– Zapalając znicz i stojąc w ciszy, przywołaliśmy pamięć o tym młodym chłopaku. Kule niemieckiego żandarma dosięgły go jeszcze w powietrzu. To była zbrodnia wojenna; nie miał jakiejkolwiek szansy podjęcia walki czy poddania się – powiedział Dagmar Kopijasz z brzeszczańskiej Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau, współorganizator wydarzenia.
Lotnika nad jego symboliczną mogiłą na cmentarzu w Jawiszowicach uczcili między innymi burmistrz Brzeszcz Radosław Szot oraz uczniowie miejscowej szkoły.
Alvin Jeremi Ellin miał 19 lat. Pochodził z Norton w stanie Wirginia. Był synem urodzonego na ziemiach polskich Jakuba Ellina. Jesienią 1943 roku rozpoczął służbę w Siłach Powietrznych Stanów Zjednoczonych, a latem kolejnego roku trafił do Europy. Stacjonował w Wielkiej Brytanii, a potem we Włoszech. Bombowiec B-17G, nazwany przez załogę „St. Francis”, na którym służył Ellin, uczestniczył między innymi w misjach bojowych przeciw niemieckim zakładom chemicznym na Śląsku.
Badacz historii bombowca Jarosław Rybak w swoim opracowaniu podał, że 17 grudnia „Latające Fortece” należące do 15. Armii Powietrznej Stanów Zjednoczonych, w tym „St. Francis” z 10-osobową załogą na pokładzie, otrzymały zadanie zbombardowania zakładów chemicznych w Blachowni Śląskiej. Po akcji wracały do bazy. „St. Francis”, lecący na końcu klucza, dostał się pod silny ostrzał niemieckiej artylerii i został trafiony. Załoga wyskoczyła na spadochronach. Tylnego strzelca Alvina Ellina przed wylądowaniem na ziemi dosięgły kule niemieckiego żandarma z miejscowego posterunku.
Pozostali członkowie załogi przeżyli. Jednego z pilotów uratowali mieszkańcy Jawiszowic i przekazali oddziałowi AK „Sosienki”. Pozostali zostali aresztowani i trafili do obozu jenieckiego.
Samolot rozbił się koło Wilamowic. Niemcy zabrali ciało Ellina. Trzy dni później został pochowany w bezimiennym grobie. Jesienią 1945 roku lotnika przeniesiono z honorami do osobnej mogiły. Lokalna społeczność ufundowała pomnik z lotniczym śmigłem i pamiątkową tablicą. Dwa lata później Ellin został ponownie ekshumowany i przeniesiony do Stanów Zjednoczonych, gdzie spoczął na cmentarzu w Knoxville. (PAP)
szf/ lm/