W komicznej odsłonie mojego aktorstwa inspirowałem się Wiesławem Gołasem - powiedział PAP aktor Jacek Kawalec. Mam nadzieję, że jego postać będzie inspiracją dla wielu dobrych polskich aktorów - dodał.
"Wiesław Gołas był ze mną od mojego dzieciństwa" - powiedział PAP aktor Jacek Kawalec. "Pamiętam, że kiedy byłem jeszcze w przedszkolu, oglądałem +Czterech pancernych i psa+. Utożsamiałem się z każdą z postaci z tej załogi. Gołas był tak sympatyczny, fajny, z tak dobrą energią – jakby się to dzisiaj powiedziało – że naprawdę bardzo go polubiłem" - wyjaśnił.
"Tym bardziej byłem szczęśliwy, kiedy parę lat po studiach trafiłem do Teatru Polskiego, zaangażowany przez Kazimierza Dejmka, gdzie miałem zaszczyt występować z Wiesławem Gołasem w tych samych przedstawieniach. Nawet w jednym z przedstawień - w "Żywocie Józefa" - grałem jednego z jego braci. To było dla mnie wielkie przeżycie" - podkreślił Kawalec.
W prywatnym kontakcie - jak mówił Kawalec - Wiesław Gołas był człowiekiem "obdarzonym niezwykłą kulturą, a jednocześnie poczuciem humoru, dystansem do siebie samego". "Umiał żartować z sytuacji, ale także z samego siebie" - dodał.
"W komicznej odsłonie mojego aktorstwa inspirowałem się Wiesławem Gołasem" - podkreślił Kawalec. "Mam nadzieję, że jego postać będzie inspiracją dla wielu dobrych polskich aktorów" – ocenił.
"Zawód aktorski jest o tyle nieszczęśliwy, że to, co się dzieje na scenie jest możliwe do skonsumowania tylko w trakcie spektaklu, tylko wtedy widownia doznaje tego magicznego momentu. Natomiast po artystach pozostaje to, co utrwaliła kamera i nagrania dźwiękowe. Szczęśliwie w przypadku Wiesława Gołasa tych zapisów jest sporo, choć nie oddają one tych wybitnych kreacji, które mogliśmy obserwować w teatrze" – powiedział Jacek Kawalec.
Aktor wspomniał jeszcze, że jako mały chłopiec widział w Teatrze Dramatycznym "Zemstę" Fredry, w której Wiesław Gołas grał Papkina. "To była naprawdę wielka kreacja" - podkreślił. "Potem szczęśliwie miałem zaszczyt z panem Wiesiem grać w +Zemście+ w Teatrze Polskim w reżyserii Kazimierza Dejmka. Potem w "Zemście" w reżyserii Andrzeja Łapickiego sam grałem Papkina" - powiedział. "Jestem pewien – nawet jeżeli nie było to zamierzone – wzorowałem się na tym, co pan Wiesław nam dał" - ocenił Kawalec.
Jeden z najbardziej lubianych polskich aktorów, wykonawca kultowej piosenki "W Polskę idziemy", odtwórca ponad 120 ról filmowych, kabaretowych, teatralnych i telewizyjnych, Wiesław Gołas zmarł w czwartek rano. Miał 90 lat. (PAP)
autorka: Anna Kruszyńska
akr/ pat/