Imię Marii i Lecha Kaczyńskich nosi od czwartku skwer zlokalizowany pomiędzy ulicami Księcia Józefa i Kutrzeby w Poznaniu. „Cały projekt otrzymał poparcie ponad podziałami; tak niełatwe do zdobycia w dzisiejszej Polsce” – napisał w liście do uczestników uroczystości prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Kaczyński podkreślił w liście, że "cały projekt otrzymał poparcie ponad podziałami; tak niełatwe do zdobycia w dzisiejszej Polsce". "Wznieśliście się państwo ponad bardzo przecież silne i w jakiejś mierze przez swoją wszechobecność definiujące nasze codzienne życie podziały ideowe i polityczne, za co jestem państwu ogromnie wdzięczny" – napisał Kaczyński. "Wymienić tu muszę nazwisko pana prezydenta Jacka Jaśkowiaka (członka PO-PAP)" - dodał.
"Ta inicjatywa upamiętnienia mojego śp. brata i mojej śp. bratowej jest bardzo droga memu sercu" – zaznaczył Kaczyński. Podziękował także wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do jej urzeczywistnienia.
"Mój śp. brat był święcie przekonany, iż niepodległość Polski jest wielkim skarbem, o który należy dbać ze wszystkich sił. A także darem nie do przecenienia, z którego trzeba – póki możemy – korzystać najlepiej, jak tylko umiemy, bo taka jest nasza odpowiedzialność wobec zarówno przeszłych, jak i przyszłych pokoleń. A tym ostatnim przyjdzie żyć w takiej Polsce, jaką im pozostawimy" – zaznaczył Jarosław Kaczyński.
Poznańscy radni nadali skwerowi imię Marii i Lecha Kaczyńskich na początku czerwca. Za uchwałą w tej sprawie zagłosowało 22 radnych z klubów PiS, KO i Wspólny Poznań, pięcioro wstrzymało się od głosu, a siedmioro radnych było przeciw. Wcześniej projekt radnych Prawa i Sprawiedliwości poparł m.in. prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. "Jeśli chcemy miasta otwartego, w którym każdy będzie czuł się dobrze, musimy akceptować różnorodność poglądów" – argumentował.
Prezes PiS podkreślił w liście, że jego brat "o polityce, o polskich sprawach myślał w kategoriach państwa i spełniał się najbardziej w działalności państwowotwórczej". "Ale jednocześnie podkreślał przy tym, że zaskarbić sobie szacunek obywateli może tylko państwo sprawne, solidarne i sprawiedliwe: państwo służące dobru wspólnemu" – dodał.
"Mój śp. brat był święcie przekonany, iż niepodległość Polski jest wielkim skarbem, o który należy dbać ze wszystkich sił. A także darem nie do przecenienia, z którego trzeba – póki możemy – korzystać najlepiej, jak tylko umiemy, bo taka jest nasza odpowiedzialność wobec zarówno przeszłych, jak i przyszłych pokoleń. A tym ostatnim przyjdzie żyć w takiej Polsce, jaką im pozostawimy" – zaznaczył.
List do uczestników uroczystości skierował także prezydent Andrzej Duda. Według niego zasługi nieżyjącego prezydenta dla Polski były "prawdziwie wybitne". "Pośród ogromu pracy w służbie publicznej zawsze mógł liczyć na wsparcie małżonki; wspaniałej pierwszej Damy pani Marii Kaczyńskiej. Tą wspólną drogą kroczyli razem do końca. Odeszli pełniąc swoje obowiązki, wraz z pozostałymi członkami delegacji państwowej na uroczystości rocznicowe w Katyniu. Tragedia smoleńska położyła kres ich życiu, ale nie zatarła i nigdy nie zatrze pamięci o tym, co oboje reprezentowali sobą jako ludzie, małżonkowie i patrioci" – napisał prezydent.
W trakcie uroczystości odczytano również list marszałek Sejmu Elżbiety Witek, która zaznaczyła, że "dzisiejsza uroczystość ma głębokie symboliczne znaczenie; jest wyrazem pamięci o tragicznie zmarłych, stanowi również sposobność do przypomnienia pięknej i bogatej spuścizny" Lecha Kaczyńskiego.
Zastępca prezydenta Poznania podkreślił, że warto skupić się na tym, co łączyło i co łączy Poznań ze śp. parą prezydencką. Przypomniał m.in., że to właśnie prezydent Lech Kaczyński uświetnił swoją osobą uroczystości 50. rocznicy Poznańskiego Czerwca ’56. Z kolei śp. Maria Kaczyńska – jak mówił – "była zawsze osobą niezwykle empatyczną, która zawsze stawała po stronie słabszych, pokrzywdzonych - tych cech, tych kwestii można by było wymieniać więcej".
Poseł Jadwiga Emilewicz (PiS) powiedziała z kolei, że "jak wspominają bliscy prezydenta Lecha Kaczyńskiego, był on człowiekiem niewątpliwie zakochanym w swojej żonie, ogromnie kochającym swoją córkę, ogromną miłością i szacunkiem obdarzającym swojego brata. Ale był przede wszystkim i z całą pewnością zakochanym w Polsce obywatelem".
Wiceminister SZ Szynkowski vel Sęk podkreślił natomiast, że prezydent Kaczyński to był "jego" prezydent. "To był nasz prezydent. To był szef NIK, poseł, senator, minister sprawiedliwości, prezydent Warszawy, ale później prezydent najjaśniejszej Rzeczypospolitej, prezydent wszystkich Polaków. To był prezydent, który szukał dialogu". "Ale też, co dla mnie, wiceministra spraw zagranicznych jest szczególnie wymowne, chciał silnej Polski na arenie międzynarodowej. Silnej Polski w łonie UE. Polski, która mówi odważnie o swojej suwerenności, ale która także szuka sojuszy wśród innych państw, która porusza się na arenie międzynarodowej szanując swoje kompetencje, ale także aktywnie dbając o to, by nasze bezpieczeństwo nie było zagrożone” – dodał.
Zastępca prezydenta Poznania Jędrzej Solarski podkreślił natomiast, że warto przy okazji tej uroczystości skupić się na tym, co łączyło i co łączy Poznań ze śp. parą prezydencką. Przypomniał m.in., że to właśnie prezydent Lech Kaczyński uświetnił swoją osobą uroczystości 50. rocznicy Poznańskiego Czerwca ’56. Z kolei śp. Maria Kaczyńska – jak mówił – "była zawsze osobą niezwykle empatyczną, która zawsze stawała po stronie słabszych, pokrzywdzonych - tych cech, tych kwestii można by było wymieniać więcej".
"Poznań chce być miastem tolerancji, chce być miastem otwartym. Tolerancja to nie znaczy tylko tolerancja do własnych poglądów, ale również uszanowanie poglądów innych. Przede wszystkim - darzmy się wzajemnym szacunkiem" – dodał.
Miejsce pod tablicą z biogramami patronów skweru – Marii i Lecha Kaczyńskich – posypano garścią ziemi przywiezionej ze Smoleńska przez Teresę Szmagier. Ojciec kobiety - Jan Stanisław Szmagier – został zamordowany w Katyniu. Teresa Szmagier była członkiem grupy, która 10 kwietnia 2010 roku, pociągiem, udała się do Katynia na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Miejsce pod tablicą z biogramami patronów skweru – Marii i Lecha Kaczyńskich – posypano garścią ziemi przywiezionej ze Smoleńska przez Teresę Szmagier. Ojciec kobiety - Jan Stanisław Szmagier – został zamordowany w Katyniu. Teresa Szmagier była członkiem grupy, która 10 kwietnia 2010 roku, pociągiem, udała się do Katynia na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Prezydent Kaczyński i jego małżonka zginęli w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r.
W czwartkowej uroczystości otwarcia skweru wzięli udział m.in. sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Andrzej Dera, wojewoda wielkopolski Michał Zieliński, wielkopolscy parlamentarzyści, przedstawiciele władz samorządowych, radni miasta Poznania, powiatu poznańskiego i województwa.
Otwarcie skweru poprzedziła uroczysta msza w kościele Najświętszego Zbawiciela przy ul. Fredry w Poznaniu. Po niej delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem Armii Poznań. Uroczystość uświetnił także występ Orkiestry Reprezentacyjnej Sił Powietrznych.(PAP)
autor: Anna Jowsa
ajw/ ann/