Sekretarka generała Władysława Sikorskiego, pracownica Ambasady Polskiej w Londynie w czasie wojny oraz polskiej radiostacji "Świt", Walentyna Janta-Połczyńska spoczęła w piątek na Starych Powązkach w Warszawie.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się mszą św. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie. Zmarłą żegnał m.in. szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk. "Łączy nas dzisiaj pamięć i wdzięczność wobec świadectwa życia Walentyny Janty-Połczyńskiej. Świadectwa życia przepełnionego miłością do Rzeczypospolitej i do drugiego człowieka. Życia przepełnionego miłością do tego, co nazywamy wspólnotą narodową i państwową" - mówił.
Jak przypomniał, Walentyna Janta-Połczyńska przyszła na świat we Lwowie, "kiedy jeszcze Rzeczypospolitej nie było na mapach Europy i świata". "Zaczęło się rok przed wybuchem I wojny światowej, konsekwencją której było odzyskanie przez Rzeczpospolitą niepodległości. Ale dzieciństwo i młodość pani Walentyny przypadały już na lata Polski wolnej, odrodzonej jak Feniks z popiołów, Polski, która była marzeniem pięciu pokoleń Polaków, którzy pisząc o niej, modląc się o nią, przywrócili ją do grona państw niepodległych i suwerennych. Z rodzinnego domu wyniosła umiłowanie niepodległości jako najpiękniejszego bytu, który opatrzność daje ludziom, narodom i państwom" - podkreślił Kasprzyk.
Szef UdSKiOR zwrócił uwagę, że Walentyna Janta-Połczyńska "wyniosła też ogromny etos służby wspólnocie, drugiemu człowiekowi". "Później w życiu dorosłym doskonale realizowała to, co z rodzinnego domu we Lwowie i w czasie nauki w Krośnie wyniosła. Jako pracownik Ambasady RP w Londynie służyła wtedy, kiedy ta ambasada stawała się wyspą wolnej Polski, która tu nad Wisłą i Niemnem była niewolona przez Niemców i Sowietów. Była pracownikiem sekretariatu naczelnego wodza i premiera Władysława Sikorskiego. Powierzano jej największe tajemnice, bo to ona jako tłumacz uczestniczyła w rozmowach generała z najważniejszymi wówczas postaciami międzynarodowej sceny politycznej" - stwierdził.
Kasprzyk przypomniał też, że jako spikerka radia "Świt" Walentyna Janta-Połczyńska "dawała nadzieję Polakom walczącym w Polsce i na wszystkich frontach II wojny światowej, że Polska odzyska suwerenność". "Ta miłość do drugiego człowieka objawiła się także w roku 1945, kiedy jako porucznik pomocniczej służby kobiet pomagała rodakom wchodzącym i opuszczającym niemieckie obozy jenieckie i koncentracyjne. A w sposób szczególny pomagała Polkom, które zostały uwolnione ze straszliwego obozu Ravensbrück. Wielka zasługa, w której dawała z siebie to wszystko, co w niej było tak silne – miłość do drugiego człowieka" - zaznaczył.
Dodał, że "żegnamy dzisiaj także ostatniego pracownika rządu RP na uchodźstwie z czasów II wojny światowej". "Zamyka się wraz z dzisiejszą uroczystością pewna księga czy rozdział w księdze dziejów Rzeczypospolitej, dziejów rządu polskiego, który mimo agresji niemieckiej i sowieckiej, mimo okupacji, zdrady aliantów trwał i przenosił aż po współczesność tę najpiękniejszą ideę, której i pani Walentyna służyła – niepodległość" - podsumował szef UdSKiOR.
Po mszy św. urnę z prochami zmarłej przeniesiono na cmentarz na Starych Powązkach, gdzie odbył się pogrzeb. Walentyna Janta-Połczyńska spoczęła obok męża Aleksandra Janta-Połczyńskiego. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ pat/