Fotografowanie jest jakby dotykaniem, ale też przekraczaniem pewnych granic – mówił Zbigniew Łagocki. W Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie od soboty można oglądać wystawę 111 zdjęć zmarłego w 2009 roku artysty.
Prezentowane fotografie pochodzą z różnych okresów twórczości Łagockiego, ale nie jest to wystawa retrospektywna.
"Przygotowania i praca nad tą ekspozycją trwała ponad trzy lata" – powiedziała PAP jej kurator Maria Luiza Pyrlik, artystka wizualna. Do współtworzenia wystawy zaprosiła młodych artystów: Mateusza Okońskiego – autora aranżacji i Kubę Woynarowskiego, który zajął się oprawą graficzną i zaprojektował plakat bezpośrednio nawiązujący do jednego ze zdjęć.
Ekspozycję w galerii Manggha otwiera zdjęcie katedry w Ronchamp, którą zaprojektował Le Corbusier. To nawiązanie do wykształcenia Zbigniewa Łagockiego, który był architektem. W latach 1959–63 pracował w biurze architektonicznym Höfer & Stryjeński w Genewie, dzięki czemu mógł podróżować do Francji, Holandii, Belgii i Włoch.
Ale wykształcenie wpłynęło także na sposób, w jaki fotografował. „Wszystkie jego zdjęcia są starannie przemyślane, wręcz zaprojektowane" – podkreśliła Maria Pyrlik. "Doskonale widać to w jego archiwum. Zazwyczaj są tylko dwa, czasem trzy ujęcia tej samej sytuacji, nie więcej" – mówiła kurator.
W twórczości artysty architektura jest obecna nie tylko w sensie dosłownym. Na zdjęciach są piony, poziomy, skosy. Łagocki bardzo dbał o kompozycję, niezwykle starannie kadrował zdjęcia, pozbywał się tego, co uważał za niepotrzebne. "Pod powiększalnikiem pewne rzeczy przysłaniał, inne doświetlał, żeby je uwypuklić" – wyjaśniła kurator. Jak dodała, artysta lubił pracę w ciemni, bo negatyw był dla niego dopiero początkiem drogi.
Widzowie zobaczą m.in. zdjęcia "Zjadacze pestek", za które artysta otrzymał I nagrodę na VII Ogólnopolskiej Wystawie Fotografików w 1957 roku, portrety - między innymi: Ewy Demarczyk, Stanisława Lema, Piotra Skrzyneckiego - oraz zdjęcia z podróży i akty m. in. cykl "Poliformia" ("Body building"), "Debalage" oraz "Aerotica", która została nagrodzona złotym medalem na Międzynarodowym Biennale Sztuki w Sao Paulo w 1967 roku.
Słowa Łagockiego: "Fotografowanie jest jakby dotykaniem, dla mnie. Dotykaniem fizycznym drugiego człowieka. Ale też przekraczaniem pewnych granic, przekraczaniem pewnej intymności …" obrazuje cykl: "Dotknięcia". To fotografie, na których widać dłoń artysty zbliżająca się kolejno do ręki, ust, piersi i łona modelki, ale nigdy nie przekracza on "granicy". Inny cykl zdjęć "Szkoła dla dzieci niewidomych" ukazuje, że dotyk pozwala poznawać świat.
Jak podkreśliła Maria Pyrlik, tak ważne dla artysty granice zaczynają się już w momencie, gdy patrzy w obiektyw, kiedy zwraca uwagę na coś, co go otacza i kiedy przykłada aparat do oka. "Już wtedy ma zawężone pole widzenia" - zauważa kurator. "Zbigniew Łagocki nigdy nie przekraczał +pewnych+ granic. Jego zdjęcia nie epatowały przemocą, nie przykuwały uwagi drastycznością scen" – dodała.
Artysta uważał, że każde zdjęcie ma być przemyślane, a nie "udało" się przez przypadek. Jego wyróżnikiem był świadomy wybór kadru i kreacja ostatecznej wersji dzieła.
Wystawę będzie można oglądać do 14 listopada.
Zbigniew Łagocki urodził się 6 listopada 1927 roku we Lwowie. Po zakończeniu drugiej wojny światowej został zmuszony wraz z rodzicami do przeniesienia się do Krakowa. Od 1957 roku brał udział w konkursach fotograficznych w kraju i za granicą, był wielokrotnie nagradzany i zapraszany do jury w konkursach w kraju i za granicą. Dzięki różnym podróżom i znajomości języka francuskiego funkcjonował w międzynarodowym środowisku fotograficznym. Za wybitne osiągnięcia twórcze w dziedzinie fotografii otrzymał Medal im. Jana Bułhaka.
W 1968 roku zorganizował słynną później wystawę "Polskiej fotografii subiektywnej", zapraszając do współpracy Zbigniewa Dłubaka. We współpracy z Dłubakiem powstała także w 1971 roku ekspozycja "Fotografowie poszukujący". Od 1977 roku Zbigniew Łagocki wykładał fotografię w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie tworzył pierwszą w Polsce Katedrę Fotografii. Był prorektorem. W 1994 roku otrzymał tytuł profesora sztuk plastycznych.
Ostatnia wystawa jego zdjęć zatytułowana "Moje góry" pokazywana była w kwietniu 2009 roku. (PAP)
Małgorzata Wosion
wos/ pat/