla których jest pamiętana, to fakt, że ona zachęcała i promowała innych artystów. Niezależnie od tego kim byli, skąd pochodzili - jeśli tylko widziała w nich pasję. Takie podejście nie zdarza się często w świecie sztuki. Ona miała oko nie tylko do koloru, formy czy struktury, ale też oko do talentu u innych" - podkreśla Robin Dutt.
Wystawa "Kaleidoscope: A Celebration of Colour", na której są też trzy obrazy Halimy Nałęcz, potrwa do 10 października. Równolegle w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym (POSK) w Londynie do 8 października oglądać można wystawę "Halima Nałęcz i jej artyści".
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/wr/