Kończąca się budowa nowej siedziby Muzeum Śląskiego w Katowicach zostanie poddana audytowi. Eksperci sprawdzą m.in. sposób wykorzystania unijnej dotacji, prawidłowość postępowań o udzielenie zamówień publicznych oraz zasady prowadzenia ewidencji księgowej.
Warta 324 mln zł inwestycja należy do największych w Polsce przedsięwzięć w infrastrukturze kulturalnej. Prowadzi ją samorząd woj. śląskiego. Ze względu na wartość projektu, musiała go zatwierdzić Komisja Europejska. Wymagany jest też audyt, dokonany przez niezależnych biegłych. Zleciła go dyrekcja muzeum.
"Zbadamy poprawność księgowania wydatków, sposób ich dokumentowania oraz zasady prowadzenia ewidencji księgowej. Istotną częścią audytu będzie weryfikacja prawidłowości przeprowadzenia postępowań o udzielenie zamówień publicznych. Ocenie podlegać będzie też sposób promocji projektu oraz archiwizacji dokumentacji projektowej" - wyjaśniła w czwartek odpowiedzialna za ten audyt Monika Mosur-Łagutko z katowickiej firmy konsultingowej Grupa Gumułka.
Audytorzy ocenią też postępy w realizacji projektu, m.in. poprzez weryfikację i potwierdzenie wykonania prac. Chodzi o sprawdzenie, czy faktycznie kupiono wymienione w dokumentacji towary oraz zrealizowano zamówione usługi. "Ocenimy, czy wydatki wykazane w dokumentach zostały rzeczywiście poniesione, a także czy osiągnięto zakładany efekt rzeczowy" - dodała Mosur-Łagutko.
Nowa siedziba Muzeum Śląskiego powstaje na terenach byłej kopalni Katowice. Na potrzeby placówki zaadaptowano część zabytkowych pokopalnianych budynków, jednak wszystkie kondygnacje głównego budynku znajdą się pod ziemią. Budowa ma zakończyć się w czerwcu tego roku, a otwarcie pierwszych wystaw zaplanowano na jesień.
Nowa siedziba Muzeum Śląskiego powstaje na terenach byłej kopalni Katowice. Na potrzeby placówki zaadaptowano część zabytkowych pokopalnianych budynków, jednak wszystkie kondygnacje głównego budynku znajdą się pod ziemią. Budowa ma zakończyć się w czerwcu tego roku, a otwarcie pierwszych wystaw zaplanowano na jesień. Pozostała część - w tym wystawa o historii Górnego Śląska - ma być otwarta w przyszłym roku.
Audyt projektu potrwa do końca maja. W pierwszej połowie czerwca powstanie sprawozdanie, które trafi do dyrekcji muzeum, a następnie do Urzędu Marszałkowskiego Woj. Śląskiego.
Plan audytu nie przewiduje oceny polityki personalnej w Muzeum Śląskim, dlatego audytorzy nie będą przyglądać się np. trwającej procedurze konkursu na nowego dyrektora placówki.
"Nie znaczy to oczywiście, że nie będziemy oceniać decyzji podejmowanych przez zarządzających muzeum. To przecież jego dyrekcja jest odpowiedzialna za realizację projektu zgodnie z przepisami krajowymi i unijnymi, a także wytycznymi instytucji zarządzającej Regionalnym Programem Operacyjnym Woj. Śląskiego, z którego współfinansowana jest inwestycja" - wskazała specjalistka z Grupy Gumułka.
Obecnie na budowie muzeum trwają prace wykończeniowe. Przeprowadzane są próby instalacji, malowanie, kładzione są posadzki, montowane wyposażenie. Gotowe są tzw. glass-boksy, czyli gigantyczne świetliki pokryte hartowanym szkłem, przez które do wnętrza podziemnego gmachu będzie wpadać naturalne światło. Rozpoczęło się zagospodarowanie terenu wokół budynków.
Trwa konkurs, który ma wyłonić dyrektora muzeum. Sprawa przeciągającego się ogłoszenia konkursu, a także niepowierzenia dotychczasowemu dyrektorowi obowiązków do czasu rozstrzygnięcia postępowania, była jedną z przyczyn opuszczenia w kwietniu rządzącej regionem koalicji przez Ruch Autonomii Śląska.
Muzeum Śląskie jest wspólną instytucją samorządu woj. śląskiego i resortu kultury. Jego dotychczasowy dyrektor, Leszek Jodliński, pełnił swą funkcję od lutego 2008 r. W tym czasie m.in. udało się rozpocząć planowaną od lat budowę nowej siedziby placówki, a ona sama - w starej siedzibie - zintensyfikowała działalność.
Nazwisko dyrektora stało się głośne w związku z protestami niektórych środowisk wobec projektu scenariusza nowej stałej wystawy nt. historii Górnego Śląska, powstającej w nowej siedzibie muzeum. Wyłonionemu w konkursie projektowi zarzucano eksponowanie niemieckich i regionalnych wątków w historii Śląska, kosztem polskich tradycji. Koncepcję tę utożsamiono z wizją historii regionu bliską środowiskom Ruchu Autonomii Śląska.
Po ogłoszeniu wyboru projektu w regionie rozpoczęła się głośna dyskusja. W tym kontekście Jodliński miał opuścić stanowisko z końcem 2012 r., gdy wygasała jego umowa o pracę. Choć zarząd województwa mógł przedłużyć mu kontrakt, po zamieszaniu wokół projektu scenariusza zdecydowano o przeprowadzeniu nowego konkursu. Jodlińskiemu przedłużono umowę do końca marca, a później powierzono jego obowiązki dotychczasowemu zastępcy i ogłoszono konkurs.(PAP)
mab/ ls/