Na Górnym Śląsku i Opolszczyźnie obchodom święta Konstytucji 3 Maja towarzyszyć będą w piątek uroczystości z okazji 92. rocznicy wybuchu III powstania śląskiego. Jego efektem było przyznanie Polsce większej części Górnego Śląska, niż pierwotnie zamierzano.
Według historyka z Uniwersytetu Śląskiego prof. Zygmunta Woźniczki, obecnie wydarzenie to – jedno z nielicznych zwycięskich powstań w historii Polski – próbuje się m.in. z politycznych względów różnie oceniać. „Mówi się o wojnie domowej, o tym, że powstańcy walczyli o autonomię (…), ale to tylko część prawdy. Te spory - to dobre i złe. Złe, bo przeinacza się prawdę; dobre, bo o tym powstaniu się pamięta” - ocenił historyk.
Według historyka z Uniwersytetu Śląskiego prof. Zygmunta Woźniczki, obecnie wydarzenie to – jedno z nielicznych zwycięskich powstań w historii Polski – próbuje się m.in. z politycznych względów różnie oceniać. „Mówi się o wojnie domowej, o tym, że powstańcy walczyli o autonomię (…), ale to tylko część prawdy. Te spory - to dobre i złe. Złe, bo przeinacza się prawdę; dobre, bo o tym powstaniu się pamięta” - ocenił historyk.
III powstanie śląskie wybuchło w nocy z 2 na 3 maja 1921 r., walki trwały dwa miesiące. Był to ostatni z trzech zbrojnych zrywów polskiej ludności na Śląsku w latach 1919-1921, kiedy ważyła się sprawa przynależności państwowej obszaru należącego wcześniej do państwa niemieckiego. Mający to określić plebiscyt odbył się 20 marca 1921 r. W głosowaniu dopuszczono udział osób, które wcześniej wyemigrowały ze Śląska. W tym celu z Niemiec przyjechało 182 tys. emigrantów, z Polski - 10 tys. Głosowało ok. 97 proc. uprawnionych osób, z czego ok. 19. proc. stanowili wcześniejsi emigranci. Przynależność do Polski wybrała mniejszość - 40,3 proc.
Komisja Plebiscytowa zdecydowała o przyznaniu prawie całego obszaru Niemcom. Na tę wieść, wcześniejsze pojedyncze strajki niezadowolonych z warunków życia mieszkańców regionu, przekształciły się 2 maja w strajk generalny.
W nocy z 2 na 3 maja rozpoczęło się powstanie.Na jego czele stanął znany działacz społeczny, a wcześniej komisarz plebiscytowy, Wojciech Korfanty. Walki trwały dwa miesiące - powstańcy zdołali opanować prawie cały obszar plebiscytowy, później broniąc go przed siłami niemieckimi.
Najpoważniejsze starcia miały miejsce w okolicach Góry św. Anny. W III powstaniu śląskim wzięło udział około 60 tys. Polaków - 1218 spośród nich poległo, 794 odniosło rany. W wyniku powstania zdecydowano o korzystniejszym dla Polski podziale Śląska. Z obszaru plebiscytowego do Polski przyłączono 29 proc. obszaru i 46 proc. ludności. W Polsce znalazły się m.in. Katowice, Świętochłowice, Królewska Huta (obecny Chorzów), Rybnik, Lubliniec, Tarnowskie Góry i Pszczyna. Podział był też korzystny dla Polski gospodarczo - na przyłączonym terenie znajdowały się 53 z 67 istniejących kopalni, 22 z 37 wielkich pieców oraz 9 z 14 stalowni.
Prof. Woźniczka wskazał w rozmowie z PAP, że III powstanie śląskie – obok m.in. powstania wielkopolskiego - nie wpisuje się w ciąg nieudanych polskich powstań, a Korfanty, inaczej niż większość powstańczych przywódców w naszych dziejach, był wodzem zwycięskim. Zryw ten – co rzadkie w polskiej historii – uzyskał też poparcie jednego z trzech zwycięskich wtedy aliantów. Francuski nacisk, podkreślił historyk, zdecydował o zwycięstwie i przesądził o kształcie późniejszego podziału Górnego Śląska.
Prof. Woźniczka zaznaczył też, że wbrew niektórym głosom odwołującym się do argumentu, że po obu stronach walczyli mieszkańcy tej samej ziemi, trudno widzieć w tym „śląską wojnę domową”. To było bowiem powstanie. „Powstańcami” określali siebie sami walczący za przyłączeniem Śląska do Polski. Choć istniały też grupy, które opowiadały się za autonomią lub wręcz państwowością Śląska, nie brały udziału w walkach, ograniczając się do artykułowania swego głosu politycznego. Nie uzyskały one jednak skutecznego poparcia na arenie międzynarodowej.
„Dzisiaj narzekamy, że społeczeństwo polskie nie zajmuje się Śląskiem – to w dużej części prawda. Wówczas to polskie społeczeństwo było w jakiś sposób Śląskiem, Korfantym i powstańcami oczarowane - wysyłano ochotników, powstawały komitety poparcia. Śląsk był popularny, szedł do Polski i polski rząd oraz społeczeństwo to popierało” - podkreślił prof. Woźniczka.
Zdaniem Woźniczki z perspektywy czasu III powstanie śląskie stało się kulminacją odrodzenia narodowego Ślązaków, które prowadziło ich po wiekach nieobecności z powrotem do Polski. W skali europejskiej było to wówczas ewenementem, np. Litwini czy Ukraińcy, którzy byli w przedrozbiorowej Rzeczypospolitej, w tym samym mniej więcej czasie też odradzają się narodowo, ale idą przeciw Polsce” - wskazał historyk.Przypomniał, że ówczesne ciążenie Ślązaków do Polski spotykało się ze spontanicznym poparciem Polaków.
„Dzisiaj narzekamy, że społeczeństwo polskie nie zajmuje się Śląskiem – to w dużej części prawda. Wówczas to polskie społeczeństwo było w jakiś sposób Śląskiem, Korfantym i powstańcami oczarowane - wysyłano ochotników, powstawały komitety poparcia. Śląsk był popularny, szedł do Polski i polski rząd oraz społeczeństwo to popierało” - podkreślił. Zaznaczył też, że Polska udzieliła wówczas poparcia tym Ślązakom, którzy chcieli przyłączyć się do Polski. Nie oznacza to, że przyłączyła część Śląska do Polski wbrew Ślązakom.
„15 lipca 1920 roku autonomię tej części Śląska, która wracała do Polski, nadała Warszawa. Chciano w ten sposób Ślązaków ku sobie przyciągnąć (autonomię zlikwidowali Niemcy w 1939 r. - PAP). Niemcy autonomii Śląskowi nie dali” - przypomniał Woźniczka. Jak dodał, obecnie niektóre siły polityczne na Górnym Śląsku formułują, bez zgody Warszawy, postulaty autonomii i języka śląskiego, co budzi napięcia i obawy.(PAP)
mtb/ mhr/