Po zmianach władz PKP Cargo samorząd woj. wielkopolskiego chce wrócić do rozmów w sprawie finansowania Parowozowni Wolsztyn. Obiekt jest instytucją kultury województwa, współprowadzoną przez kolejową spółkę.
Wicemarszałek województwa wielkopolskiego Wojciech Jankowiak powiedział PAP, że liczy w tej kwestii na większą przychylność nowych władz spółki.
Parowozownia Wolsztyn to ostatnia parowozownia na świecie, która obsługuje planowe przewozy pasażerskie trakcją parową na normalnym torze. Posiada około 30 parowozów różnych serii, w tym trzy czynne lokomotywy. Organizatorami powołanej pięć lat temu instytucji kultury są samorządy województwa, gminy Wolsztyn i powiatu wolsztyńskiego oraz PKP Cargo.
Każdy z podmiotów wniósł pewną kwotę na uruchomienie działalności, spółka PKP Cargo przekazała instytucji parowozownię i tabor. Według władz wolsztyńskiej parowozowni, od 2019 roku instytucja nie otrzymuje od PKP Cargo pieniędzy przewidzianych w planach finansowych.
"Brak środków przekazywanych przez spółkę ma duży wpływ na nasze funkcjonowanie i może w dramatyczny sposób wpłynąć na naszą przyszłość. Ze środków, które PKP Cargo powinna wpłacić na utrzymanie Parowozowni Wolsztyn, można by było przeprowadzić naprawę główną jednego parowozu – to jest koszt ponad 2 mln zł" – powiedział PAP dyrektor Parowozowni Wolsztyn Wojciech Marszałkiewicz.
W poniedziałek spółka poinformowała, że rada nadzorcza PKP Cargo odwołała prezesa Czesława Warsewicza i trzech członków zarządu oraz delegowała członka RN Władysława Szczepkowskiego do wykonywania czynności prezesa i postanowiła powierzyć mu pełnienie obowiązków prezesa.
Wicemarszałek województwa wielkopolskiego Wojciech Jankowiak powiedział PAP, że będzie chciał porozumieć się z nowymi władzami spółki w kwestii losów Parowozowni Wolsztyn.
"Dotychczasowy prezes okopał się w swoim myśleniu, ustały możliwości jakichkolwiek negocjacji. On uważał, że nie powinien do tego przedsięwzięcia dokładać, a przecież umawialiśmy się, że wspólnie, solidarnie dofinansowujemy to przedsięwzięcie. Liczę, że teraz każda nowa osoba, to jest chociaż szansa na otwarcie rozmów" – powiedział PAP Jankowiak.
"Spróbujemy od zaraz te rozmowy podjąć – sytuacja Parowozowni Wolsztyn to jest temat palący. Skoro mamy solidarnie odpowiadać i solidarnie prowadzić tę jednostkę, chciałoby się, żeby nastąpiła pewna równowaga" - dodał.
W lipcu Czesław Warsewicz mówił PAP, że przekazywane przez Parowozownię Wolsztyn i wielkopolski samorząd informacje dotyczące braku wpłat rzekomo należnych pieniędzy nie są prawdziwe.
"Jesteśmy poważną firmą, wywiązujemy się ze swoich zobowiązań oraz z zapisów umowy dotyczącej funkcjonowania instytucji kultury. Podawane dotąd informacje o braku wpłat środków na rzecz Parowozowni Wolsztyn ze strony PKP Cargo nie polegają na prawdzie" – informował.
Jak dodał, spółka ma za to zastrzeżenia do wywiązywania się ze zobowiązań przez marszałka województwa, jako prowadzącego tę instytucję. Zażądała też wyjaśnień "w kwestii dotychczasowego gospodarowania przekazanym majątkiem i pieniędzmi".
Rokrocznie pociągi prowadzone przez lokomotywy z Wolsztyna przejeżdżają ponad 50 tys. km na rozkładowych trasach i ok. 15 tys. km na trasach komercyjnych, turystycznych. W poprzednim roku ruch komercyjny zamarł za sprawą pandemii.
Wśród zgromadzonych w Wolsztynie parowozów są m.in. najstarszy, używany po wojnie w hucie Szczecin bezogniowy parowóz TKb b4 z 1912 r., znany z filmów "Pianista" czy "Miasto z morza" Ok1-359 z 1917 r., trzycylindrowy Ty1-76 z 1919 r., czy jedyny zachowany z tej serii na świecie parowóz Tr5-65 z 1921 r.
Podziwiać tu również można najstarszy parowóz produkcji polskiej Ok22-31 z 1929 r. oraz najszybszy, bo rozwijający niegdyś prędkość 130 km/h, Pm36-2 zwany "Piękną Heleną" z 1937 r.(PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ ozk/