Szczątki polskiego fizyka, prof. Zygmunta Wróblewskiego zostały we wtorek złożone w krypcie Panteonu Narodowego w kościele świętych Piotra i Pawła w Krakowie. Uczony opracował - wspólnie z Karolem Olszewskim - kaskadową metodę skraplania gazów, co miało ogromne znaczenie dla nauki.
Profesora zmarłego 16 kwietnia 1888 r. - w wieku zaledwie 43 lat - żegnali m.in. przedstawiciele świata naukowego, akademicy i uczniowie krakowskiego IX liceum, którego patronem jest uczony.
Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego Jacek Popiel, przypominając drogę naukową Zygmunta Wróblewskiego, podkreślił, że przełomowym momentem było dla niego objęcie katedry fizyki doświadczalnej krakowskiej uczelni.
"Wreszcie miał pełny dostęp do laboratorium, które doposażył o kolejne urządzenia, między innymi do skraplania gazów, które przywiózł do Krakowa z Paryża. Warto jednak podkreślić, że część aparatury, z której korzystał, konstruował często samodzielnie, dobierając parametry i właściwości stosownie do przeprowadzanych doświadczeń" - wskazał prof. Popiel.
Z przytoczonych przez rektora relacji najbliższych współpracowników i uczniów zmarłego profesora, wyłonił się obraz człowieka praktycznie całe dnie spędzającego w pracowni, szukającego odskoczni jedynie w sztuce, m.in. w grze na fortepianie. To także obraz człowieka, który w pełni świadomie zdecydował się bez reszty poświęcić dziedzinie, która teoretycznie każdego badacza skazuje na wielką samotność. W przypadku Wróblewskiego, który miał zdolność skupiania wokół siebie współpracowników, było jednak inaczej.
"To umiejętność pracy w zespole przyniosła mu największy sukces, który rozsławił polską naukę" - przypomniał prof. Popiel, nawiązując do najbardziej przełomowego odkrycia, którego współautorem był Wróblewski.
Jak wyjaśnił rektor UJ, polegało ono na skropleniu tlenu i azotu, a więc gazów, które do tamtej pory uchodziły za gazy trwałe. "Skroplenie tych gazów było wielkim tryumfem polskiej nauki, tym większym, że osiągnięty został skromnymi środkami, a zarazem z narażeniem osobistego bezpieczeństwa badaczy" - powiedział.
W ocenie rektora "to odkrycie usytuowało Wróblewskiego w gronie najwybitniejszych fizyków tamtych czasów", a "dopiero śmierć uczonego uświadomiła skalę tego sukcesu". Naukowca doceniła m.in. Wiedeńska Akademii Umiejętności.
Kaskadową metodę skraplania gazów prof. Wróblewski opracował wraz z prof. Karolem Olszewskim (którego szczątki złożono w Panteonie trzy lata temu). 5 kwietnia 1883 r. jako pierwsi na świecie naukowcy z Krakowa uzyskali skroplony tlen, a kilka dni później - 13 kwietnia - ciekły azot. Miało to ogromne znaczenie dla postępu nauki.
Uczony został pochowany na krakowskim cmentarzu Rakowickim, a z inicjatywą przeniesienia jego szczątków wystąpiła Fundacja Panteon Narodowy, której przewodniczącym jest obecny rektor UJ. Wtorkowa uroczystość rozpoczęła się od wprowadzenia trumny do kościoła; następnie odprawione zostały msza św. żałobna i obrzęd ostatniego pożegnania.
Ks. Robert Tyrała, rektor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, który przewodniczył mszy św. wskazał, że wydarzenie to "doskonała okazja, aby zastanowić się nad relacją wiary i nauki".
Podkreślił przy tym, że każdy człowiek poszukuje własnej drogi, aby znaleźć spełnienie, jednak istnieje "jeden element w tej wielości i różnorodności ludzkich dróg do pełni sensu i życia, czyli do prawdy mówionej i pisanej dużą literą".
W tym kontekście przywołał naukę Jana Pawła II zawartą w encyklice "Fides et ratio", w której papież "z całą pewnością chciał zwrócić uwagę na dwa skrzydła ważne w codziennym poszukiwaniu mądrości". "Papież pisze, że wiara i rozum są jak dwa skrzydła unoszące człowieka ku kontemplacji prawdy. Głównym przesłaniem jest tu zatem przekonanie, że wiara i rozum nie są ze swej istoty antagonistyczne; potrzebują siebie nawzajem, aby nie wynaturzyć się w swoich przeciwieństwach - czyli bezdusznym racjonalizmie lub nadmiernym fideizmie" - podkreślił w homilii ksiądz.
Wskazał, że "oczywiście historycznie rzecz biorąc taki dramat zaistniał i pewnie ciągle jest możliwy". "Lecz właśnie trwałą zasługą takich osób jak śp. profesor Zygmunt Wróblewski jest uniknięcie tego niebezpieczeństwa, bowiem podziwiamy integralność człowieczeństwa i wielkiej kompetencji naukowej" - wskazał ks. Tyrała. "Jakby intuicyjnie wyczuwamy kryjącą się na nimi mądrość właśnie. Stąd też płynie nieprzemijająca, pełna szacunku pamięć właśnie o takich ludziach. Mądrych ludziach" - podsumował.
Prof. Wróblewski urodził się 28 października 1845 r. w Grodnie, zmarł 16 kwietnia 1888 r. w Krakowie. Od 1880 r. był członkiem Akademii Umiejętności, a od 1882 r. profesorem UJ.
Zmarł przedwcześnie w wyniku tragicznego wypadku w laboratorium w gmachu Collegium Physicum, kiedy podczas pracy nad swoją publikacją naukowiec oblał się zawartością lampy naftowej; mimo próby ratowania go przez studentów, rozległe obrażenia, których doznał okazały się dla niego śmiertelne.
Fundacja Panteon Narodowy we wrześniu 2010 r. podpisała za zgodą ówczesnego metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza umowę z parafią Wszystkich Świętych w Krakowie dotyczącą dzierżawy krypt w kościele świętych Piotra i Pawła. W 400. rocznicę śmierci ks. Piotra Skargi 12 września 2012 r. uroczyście otwarto Panteon Narodowy, który ma być miejscem pochówku ludzi kultury, sztuki i nauki rozsławiających Polskę na świecie.(PAP)
nak/ pat/