
Ofiary niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego na Majdanku w Lublinie uczczono we wtorek w 81. rocznicę jego likwidacji. W latach 1941-1944 życie straciło tam około 80 tys. osób, w tym 60 tys. Żydów.
Byli więźniowie obozów, pracownicy muzeum na Majdanku, przedstawiciele władzy złożyli kwiaty i zapalili w piątek znicze przed Mauzoleum z prochami pomordowanych.
Jakub Chmielewski z Państwowego Muzeum na Majdanku opisał, że Niemcy opuścili obóz popołudniem 22 lipca 1944 r. – Front już zbliżał się pod Lublin, więc ewakuacja obozu przebiegała dosyć chaotycznie i szybko. Z obozu zabrano ok. 800 więźniów, którzy pieszo przemierzali miasto w kierunku Kraśnika, a następnie do Ćmielowa, gdzie zostali załadowani do wagonów towarowych i przewiezieni do KL Auschwitz – wyjaśnił.
Po drodze, jeszcze w Lublinie, przyłączono do nich ok. 230 więźniów z obozu pracy przy ul. Lipowej. Do Auschwitz dotarło niewielu ponad 800 osób z tej grupy. – Część z nich po drodze uciekła, a część została zamordowana, bo wartownicy uznali, że nie są zdolni do dalszego marszu – dla niektórych więźniów to był po prostu marsz śmierci – dodał historyk.
We wtorkowych uroczystościach brał udział m.in. Antoni Holc, wysiedlony ze wsi Uchanie na Zamojszczyźnie w 1943 r. – Przeżyłem tragedię, miałem pięć lat. Tata uciekł z Warszawy z niewoli. Przyszedł w nocy, a rano Niemcy zobaczyli mundur, chcieli go rozstrzelać, szukali broni – opisał.
Jego rodzinę zabrano później do obozu w Zamościu. Ze względu na to, że tatę i mamę codziennie zabierano do pracy, on z 9-miesięczną siostrą zostawał sam w obozie. – Z baraku nie wolno było wyjść. Szukałem mamy, bo siostra płakała. Później cały siny biłem, bo tak mnie Niemcy zbili – dodał Holc.
Pamięta też, że codziennie o godz. 10 rozwożony był dla dzieci krupnik zabielany. – Kiedyś mama nie zdążyła i myśmy nie jedli – no i ja płakałem. Później w szkole dzieci przezywały mnie „krupniczkiem”. Ja mówię, czemuście tam mądrzy nie byli – dodał.
Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny w Lublinie, w urzędowej nomenklaturze nazywany Konzentrationslager Lublin, funkcjonował od października 1941 r. do 22 lipca 1944 r. Spośród prawdopodobnie ponad 130 tys. osób, które przeszły przez Majdanek, wskutek głodu, chorób, pracy ponad siły, a także w egzekucjach i komorach gazowych życie straciło tu około 80 tys. osób. 60 tys. z nich to byli Żydzi przywożeni do obozu z całej Europy.
Do ostatnich chwil SS-manni starali się zatrzeć ślady popełnionych na Majdanku zbrodni, paląc i zakopując dokumenty z obozowej kancelarii. Członkowie załogi podłożyli także ogień pod budynek krematorium, gdzie dzień wcześniej rozstrzelano grupę kilkuset osób przewiezionych z więzienia Gestapo na Zamku w Lublinie. Pożar nie strawił jednak budynku w całości – zachowały się m.in. piece, stół sekcyjny i metalowe urny na prochy. Uciekający SS-manni nie zniszczyli także komór gazowych, pozostawiając tym samym dowody popełnionego w obozie ludobójstwa.
Po wkroczeniu wojsk sowieckich na terenie Majdanka funkcjonował jeszcze obóz dla jeńców niemieckich, skąd sukcesywnie wysyłano ich do obozów w głąb Związku Radzieckiego. Jedno z pól hitlerowskiego obozu przejęło NKWD – więziono tu oficerów i podchorążych Armii Krajowej oraz Batalionów Chłopskich uznanych za wrogów politycznych, których potem wywieziono do łagrów sowieckich. W listopadzie 1944 r. na terenie b. obozu na Majdanku utworzono muzeum martyrologiczne.(PAP)
gab/ dki/