Wierzę, że każdy może się zmienić. To zresztą zdanie z mojego filmu. Nie ma złych ludzi, są złe czyny i okoliczności - powiedział PAP Oleg Sencow. Premiera jego dramatu kryminalnego "Nosorożec" odbyła się w piątek w sekcji Orizzonti 78. festiwalu w Wenecji.
Tytułowy "Nosorożec" to młody mężczyzna mieszkający w latach 90. w prowincjonalnym, ukraińskim miasteczku. Jest silny, sprawny i inteligentny. Mógłby odnieść sukces w wielu dziedzinach, ale nic z tego, bo wyniósł z domu złe wzorce. Jego ojciec regularnie trafia do więzienia za drobne kradzieże i chuligaństwo. On sam obiera w życiu podobną drogę. Najpierw jest złodziejaszkiem, jednak szybko awansuje w przestępczym półświatku i zostaje liderem gangsterów. Kiedy zajmuje tę pozycję, zaczyna odczuwać chęć drastycznej zmiany. Tylko czy inne życie będzie możliwe?
Scenariusz filmu Sencow napisał jeszcze zanim został aresztowany, w 2011 r. "Jeżeli weźmiemy pod uwagę tytuły, może faktycznie jest to mój trzeci film. Ale tak naprawdę to pierwszy pełnometrażowy film fabularny, który zrealizowałem. Mój debiut +Gracz+ miał bardzo mały budżet. Z kolei +Numerów+ właściwie nie nakręciłem, bo byłem wtedy w kolonii karnej. Po prostu wymieniałem listy z reżyserem Achtemem Seitabłajewem i wspierałem go w pracy. +Nosorożec+ był moim drugim scenariuszem. Napisałem go 10 lat temu, kiedy postanowiłem zmienić swoje życie i zostać twórcą filmowym. Później ukończyłem jeszcze pięć scenariuszy, ale one wciąż czekają na właściwy moment" - powiedział PAP.
Ukraiński reżyser zapewnił, że "Nosorożec" to jego "piewszy i ostatni" dramat kryminalny. "Nie jestem fanem tego gatunku. Nie interesuję się światem przestępczym. Sporo o nim wiem, ponieważ znam osoby, które po transformacji ustrojowej stały się jego częścią. +Nosorożec+ to opowieść inspirowana życiem mojego dawnego przyjaciela, który kroczył podobną drogą, ale później naprawdę się zmienił. Zaintrygowało mnie, jak człowiek może przejść tak ogromną wewnętrzną przemianę. Wierzę, że każdy może się zmienić. To zresztą zdanie z mojego filmu. Nie ma złych ludzi, są złe czyny i okoliczności" - zaznaczył.
Jak przypomniał, lata 90. na Ukrainie były okresem wzrostu przestępczości. "Po upadku Związku Sowieckiego pojawiła się pusta przestrzeń. Tę sytuację szybko zaczęli wykorzystywać gangsterzy. Chciałem opowiedzieć o tym, jak kształtował się przestępczy system. I jak doszło do tego, że prezydent Wiktor Janukowycz wywodzi się z tego świata. +Nosorożec+ mówi o tym, jacy byli ci ludzie w młodości i jak to wszystko wpłynęło na społeczeństwo. To bardzo ważne, ponieważ dotychczas filmy dotyczące tej dekady w ogóle u nas nie powstawały" - zwrócił uwagę twórca.
Główną postać zagrał naturszczyk Serhii Filimonov. "Bohaterem mojego filmu jest człowiek, który chciał się zmienić. Dlatego postanowiłem obsadzić w tej roli mężczyznę ze złamaną historią. Szukałem go wśród byłych więźniów, żołnierzy, kiboli. Kiedyś Serhii był żołnierzem i kibolem, który walczył na ulicach. Później przeszedł długą i trudną drogę. Teraz jest mężem, ojcem, aktywistą, obrońcą praw człowieka i praw zwierząt. Nie jest zawodowym aktorem. On nie zagrał tej roli, on nią żył" - powiedział Sencow.
Pytany o dalsze plany twórcze, Sencow poinformował, że jego kolejny film jest w fazie przedprodukcyjnej. "Mamy już wsparcie m.in. od festiwalu filmowego w Göteborgu, ale szukamy koproducenta. To będzie opowieść o chłopcu z autyzmem. Temat, który jest mi bardzo bliski" - podsumował.
W "Nosorożcu" wystąpili również m.in. Yevhen Chernykov, Yevhen Grygoriev oraz Alina Zevakova. Polskimi producentami filmu są Dariusz Jabłoński, Violetta Kamińska i Izabela Wójcik (Apple Film Production). Autorem zdjęć jest Bogumił Godfrejów. Za montaż odpowiada Karolina Maciejewska.
Oleg Sencow zadebiutował w 2012 roku filmem fabularnym "Gracz", który doceniono na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Rotterdamie. W 2013 r. dołączył do Automajdanu, ruchu walczącego o wolność i prawa człowieka. 11 maja 2014 r. został aresztowany na okupowanym przez Rosję Krymie pod zarzutem planowania działań terrorystycznych, a w sierpniu 2015 r. skazano go w Moskwie na 20 lat łagru.
Po aresztowaniu i skazaniu Olega Sencowa Polska Akademia Filmowa wraz z Europejską Akademią Filmową zainicjowały apel filmowców z całego świata o jego uwolnienie, pod którym podpisało się wielu twórców filmowych i ludzi kultury, m.in.: Agnieszka Holland, Andrzej Wajda, Krzysztof Zanussi, Paweł Pawlikowski, Małgorzata Szumowska i inni.
7 września 2019 r., po pięciu latach od uwięzienia, Sencow został ułaskawiony i wrócił na Ukrainę wraz z 34 innymi więźniami. W lutym 2020 r. podczas festiwalu w Berlinie odbyła się premiera filmu "Numery", czyli bazującej na sztuce jego autorstwa dystopijnej opowieści o systemie totalitarnym. Prace nad filmem rozpoczęły się, gdy Sencow przebywał w kolonii karnej. W wyreżyserowaniu go pomógł mu Achtem Seitabłajew, z którym Oleg współpracował za pomocą listów. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ pat/